Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dinozaury Literatury. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Dinozaury Literatury. Pokaż wszystkie posty

piątek, 29 marca 2013

[KLASYCZNIE] "Wśród ludzi" Maksym Gorki

Autor: Maksym Gorki 

Tytuł oryginału:
Tłumaczenie: Krystyna Bilska
Wydawnictwo: Książka i Wiedza
Rok wydania: 1952
Liczba stron: 326
Ocena: http: 4,5

źródło: biblioteka miejska w Kartuzach

Dziś będzie dosyć krótko i zwięźle, ponieważ przyznam się szczerze, że ostatnio brak mi energii do siedzenia przy komputerze:)

"Wśród ludzi" to autobiograficzna książka Maksyma Gorkiego, lub jak kto woli Aleksieja Pieszkowa, jedna z trzech, jakie napisał. Opisuje tu swoje lata "dojrzewania" czyli wiek 10-16 lat, kiedy to w poszukiwaniu pracy i płacy tułał się po wsiach, miastach i miasteczkach, trafiając przy okazji na różnych ludzi. Od jednych wiele się uczył, inni wywoływali z nim bunt i odrazę, kolejnym zaś współczuł. Ogólnie jednak omijał ludzi szerokim łukiem, wolał po prostu sam podążać swoją drogą. Najważniejszą osobą w jego życiu była babcia, która go wychowała i nauczyła jak żyć w zgodzie z naturą i samym sobą.

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

24 współczesne opowiadania południowoafrykańskie

Autor: ANTOLOGIA (D. Brutus, P. Clarke, J. Cope, A. Delius, D. Jacobson, K. Kgositsile, U. Kige, M. Kunene, A. La Guma, T. Matshikiza, J. Matthews, C. Motsisi, E. Mphahlele, O.M. Mtshali, N. Nakasa, L. Nkosi, A. Paton, R. Rive, C. Themba, S. Uys, A. Wannenburgh)
Tłumaczenie: E. Życieńska, E. Skurjat, A. Jankowski, A. Wróblewska, M. Metelska, H. Olędzka, E. Grabowska
Wydawnictwo: Iskry
Rok wydania: 1984
Ilość stron: 280
Ocena: 3


Źródło: własna biblioteczka


Ależ wymęczyły mnie te opowiadania. Zupełnie się tego nie spodziewałam. Sądziłam, że przeżyję cudowną podróż po nieznanej Afryce, kontynencie biedy, buntów, wojen, ale też pięknej kultury, cudownych krajobrazów i wspaniałej przyrody. Nic z tych rzeczy... 

Już właściwie wprowadzenie do opowiadań zapowiadało monotematyczność. Nie sądziłam jednak, że aż tak wielką! Jedynym wątkiem, który poruszają autorzy wszystkich tych krótszych lub dłuższych form jest odwieczna walka czarnych z białymi, lub inaczej mówiąc wielka dominacja tych drugich nad pierwszymi. Każda historia to oskarżanie białych, karcenie ich i ukazywanie, jacy to źli ludzie. Jest w tym dużo racji. Ale nie przesadzajmy - nie jest to temat dla tylu opowiadań! Nie odkryłam tu nic nowego, nie poczułam klimatu Afryki, nie poznałam żadnego nowego ludu, żadnej ciekawej kultury czy tradycji. Właściwie tylko dwa pierwsze opowiadania utkwiły mi w pamięci. Pozostałe po prostu ulotniły się. 

środa, 4 sierpnia 2010

Cztery zmierzchy

Autor: Mika Waltari
Tytuł oryginału: Neljä päivänlaskua 
Tłumaczenie: Kazimiera Manowska
Ilustracje: Aleksander Stefanowski
Wydawnictwo: PIW
Seria: Biblioteka "Jednorożca"
Rok wydania: 1970
Ilość stron: 140
Ocena: 3,5


Źródło: własna biblioteczka

Taka mała książeczka, a ile w niej zamieszania. Początek mojej z nią przygody zaczął się ciekawie - niby bajka, ale dla dorosłych; niby surrealizm, ale względny i do przyjęcia. Według mnie zaczęło się trochę jak w "Alicji w krainie czarów" Carrolla, główny bohater mając już dość życia zwykłego pracownika przy produkcji gwoździ pragnie znaleźć dla siebie inny, ciekawszy i lepszy świat. Kiedy znajduje własne serce, przez wiele lat starannie ukrywane w komodzie przez własną żonę, postanawia zostać pisarzem. Twierdzi bowiem, że prześladują go Egipcjanie (w tym słynny Sinuhe), którzy nalegają, by stworzył dzieło o Starożytnym Egipcie. Mężczyzna postanawia więc opuścić dom i wyruszyć na poszukiwanie czegoś w rodzaju weny. 

I tu - jak dla mnie - kończy się interesująca część książki i wszystko zaczyna się komplikować, oczywiście na niekorzyść akcji. Otóż mężczyzna między innymi zaczyna rozmawiać ze zwierzętami, i to nie tylko z psem czy kotem, ale też między innymi z leszczami, sową oraz innymi ptakami. Jego przyjaciółmi stają się trzy koguty oraz indor. A wszystko to dzieje się w jak najbardziej realnym świecie, w którym jeżdżą autobusy i istnieją inni ludzie. 

wtorek, 8 czerwca 2010

Lista książek - dinozaurów na regale

Oto lista książek zaliczających się do Dinozaurów (czyli wydanych w latach 1915 - 1995 bez nowszych wydań), które znajdują lub znajdowały się w moim domu i które chciałabym przeczytać lub które już przeczytałam w ramach akcji "Czytam Stare Książki":

1."Wśród ludzi" Maksym Gorki (Książka i Wiedza 1952)
2.   "Opowiadania" Teodor Parnicki (PAX 1958)
3. "Karzeł" Par Lagerkvist (PIW 1965)
4. "Profesor Milczek" Józef Ignacy Kraszewski (Książka i Wiedza 1969)
5. "Cztery zmierzchy" Mika Waltari (PIW 1970)
6.  "Pożegnania" Juan Carlos Onetti (WL 1974)
7. "Co pan zgłasza?" Jarosław Abramow-Newerly (Czytelnik 1977)
8. "Nie zabija się świętego Mikołaja" Jerzy Siewierski (KAW 1978)
9. "Wojna chłopska" Jonasz Kofta (Czytelnik 1981)
10. "Popołudnie dinozaura" Cristina Peri Rossi (WL 1983)
11. "24 współczesne opowiadania południowoafrykańskie" Autor zbiorowy (Iskry 1984)
12. "Pielgrzymka Arsenijego Njegovana. Portret" Borislav Pekić (PIW 1985)
13. "Requiem dla króla zbrodni" Serge Jacquemard (KAW 1987) - ostatnie wydanie w 1993 roku
14. "Samuraj" Shusaku Endo (PAX 1987)
15. "Podróż do źródeł czasu" Alejo Carpentier (Czytelnik 1988)
16. "Dzieci Arbatu" cz. 1 Anatolij Rybakow (Iskry 1988)
17. "Dzieci Arbatu" cz. 2 Anatolij Rybakow (Iskry 1988)
18. "Tereza Batista wojowaniem zmęczona" Jorge Amado (WL 1989)
19. "Makabreski" Daphne du Maurier (GiG 1990)
20. "I wykończymy wszystkich obrzydliwców" Vernon Sullivan/Boris Vian (Alfa 1990)
21. "Aleja wielkiego króla" Francoise Chandernagore (WL 1991)
22. "Paddy Clarke Ha! Ha! Ha!" Roddy Doyle (Amber 1994)


a. Książki, które już przeczytałam
b. Książki, które zamierzam przeczytać

Słabiutko to wygląda... Ale od czego są jeszcze biblioteki :) z pewnością ta lista poszerzy się o kolejne tytuły

(modyfikacja: 13.03 2013)

Wyzwanie - "Dinozaury Literatury"

Odkryłam na stronie Czytadełka ciekawą akcję czytelniczą, która przypadła mi do gustu, zwłaszcza, że nałogowym czytaniem książek zajęłam się dopiero trzy lata temu i mam spore zaległości...


Dinozaury Literatury to akcja promująca zapomniane i nie wznawiane po 1995 roku książki. O szczegółach akcji TUTAJ. Postanowiłam więc stworzyć prywatne wyzwanie i zobligować się do przeczytania książki - dinozaura przynajmniej raz w miesiącu :) nie chciałabym całkowicie rezygnować z nowości więc idę na kompromis. A jedna książka miesięcznie to też jakiś mały sukces. Już jakiś czas temu pomyślałam o takim przedsięwzięciu, a powyższa akcja dostarczyła mi dodatkową motywację. Mam nadzieję, że zaowocuje to interesującymi i zaskakującymi spotkaniami z nieznanymi lub niedocenionymi autorami...

poniedziałek, 31 maja 2010

Paddy Clarke Ha! Ha! Ha!

Autor: Roddy Doyle
Tytuł oryginału: Paddy Clarke Ha! Ha! Ha!
Tłumaczenie: Bożenna Stokłosa
Wydawnictwo: Amber
Seria wydawnicza: Złota Seria
Rok wydania: 1995
Ilość stron: 314
Ocena: 3,5


Źródło: Biblioteka UG

Nagroda Literacka: Booker Prize 1994

Napiszę bez ogródek, bo strasznie boli mnie głowa i nie jestem dziś w stanie sklecić porządnych zdań, a z drugiej strony boję się, że zapomnę to, co chciałabym napisać na temat książki Doyle'a. A więc bez ogródek - ta pozycja jest najwyżej średniej klasy i w moich oczach nie zasłużyła na nagrodę Booker Prize... 

Oto moja argumentacja: jest to historia dziesięcioletniego chłopca, Patricka, który mieszka wraz z rodzicami i rodzeństwem (młodszym bratem i dwiema siostrami) w małej miejscowości Barrytown pod Dublinem. Jest rok 1967, czas licznych przemian, wojny wietnamskiej, wolnej miłości. W życiu Patricka na pozór nic nowego i ciekawego się nie dzieje - wraz z kolegami z paczki wymyślają najdziwniejsze w świecie zabawy, którymi zabijają wolny od nauki czas. Niestety zainteresowania dziesięcioletnich chłopców nie są ani ciekawe, ani wesołe - częste bójki, psoty i niszczenie mienia sąsiadów, kradzieże, a nawet dręczenie młodszych. I to właściwie wszystko, co można opowiedzieć o tej książce. Przez większość historii nie dzieje się nic poza zabawami (jeśli można je tak nazwać) dzieciaków, których rodzice nie mają dla nich czasu. R. Doyle chciał zapewne pokazać problem słabych relacji między pokoleniami oraz to, w jaki sposób kłopoty rodzinne przenoszą się na pozostałe grunty społecznościowe, ale wydaje mi się, że kompletnie mu to nie wyszło. Jestem szczerze zaskoczona, że taka historia została ogłoszona książką roku w Wielkiej Brytanii, czy też wspomnianą wcześniej Nagrodą Bookera...