niedziela, 22 listopada 2009

W kinie - "Opowieść wigilijna" w 3D



Reżyseria: Robert Zemeckis
Tytuł oryginału: A Christmas Carol
Kraj/Rok: USA 2009
Dystrybutor: Forum Film Poland
Czas trwania: 96 minut
Ocena: 4,5

Któż nie zna słynnej "Opowieści wigilijnej" C. Dickensa? Ja! Nigdy nie zdołałam przebrnąć przez ten skomplikowany tekst, pełen dziwnych zwrotów, skomplikowanej budowy zdań i licznych, nudnych opisów. Oczywiście znam ogólny zarys i przesłanie, jakie niesie za sobą ta opowieść więc gdy moja "druga połowa" powiedziała mi, że kupiła bilety na "Opowieść wigilijną" w 3D, nie wiedziałam, czy mam się cieszyć, czy zmartwić... Ogólnie nie mam nic przeciwko bajkom i filmom animowanym, ale ta historia jest tak często ekranizowana, jak więc i czym może mnie jeszcze zaskoczyć?

I oto co działo się ze mną podczas oglądania i po wyjściu z kina:
Film (bajka) jest strasznie mroczny, a sceny w tak ciemnych barwach, że chwilami musiałam poważnie wytężyć wzrok. W pierwszych scenach poznajemy bohatera powieści - Ebenezera Scrooge'a. Stary i wredny lichwiarz płacąc za pochówek swego wspólnika zabiera dwa pensy zasłaniające jego oczy (taki był ponoć zwyczaj pochówku, jak w mitologii opłata za transport w Hadesie). To była pierwsza z licznych przerażających scen w tej historii. Wyobraźmy sobie bowiem ciemne pomieszczenie, trumnę, i TEN wzrok...

czwartek, 12 listopada 2009

Bezsenność w Tokio



Autor: Marcin Bruczkowski
Wydawnictwo: Rosner & Wspólnicy
Rok wydania: 2004
Ilość stron: 395
Ocena: 4

Źródło: Kolejkowo

Tak naprawdę nie wiem jak skatalogować tę książkę: reportaż, obyczajowa, przygodowa... nie mam pojęcia. Jedno jest pewne - znajdziemy tu szczegółowy opis życia gajdzina (mieszkającego na stałe obcokrajowca) we współczesnej Japonii. Narratorem jest Marcin: Polak, absolwent filologii angielskiej, student kulturoznawstwa na jednym z tokijskich uniwersytetów, nauczyciel języka angielskiego, salaryman (pracownik firmy, najczęściej w garniturze), biznesmen konsultant (pracujący na własny rachunek). Takie właśnie zajęcia wyszukiwał sobie główny bohater książki. Nie to jednak jest rzeczą najważniejszą w powieści. Mnie najbardziej zaciekawiło to, czego o Japonii nie wiedziałam, lub inaczej - to, co wiedziałam, a co okazało się nieprawdą. Rozpoczynając od faktu, że Japończycy to bardzo hermetyczny naród, który nie akceptuje obcokrajowców jako pełnoprawnych członków społeczeństwa, kończąc na tak błahych sprawach jak brak toalety w mieszkaniach w stolicy (to szczerze przyznam wstrząsnęło mną bardzo).

Nie chcę opisywać wszystkich ciekawostek i dziwactw, jakie w Japonii można spotkać na każdym kroku. Napiszę więc tylko jak ja postrzegałam ten kraj i jego mieszkańców przed przeczytaniem tej lektury: sądziłam bowiem, że Japonia to kraj mlekiem i miodem płynący, stojący na wysokim szczeblu drabinki ekonomicznej świata - BŁĄD. Myślałam, że najpopularniejszym sportem w tym kraju jest karate, a zaraz po nim sumo - kolejny BŁĄD. I najciekawsze - nie mogłam sobie wyobrazić brudnego Japończyka i stosów wyrzuconych na skraju drogi śmieci (co w Polsce jest na ogół regułą) - a tu takie ZASKOCZENIE!!! Góry śmieci zasłaniające widoki na świątynie czy górę Fuji to coś, co zdumiało mnie chyba najbardziej. A ktoś mi ostatnio powiedział, że czystości i porządku nauczyliśmy się właśnie od mieszkańców kraju kwitnącej wiśni...

poniedziałek, 2 listopada 2009

Wykopki - "Pawi krzyk", Gina B. Nahai



Tytuł oryginału: Cry of the Peacock
Tłumaczenie: Teresa Lechowska
Wydawnictwo: Książnica
Seria wydawnicza: "Książnica" kieszonkowa
Ilość stron: 326
Ocena: 6

Źródło: własna biblioteczka

Książka Giny B. Nahai jest połączeniem sagi rodzinnej i powieści historycznej. Połączeniem radości i miłości z bólem, smutkiem i rozczarowaniem. Jest historią Żydów zamieszkujących dziewiętnastowieczną Persję i późniejszy Iran.

Główną bohaterkę - żydówkę Pawicę - poznajemy (nie licząc prologu) dopiero w połowie powieści. Wcześniej dowiadujemy się o przeszłości jej rodu, a tym samym o obrzędach i tradycjach żydowskich. Przerażające opisy ślubów pod przymusem oraz nocy poślubnych, czyli pozbawienia dziewictwa dwunastoletnich lub młodszych dziewcząt, wywarły na mnie ogromne wrażenie. Podobnie opisane są tu relacje pomiędzy wyznawcami Judaizmu a czcicielami Mahometa - jako nieustanna walka o przetrwanie, nawet w kręgu swoich braci w wierze. A wszystko to podparte jest licznymi faktami historycznymi.

Wykopki - "Okruchy Boga", Romain Sardou



Tytuł oryginału: L'Eclat de Dieu
Tłumaczenie: Bella Szwarcman-Czarnota
Wydawnictwo: Świat Książki
Rok wydania: 2006
Ilość tron: 397
Ocena: 6

Źródło:własna biblioteczka

Zacznę może nietypowo od określenia, iż książka ta jest FANTASTYCZNA. I to w różnym tego słowa znaczeniu. Po pierwsze dawno już nie czytałam tak interesującego, a zarazem lekko napisanego dzieła. Po drugie dajemy się porwać do krainy, gdzie fantastyka plącze się z faktami historycznymi. Zabieg autora jest niebanalny; na początku bowiem wkraczamy na ścieżkę historii, a konkretnie średniowiecznej Ziemi Świętej wraz z czterema pielgrzymami, którzy odkrywają w 1099 roku cenny skarb należący do legendarnego króla Salomona. Rozstajemy się z nimi, by po dwudziestu latach poznać głównego bohatera - Cosima - potomka jednego z pielgrzymów, który przybywa na planetę Tabor, jedną z wielu zamieszkałych przez istoty ludzkie. Od tej pory wszystko zaczyna się coraz bardziej niezrozumiałe. Cosimo odkrywa parę dziwnych i skomplikowanych rzeczy i postanawia rozwiązać tajemniczą zagadkę. Wyrusza więc na pielgrzymkę do Ziemi Świętej wraz z tysiącami chrześcijan.

I co tu takiego fantastycznego? - można by zapytać. Już wyjaśniam na przykładach: lecimy z Cosimem małym statkiem kosmicznym określoną trasą w przestrzeni międzygalaktycznej, a już po chwili jedziemy u jego boku konno przez lasy i pola malowniczej średniowiecznej Francji. Wyruszamy z bohaterem na pielgrzymkę wielkim promem kosmicznym, na nim zaś spotykamy kronikarza piszącego gęsim piórem maczanym z kałamarzu. Te dwie przestrzenie przenikają się w książce bardzo często i są jedną z podstawowych niejasności, którymi autor bardzo zręcznie manipuluje.

Wykopki - "Sprawiedliwość owiec. Filozoficzna powieść kryminalna", Leonie Swann



Tytuł oryginału: Glennkill. Ein Schafskrimi
Tłumaczenie: Jan Kraśko
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 262
Ocena: 2

Źródło: własna biblioteczka

Książka "Sprawiedliwość owiec" opowiada historię owiec, które pewnego ranka znajdują swojego pasterza ze szpadlem wbitym w jego ciało. Po dłuższym zastanowieniu rozpoczynają "śledztwo". Tyle o fabule.

Dla mnie ta książka jest jednym wielkim nieporozumieniem. Nie wiadomo właściwie, dlaczego wszyscy mówią o niej jako kryminale czy sensacji - dla mnie to po prostu parodia. Książka ta po prostu opisuje życie owiec, ich sposób myślenia (a raczej wielomiesięczne obserwacje owiec przez autorkę na jednym z pastwisk), a także roślinki jakie rosną na łące. Jedyną rzeczą, która przykuła moją uwagę, był fakt lepszego powonienia tych zwierząt i sposób, w jaki autorka to wykorzystała.

Wykopki - "Fragmenty z życia lustra", Joanna Szczepkowska



Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydania: 2004
Ilość stron: 240
Ocena: 4

Źródło: własna biblioteczka

Książka Szczepkowskiej to pięć nie związanych z sobą tematycznie opowiadań. Czytelnik poznaje tu fragment życia młodego, dobrze zapowiadającego się psychiatry; historię jasnowidza, widzianą oczyma jego ukochanej; losy znanej malarki, opowiadane przez jej gosposię oraz wspomnienia sławnego genetyka pochodzenia żydowskiego. Każda historia ciekawa, każdy wątek niekonwencjonalny, każda puenta zupełnie zaskakująca.

Czytanie tej książki ma sens tylko wtedy, gdy po skończonym opowiadaniu odkładamy ją na stolik do następnego dnia. W przeciwnym wypadku przygniecie nas natłok myśli, skojarzeń i dociekań. Szczepkowska przygotowała czytelnikowi mały wstrząs literacki - niby zwyczajne historyjki obyczajowe, a jednak mnóstwo w nich wrażliwości, zmysłowości i przede wszystkim poetyckiego ducha. Mimo to pióro lekkie, słowa używane na co dzień, a najpiękniejsza po przeczytaniu lektury jest chyba wiara w to, że można jeszcze napisać współczesną prozę polską bez użycia wulgaryzmów.
Długo zastanawiałam się, dlaczego autorka dała książce tytuł "Fragmenty z życia lustra". Odpowiedź przyszła po jakimś czasie: pomiędzy czterema tematami, które wcześniej opisałam, znajduje się jeszcze jeden - króciutki, zupełnie nie zauważony. To potok myśli młodej mężatki uwikłanej w tzw. trójkąt towarzyski. To dziesięciostronicowe opowiadanie najpełniej oddaje ducha książki, przenosi nas poza granice rzeczywistości, w świat widziany w krzywym zwierciadle. Albowiem dopiero gdy spojrzymy w lustrzane odbicie, gdy znajdziemy się po jego drugiej stronie, będziemy w stanie zrozumieć to, co ma dla nas największe znaczenie. A to dla każdego z bohaterów książki nie było sprawą prostą i oczywistą, wręcz przeciwnie - okazało się ogromną walką i wyrzeczeniem.

Wykopki - "Sceny z życia małżeńskiego", Ingmar Bergman



Tytuł oryginału: Scener ur ett aktenskap
Tłumaczenie: Maria Olszańska, Karol Sawicki
Wydawnictwo: Poznańskie
Rok wydania: 1990
Ilość stron: 149
Ocena: 4

Źródło: własna biblioteczka

Gdybym w jednym zdaniu miała streścić "Sceny z Życia małżeńskiego", zrobiłabym to w następujący sposób: książka zimna jak szwedzki klimat, ponura jak tamtejsze zimowe dni, monotonna jak codzienne życie mieszkańców Szwecji, tajemnicza i milcząca jak owi mieszkańcy.

Szczerze przyznaję, iż nie obejrzałam jeszcze żadnego owianego sławą filmu Bergmana. Postanowiłam przeczytać jednak jego książkę, zapisaną w formie dramatu. To co uderzyło mnie już na wstępie, to przedmowa autora, który opisuje, co miał na myśli w danej scenie. Czy to aby nie przesada...? Czy aby nie po to pisze się dzieła, by każdy mógł je odczytywać na własny sposób..?? Odstąpiłam więc od przeczytania kilku pierwszych stron (i zapewne nie tylko ja), by zagłębić się w dialogach rozpoczynających akcję książki.

niedziela, 1 listopada 2009

Wykopki - "Komnata", Francoise Chandernagor



Tytuł oryginału: La Chambre
Tłumaczenie: Joanna Polachowska
Wydawnictwo: Czytelnik
Rok wydania: 2005
Ilość stron: 261
Ocena: 5

Źródło: własna biblioteczka

Francja w końcu XVIII wieku, Wielka Rewolucja Francuska, egzekucja króla Ludwika XVI. Te trzy suche fakty stanowią inspirację do powstania "Komnaty", a tym samym do odsłonięcia zarówno nieznanej większości z nas historii ówczesnego narodu francuskiego, jak i życia jednego z najważniejszych obywateli - Karola, następcy zamordowanego króla.

Na okładce książki można odczytać, iż książka ta jest "swoistym studium zła: systemu, który nie waha się przed mordowaniem dzieci, skazywaniem ich na fizyczne i psychiczne cierpienia." Okrutna prawda o zamknięciu i odizolowaniu od świata zewnętrznego ośmioletniego (zaledwie!) dziecka tylko dlatego, że urodziło się jako syn władcy Francji, przenika umysł czytelnika do tego stopnia, że zaczyna on uczestniczyć w życiu chłopca. Liczne "flashbacki" ani na chwilę nie pozwalają zapomnieć o owym fakcie, co więcej - wzmagają w każdym smutek i chęć wyrwania chłopca z komnaty bez okien, bez zabawek, z drzwiami zamkniętymi na przysłowiowe "trzy spusty".

Wykopki - "Wnuczka pana Linha", Philippe Claudel



Tytuł oryginału: La petite fille monsieur Linh
Tłumaczenie: Wojciech Gilewski
Wydawnictwo: Czytelnik
Rok wydania: 2006
Ilość stron: 136
Ocena: 6

Źródło: własna biblioteczka


Czy zastanawialiśmy się kiedyś, co by było, gdybyśmy stracili całą rodzinę, gdyby kazano nam (w wieku osiemdziesięciu lat) spakować wszystko w jedną walizkę i opuścić kraj? "Wnuczka pana Linha" opowiada właśnie taką historię. Wprowadza nas w tok myśli i odczucia staruszka, który w wyniku wojny traci syna i jego żonę, a jedyne co znajduje obok dziury po minie to... jego własna wnuczka.

Zmuszony do opuszczenia kraju zabiera z sobą ten jedyny i bezcenny skarb i opiekuje się nim najlepiej jak umie. Po wielu tygodniach podróży statkiem dociera na stały ląd i zamieszkuje w ośrodku dla uchodźców. Nie jest szczęśliwym człowiekiem, znosi jednak wszystkie przykrości i niedogodności z pokorą i spokojem. Wkrótce jednak los zsyła mu kolejny skarb - przyjaciela.

Wykopki - "Długa Berta", Cuca Canals



Tytuł oryginału: Berta la larga
Tłumaczenie: Joanna Skórnicka
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2003
Ilość stron: 168
Ocena: 6

Źródło: własna biblioteczka

"Długa Berta" to debiut powieściowy C. Canals (jej głównym zajęciem jest pisanie scenariuszy). To także piękna historia Berty, jej rodziny, sąsiadów i całego miasteczka Navidad; opowieść o szczęściu, którego nikt nie zauważa, nieszczęściach, które są aż nadto widoczne, miłości, której nikt nie akceptuje oraz próżności, prowadzącej poprzez szczęście (którego nikt nie zauważa) aż do nieszczęść (aż zbyt widocznych). I tak koło się zamyka.

Tytułowa bohaterka, podobnie jak jej rodzinna miejscowość, przywodzi na myśl baśń, nierealną przestrzeń i postaci, których nie sposób opisać. Opowieść rozpoczyna się od narodzin Berty. W tym samym momencie na niebie pojawia się tęcza. Świadkowie owych narodzin czekają na cud - jak głosi legenda Navidad, przyjście na świat dziecka w chwili pojawienia się tęczy zwiastuje coś niesamowitego. Jakiż słychać więc jęk zawodu, gdy jedynym darem zesłanym z niebios są niesłychanie długie nogi niemowlęcia. Od tego dnia ludzie przestają wierzyć w legendy, Różową Panienkę z Navidad i własne szczęście. Czas jednak wkrótce pokaże, w jak ogromnym tkwią błędzie. Długa Berta (zupełnie nieświadomie) da im wkrótce możliwość odkrycia wartości, które są w życiu każdego z nas najważniejsze.

Wykopki - "O mężczyźnie, który kochał niedźwiedzicę polarną i inne opowieści psychoterapeutyczne", Robert U. Akeret, Daniel M. Klein



Tytuł oryginału: The Man Who Loved a Polar Bear and Other Psychoterapist's Tales
Tłumaczenie: Tomasz Biedroń
Wydawnictwo: Zysk
Rok wydania: 2001
Stron: 230
Ocena: 6

Źródło: własna biblioteczka

Książka ta podobna jest w formie do pozycji Olivera Sacksa "Mężczyzna, który pomylił swoją żonę z kapeluszem". Akeret także opisuje historie swych pacjentów, sposób terapii, który dla nich wybrał. W książce jednak pojawia się zupełnie nowy i bardzo ciekawy motyw - otóż profesor przechodząc na emeryturę, postanawia odwiedzić swych pacjentów i sprawdzić jak poradzili sobie w nowym życiu. To jednak nie jest jedyny powód owych wizyt. Przede wszystkim Akeret sprawdza samego siebie - na ile był i jest nadal psychoterapeutą, na ile pomógł tym ludziom - czy w ogóle im pomógł czy też wręcz odwrotnie: zaszkodził...?

Wykopki - "Baudolino", Umberto Eco


Tytuł oryginału: Baudolino
Tłumaczenie: Adam Szymanowski
Wydawnictwo: Noir sur Blanc
Rok wydania: 2001
Ilość stron: 516
Ocena: 4

Źródło: własna biblioteczka

Książka ukazuje losy chłopskiego syna - Baudolina - który dzięki jednej z niewielu zalet zastał przygarnięty pod skrzydła króla Italii Fryderyka. Akcja toczy się w czasach średniowiecznych i Eco bardzo skrupulatnie i ciekawie oddaje klimat tych czasów - zarówno w sposobie rozmów bohaterów jak i narracji.
Baudolino to chłopak nie tyle bystry, co urodzony pod szczęśliwą gwiazdą, ponieważ z każdej opresji wychodzi cało głównie dzięki zbiegom okoliczności. Odbywa liczne podróże, zostaje studentem uniwersytetu w Paryżu - tam poznaje swoich późniejszych kompanów w życiowej podróży. Jaka to podróż, gdzie go zawiedzie i co z tego wyniknie dowie się ten, kto sięgnie po dzieło Umberto Eco.
Szczerze przyznaję, że jak na tej sławy pisarza książka trochę mnie zawiodła. Akcja chwilami rozciągała się niemiłosiernie, liczne monologi też nie zaciekawiały, najbardziej jednak zawiedziona byłam końcowymi rozdziałami. Bajka bajką, ale morał powinien być nieco ciekawszy i bardziej zaskakujący (jak na średniowieczne czasy...).
[podaj.net]

Wykopki - "Deo Gratias", Michel Servin


Tytuł oryginału: Deo Gratias
Tłumaczenie: Zygmunt Szymański
Wydawnictwo: W.A.B.
Seria wydawnicza: Don Kichot i Sancho Pansa
Rok wydania: 2003
Ilość stron: 252
Ocena: 5

Źródło: własna biblioteczka

Kiedy przeczytałam na okładce książki, iż jest demoralizująca, pomyślałam, że pewnie nie będę w stanie przebrnąć przez pierwszy rozdział. Tymczasem pozycja ta bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła!

Narratorem jest główny bohater, który po części z braku środków do życia, po części z niechęci do pracy, a po części z nudów, nabywa doświadczenie w fachu... złodzieja. Ale nie byle jakiego złodzieja - jego specjalnością stają się bowiem kościelne puszki na datki wiernych. Można by śmiało napisać, iż książka ta jest poradnikiem i potrafi świetnie przygotować do życia przyszłych miłośników takiej formy pracy. Opisane są tu liczne techniki kradzieży, narzędzia do tego potrzebne, a nawet pory dnia i nocy, w których można się najbardziej obłowić.

Wykopki - "Procedura", Harry Mulisch



Tytuł oryginału:De procedure
Tłumaczenie: Jerzy Koch
Wydawnictwo: W.A.B.
Seria wydawnicza: Don Kichot i Sancho Pansa
Rok wydania: 2001
Ilość stron: 345
Ocena: 5

Źródło: Własna biblioteczka

"Procedura" to bardzo ciekawie skomponowana książka. Ukazuje nam temat stworzenia w różnych jego znaczeniach. Część pierwsza opisuje stworzenie biblijne, druga stworzenie monstrum z gliny, trzecia zaś stworzenie komórek, które mają zmienić świat. Ciekawe jest też to, iż żadne z tych dzieł nie przynosi szczęścia twórcy. Książka pełna jest ponurych wizji, tajemnic, lecz mimo to wciąga czytelnika w głąb tajemnic, nie pozwalając jednak odkryć ich do końca.

Najbardziej podobało mi się samo zakończenie - było dla mnie wielkim zaskoczeniem (być może dlatego, iż nie czytuje kryminałów...) i pozwoliło zupełnie inaczej spojrzeć na całą kompozycję. Przesłanie tej historii jest dosyć czytelne i daje powód do licznych przemyśleń.

Wykopki, czyli moje recenzje zamieszczane wcześniej na innych stronach internetowych

Zanim utworzyłam własnego bloga, czasami pisywałam recenzje (a raczej coś na wzór recenzji) i umieszczałam je na innych stronach internetowych - przede wszystkim na podaj.net. Być może przydadzą się, zaciekawią i skłonią do przeczytania kilku książek :)

Teksty zamieszczane powyżej zatytułowane będą jako "wykopki (tytuł, autor)". Nie zmieniam z nich nic, po prostu wklejam to, co kiedyś napisałam, proszę więc o wyrozumiałość i spojrzenia na nie z przymrużeniem oka :)