Pokazywanie postów oznaczonych etykietą z półki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą z półki. Pokaż wszystkie posty

piątek, 27 grudnia 2013

[FANTASTYCZNIE] Opowiadanie "Wiedźmin" A. Sapkowski




Cykl o Geralcie z Rivii czytałam tak dawno, dawno temu, że przyznam szczerze, iż nie pamiętam większości jego przygód. Po głowie kołaczą mi tylko niektóre postacie, z którymi miał do czynienia i nic poza tym. Ale ogólne wrażenie niezapomniane. Uwielbiałam cały ten cykl i strasznie żałowałam, że nie powstało tego więcej. 


Kilka lat temu mój mąż kupił sobie grę komputerową "Wiedźmin" opartą na motywach książek Sapkowskiego. Bardzo dobra, muszę przyznać, choć strasznie nie lubię grać w tego typu "rąbanki". Siedziałam po nocach, w ciąży, i przechodziłam przez kolejne etapy wiedźmińskich wcieleń. 

wtorek, 17 grudnia 2013

[HISTORYCZNIE] Ci rewelacyjni Grecy

Autor: Terry Deary
Ilustracje: Martin Brown
Tytuł oryginału: The groovy Greeks
Tłumaczenie: Jarosław Kilian
Wydawnictwo: Egmont
Format: papier
Seria wydawnicza: Strrraszna historia
Rok wydania: 1998
Liczba stron: 128
Ocena: 4

źródło: własna biblioteczka

...Historia może wydawać się czasami straszna...*

Seria "Strrraszna historia" zaciekawiła mnie swoją formą i treścią na tyle, by sięgnąć po kolejną jej część. Tym razem wzięłam pod lupę Greków. Starożytnych Greków. No cóż, wielu rewelacji ani fajerwerków nie było, choć muszę przyznać, że forma żartów sytuacyjnych i komentarzy znacznie się poprawiła w stosunku do poprzedniej części ("Ci paskudni Aztekowie"). Cóż, na niewiele się to jednak zdało, skoro sama treść raczej mnie nie zaskoczyła. Powiedziałabym nawet, że liczyłam na więcej - zdecydowanie więcej! W końcu starożytna Grecja tętniła życiem, kulturą, filozofią, literaturą... A autor skupił się na tym, co akurat nie bardzo mnie interesowało - na wojnach  i olimpiadzie.
Zabrakło mi przede wszystkim nawiązania do filozofii, tak ciekawej i dającej wiele możliwości literackich. Niewiele tam także mitologii - o zgrozo, przytoczony jest tam chyba tylko jeden mit, o narodzinach bogów. Po macoszemu potraktowano teatr, literaturę, o rzeźbie w ogóle nie napomknięto. 

czwartek, 12 grudnia 2013

[KLASYCZNIE] Anna Karenina

Autor: Lew Tołstoj
Tytuł oryginału: Anna Karenina
Tłumaczenie: Agnieszka Misiaszek 
Format: e-book
Wydawnictwo: Zielona Sowa 
Rok wydania: 2010 
Liczba stron: 828
Ocena: 3

źródło: własna biblioteczka

...Wszystkie szczęśliwe rodziny podobne są do siebie, każda zaś nieszczęśliwa jest nieszczęśliwą po swojemu...*

Jest to chyba największe moje tegoroczne rozczarowanie czytelnicze. Niestety, nie podobało mi się. Ani trochę. No, może przesadzam - skoro przeczytałam tę powieść do końca, to znaczy, że jednak coś tam mnie zainteresowało. Ale mimo wszystko liczyłam na wiele więcej!

Myślę, że nie warto opisywać tu fabuły - przecież wszyscy ją znają! Nawet ja słyszałam o tej historii odrobinkę, a to wystarczyło właściwie, żeby poznać całą treść. Otóż - tu pewnie narażę się na tęgie baty od wielbicieli "Anny Kareniny", ale trudno - jest to powieść o niczym. Powieść, jakich tysiące, z tym jednym wielkim minusem, że ciągnie się w nieskończoność i nie dawkuje żadnych emocji. Właściwie brak tu emocji, przynajmniej we mnie żadnych nie wzbudziła (oprócz żalu, że tyle miesięcy czytania poszło na marne). Zastanawia mnie jedno - skąd ten tytuł? Historia Anny Kareniny rozpoczyna się około setnej strony i kończy na kilkadziesiąt stron przed końcem powieści, więc człowiek właściwie zdążył o niej zapomnieć nim dobrnął do ostatniej linijki.  

czwartek, 5 grudnia 2013

[HISTORYCZNIE] Ci paskudni Aztekowie

Autor: Terry Deary
Ilustracje: Martin Brown
Tytuł oryginału: Angry Aztecs
Tłumaczenie: Magdalena Iwińska, Piotr Paszkiewicz
Wydawnictwo: Egmont
Format: papier
Seria: Strrraszna historia 
Rok wydania: 1998
Liczba stron: 128
Ocena: 4,5

źródło: własna biblioteczka

...Historia potrafi być okropna, pełna koszmarnych faktów i jeszcze bardziej obrzydliwych postaci, całkiem zakurzonych dat i umarlaków przykrytych grubą warstwą kurzu, okrutnych praw i jeszcze okrutniejszych wojen...*

Nie powiem, żebym pałała wielką miłością do historii. Owszem, interesowały mnie pewne okresy, historyczne miejsca i dawne kultury, jednak nigdy nie byłam w stanie wykrzesać z siebie tyle cierpliwości i pokory, by zagłębiać się z wielotomowe dzieła opisujące daną cywilizację. Aż tu nagle na mej drodze stanęła seria "Strrraszna historia". Zabrzmiało ciekawie. Na dodatek literatura dziecięca, więc pewnie język będzie przystępny i zrozumiały, a fakty podane w telegraficznym skrócie. Tak też było :)

wtorek, 26 listopada 2013

[KLASYCZNIE] Śpiewacy

Autor: Iwan Turgieniew
Format: e-book
Wydawnictwo: NetPress Digital
Liczba stron: 20
Ocena: 3,5

źródło: własna biblioteczka

...Niewielka wioska Kołotowka, ongiś posiadłość pewnej obywatelki ziemskiej, którą za rezolutny i czupurny charakter przezwano w okolicy Stryganichą (prawdziwe jej nazwisko pozostało nieznane), a dzisiaj własność jakiegoś petersburskiego Niemca, leży na stoku gołego wzgórza, od góry do dołu przeciętego strasznym wąwozem, który ziejąc jak otchłań, wije się głęboką rozpadliną samym środkiem ulicy i skuteczniej niźli rzeka - przez rzekę można przynajmniej przerzucić most - rozdziela dwie strony ubogiej wioseczki...*

Ileż to już razy obiecywałam sobie, że nie sięgnę więcej po literaturę rosyjską..? Mimo to od czasu do czasu łamię to postanowienie, no i mam za swoje... (o ile w przypadku utworu Turgieniewa było to tylko 20, o tyle inna powieść rosyjska, którą czytam niestrudzenie od prawie 3 miesięcy, to już nie lada wyczyn:)). To niesamowite, że literatura każdego kraju ma w sobie coś tak niepowtarzalnego i charakterystycznego, że bardzo często zdarza mi się szukać utworów i autorów właśnie pod kątem kraju, z którego pochodzą. Stąd wiem na pewno, że gdy sięgnę po literaturę francuską, na 90% zainteresuje mnie, zachwyci lub chociażby wzbudzi pozytywne emocje. 

niedziela, 24 listopada 2013

[KLASYCZNI NOBLIŚCI] Tętniące serce

Autor: Selma Lagerlöf
Tytuł oryginału: Kejsarn av Portugallien 
Tłumaczenie: Franciszek Mirandola 
Format: e-book
Wydawnictwo: Wolnelektury.pl
Na podstawie wersji papierowej: Wyd. Interlibro 1992
Liczba stron: 229
Ocena: 5

źródło: własna biblioteczka


... Aż do późnej starości opowiadał zawsze Jan Anderson ze Skrołyki o onym dniu, kiedy to przyszła na świat córka jego...* 

Wiele już czytałam powieści o miłości rodzicielskiej. Wiele łez wylałam przy tego typu historiach, gdyż przeważnie sytuacje opisywane przez autorów okazywały się skrajnie patologiczne (niekoniecznie w negatywnym sensie). Jednak opowieść szwedzkiej pisarki, bądź co bądź laureatki Nagrody Nobla, wywarła na mnie niesamowite wrażenie, a łezka się w oku nie zakręciła. Jak to możliwe? Pytam dotąd sama siebie :)

poniedziałek, 4 listopada 2013

[NOBLIŚCI] Karzeł

Autor: Pär Lagerkvist
Tytuł oryginału:  Dvärgen 
Tłumaczenie: Zygmunt Łanowski 
Wydawnictwo: PIW
Format: papier
Rok wydania: 1965
Liczba stron: 200
Ocena: 5,5

Źródło: własna biblioteczka

...Mam dwadzieścia sześć cali wzrostu, jestem zgrabny, proporcjonalnie zbudowany, może tylko głowa nieco za duża...*

Oto karzeł. Nie błazen - karzeł. Mieszka na zamku u swego księcia, służy mu przy stole, przebywa w jego komnatach. Służy też księżnej, choć szczerze jej nienawidzi. Uczuciem tym darzy wszystkich, lecz ją szczególnie. Mimo to służy, jest wierny i lojalny. Zajmuje mały karli pokoik, gdzie pisze niezwykły pamiętnik, choć pewnie dla niego to po prostu dziennik, ot zwykłe zapiski tego, co dzieje się na zamku. Przemierza liczne korytarze, obserwuje, lecz z nikim nie rozmawia i niczego nie komentuje. Chodzi i sieje wokół siebie nienawiść, a przecież powinno być odwrotnie, przecież jest karłem. Ale ten karzeł jest inny od swych pobratymców. Ten karzeł to zło! 

piątek, 25 października 2013

Klara. Proszę tego nie czytać!

Autor: Marcin Wicha
Ilustracje: Marcin Wicha
Wydawnictwo: Czarna Owieczka
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 75
Format: e-book
Ocena: 4,5

Źródło: własna biblioteczka

...Jestem, ma się rozumieć, dziewczynką...

Oto Klara. Dziewięcioletnia dziewczynka mieszkająca z rodzicami i bratem. Chodzi do 3 klasy szkoły podstawowej, ma tam wielu kolegów i koleżanek, ma tam też wrogów publicznych. Bardzo chciałaby mieć psa - Golden Retrivera. Na ogół jest normalnym dzieckiem, czasami tylko zdarzają jej się wesołe lub smutne przygody. Jak każdemu z nas. Skąd to wiem? Otóż kochani - przeczytałam jej pamiętnik... Mimo, iż na okładce napisane jak byk - PROSZĘ TEGO NIE CZYTAĆ!

Ale jak tu nie czytać takich wesołych wspomnień, jak nie zaśmiewać się z wydarzeń, które prześladowały Klarę od czasu do czasu. Nie będę nawet próbowała opisać żadnej z przygód, bo nie da się ich streścić w kilku słowach, a humor w nich zawarty znajduje się między słowami. Zresztą, powiem tak: jak dla mnie jest to typowa żeńska wersja "Mikołajka" Sempe, Gościnny. I cóż więcej dodać... Taka rekomendacja chyba wystarczy. 

... Zostało mi tylko tyle miejsca, żeby napisać: KONIEC (na razie)...*

* Cytaty to pierwsze i ostatnie zdanie powyższej książki.

poniedziałek, 21 października 2013

[KLASYCZNIE] Dziennik Franciszki Krasińskiej

Autor: Klementyna z Tańskich Hoffmanowa
Wydawnictwo: Wolnelektury.pl
Format: e-book
Na podstawie wersji papierowej: Wyd. Nasza Księgarnia 1976
Liczba stron: 255
Ocena: 5

źródło: własna biblioteczka


... Tydzień temu, w samo święto Bożego Narodzenia, Jmć Dobrodziej ojciec mój kazał przynieść sobie ogromną księgę, w którą już od lat kilkunastu, obyczajem wszystkich niemal panów polskich, wpisuje własną ręką rozmaite publiczne i prywatne pisma...

Ależ przeżyłam niesamowitą przygodę! I to z nie byle jaką postacią... Bardzo rzadko tak wciąga mnie i porusza czyjś dziennik czy pamiętnik. Tym razem jednak Klementyna z Tańskich Hoffmanowa zaciekawiła mnie niesamowicie osobą Franciszki Krasińskiej. Nazwisko znane, a jakże, skojarzyłam z Zygmuntem Krasińskim. I jakiż to był błąd! Nie ten czas, nie to miejsce, ni ci ludzie. Na szczęście.

Spędziłam bowiem kilka przyjemnych dni w XVII-wiecznej Polsce, rządzonej przez Augusta III, barwnej, butnej, szlachtą stojącej Polsce, która w niedługim czasie miała zniknąć w map Europy. Tam poznałam młodą, wesołą osóbkę - Franciszkę Krasińską. To ona pokazała mi barwny i jakże inny od współczesnego świat szlachty, tamtejsze obycie, sposób prowadzenia konwersacji. Dzięki niej poznałam różne ciekawe zwyczaje panujące na zamkach, w pałacach i we dworach. W końcu także dzięki niej poznałam kawałek historii Polski - wszystkie bowiem informacje zawarte w pamiętniku są jak najbardziej zgodne z faktami historycznymi. Gdy dodamy do tego bardzo bogaty w opisy, nowinki, niezwykle emocjonalny i jak najbardziej osadzony w XVII wieku styl pisania - czegóż więcej nam potrzeba. Nic, tylko brać lekturę do ręki i czytać, czytać, czytać...

środa, 21 sierpnia 2013

[KLASYCZNIE] Poszukiwacze skarbu

Autor: Edith Nesbit
Tytuł oryginału:  Story of the Treasure Seekers
Tłumaczenie: Halina Jel
Cykl: Przygody Bastablów, cz.1
Wydawnictwo: Wolnelektury.pl
Format: e-book 
Na podstawie wersji papierowej Towarzystwa Wydawniczego w Warszawie 1925
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 96
Ocena: 4,5

Źródło: własna biblioteczka

...Naszym grodem rodzinnym jest Lewisham Road...*

Rzadko sięgam po literaturę dziecięcą i młodzieżową XIX wieku. Mam wrażenie, że nic się w tych historiach nie dzieje, wątki ciągną się w nieskończoność, i wszystko kończy się dobrze, szczęśliwie i przewidywalnie. No cóż, nie pomyliłam się i tym razem, chociaż przyznam, że moje obawy i przemyślenia nie do końca się sprawdziły.

Poznajemy tu bowiem szóstkę rodzeństwa, która po śmierci matki i kłopotach finansowych ojca nie może uczęszczać do szkoły. Nie może także jeść ulubionych przysmaków, podróżować, nosić najpiękniejszych ubrań. Bardzo brakuje im mamy i dawnego życia. Postanawiają więc wziąć sprawy w swoje ręce - odszukać skarb, dzięki któremu odbiją się od finansowego dna i wspomogą biednego ojca. Zarządzają naradę i każde z nich wymyśla własny niepowtarzalny sposób na zdobycie skarbu. Przyznam szczerze, że pomysłów to im nie brakowało.

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

[KLASYCZNIE] Kariera Nikodema Dyzmy

 Autor: Tadeusz Dołęga Mostowicz
Wydawnictwo: Wolnelektury.pl
Format: e-book
Na podstawie wersji papierowej wyd. MEA 2000
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 340
Ocena: 5


Źródło: własna biblioteczka

...Właściciel restauracji dał znak taperowi i tango urwało się w połowie taktu...

Postać Nikodema Dyzmy zna chyba każdy. Bardzo popularna swego czasu książka, potem jeszcze popularniejsza adaptacja filmowa, a ostatnimi czasy nawet komedia nawiązująca do oryginału - "Kariera Nikosia Dyzmy". Cóż więc skłoniło mnie do sięgnięcia po tę lekturę? Po pierwsze- rocznica urodzin autora, po drugie - kompletny brak wiedzy na temat jego twórczości, po trzecie - nieznajomość ani treści książki, ani treści filmu.

Przyznam szczerze, że liczyłam na nieciekawie napisane czytadło, z mdłymi postaciami i nudną historią (cóż za podejście do lektury, nieprawdaż? aż chce się czytać... :)). A tu powieść Dołęgi Mostowicza wciągnęła mnie od pierwszej do ostatniej strony! Mało tego - kiedy już dotarłam do ostatniej strony, nie chciało mi się wierzyć, że to już koniec. Bardzo dobra lektura na lato! 

czwartek, 8 sierpnia 2013

[FANTASTYCZNIE] "Skradzione dziecko" K. Donohue




 ...Nie nazywajcie mnie leśnym duszkiem...*

Czy zastanawialiście się kiedyś nad tym, że nie pasujecie do swojej rodziny? Że macie inne zainteresowania, lubicie inną muzykę, inne programy telewizyjne, zupełnie inaczej spędzacie wolny czas, posiadacie talent, którego wcześniej w rodzinie nie posiadano? Innymi słowy - czy czuliście się kiedyś we własnej rodzinie jak ktoś z zupełnie innego świata? Ja czasami tak czuję. Nawet częściej niż czasami. A po przeczytaniu "Skradzionego dziecka" zaczęłam wierzyć w to, że być może rzeczywiście zostałam "podmieniona"... Podobnie jak Henry Day.

Henry był małym wesołym chłopcem, któremu mama zrobiła psikusa - urodziła młodsze siostry bliźniaczki, i na dodatek często prosiła, by się nimi zaopiekował. Henry miał już 7 lat, ale wcale nie czuł się na tyle duży, by robić za nianię. Pewnego dnia zostawił więc siostry i poszedł pobawić do ogrodu. A gdy mama się na niego zezłościła, uciekł z domu i powiedział sobie, że już więcej tam nie wróci. Jakże się zdziwił, gdy słowa okazały się prawdą...

piątek, 7 czerwca 2013

Amsterdam

Autor: Ian McEwan 
Tytuł oryginału: Amsterdam
Tłumaczenie: Robert Sudół
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2009
Liczba stron: 224
Ocena: 4

Źródło: własna biblioteczka

Książka wyróżniona Nagrodą Bookera w 1998 roku


Czy prawdziwa przyjaźń może przetrwać na dobre i na złe? Większość ludzi twierdzi, że tak, inaczej nie można by nazwać tego przyjaźnią. Ian McEwan ukazuje nam jednak nieco inne odcienie prawdziwej, męskiej i szorstkiej, brutalnej i pozbawiającej złudzeń, przyjaźni między dwoma starszymi mężczyznami. Temat ciekawy, wątki wciągające, a mimo wszystko czegoś zabrakło... No cóż, po kolei.

Dwaj przyjaciele, światowej sławy kompozytor Clive i redaktor naczelny ogólnokrajowej gazety Vernon spotykają się na pogrzebie wspólnej kochanki - Molly. Jako, że była dla nich bardzo ważną osobą (nie tylko w sprawach łóżkowych), a jej śmierć po krótkiej chorobie bardzo ich zaskoczyła, postanowili zawrzeć układ, iż jeśli jednemu z nich zdarzy się popaść w podobny stan, drugi zrobi wszystko, by ułatwić mu odejście z tego świata. Cóż z tego, gdy niedługo po zdarzeniu ich przyjaźń zostaje wystawiona na ciężkie próby.   

środa, 29 maja 2013

Walczący Ruben Wolfe

Autor: Markus Zusak 
tytuł oryginału: Fighting Ruben Wolfe
Tłumaczenie: Alicja Marcinkowska
Wydawnictwo: Amber
Seria wydawnicza: My nastolatki...
Rok wydania: 2003
Liczba stron: 152
Ocena: 4,5

Źródło: własna biblioteczka

Okres dorastania, wiek młodzieńczy to jeden z najważniejszych momentów w życiu każdego człowieka. To wtedy właśnie kształtuje się osobowość, charakter, wtedy właśnie buzują hormony, pierwsze miłostki, pierwszy papieros, pierwsze piwko... I pierwsze poważne rozterki. Markus Zusak wziął na warsztat tę właśnie część życia człowieka i wyszło mu to całkiem nieźle. 

"Walczący Ruben Wolfe" to kontynuacja książki "Moje tak zwane życie". Po raz kolejny Cameron oprowadza nas po swoim beznadziejnym życiu, nie zapominając o całej swojej rodzinie. Wilki powinny trzymać się razem, powinny żyć w stadzie. Czy jednak zawsze tak jest? Cam początkowo nie do końca jest tego pewien, z czasem jednak wydarzenia przybierają niespodziewany obrót i okazuje się, że w najtrudniejszych chwilach w życiu rodzina jest najważniejsza. Dlaczego więc w tytule mowa o Rubenie..? Ano, Ruben to starszy o rok brat Camerona, który dzieli z nim pokój i spędza z nim większość czasu. Niby za sobą nie przepadają, wyzywają się i dokuczają. Urządzają nawet walki z użyciem rękawic bokserskich w domowym ogródku. Jednym słowem typowe rodzeństwo. 

piątek, 1 marca 2013

[HISTORYCZNIE] Kapitan Alatriste

Autor: Arturo Perez-Reverte 
Tytuł oryginału: El Capitan Alatriste
Tłumaczenie: Filip Łobodziński
Ilustracje: Karol Precht
Cykl: Przygody Kapitana Alatriste, cz. 1
Wydawnictwo: Muza SA
Rok wydania: 2004
Liczba stron: 224
Ocena: 4,5

Źródło: własna biblioteczka


Wstyd się przyznać, ale to chyba pierwsza moja tego rodzaju lektura. Powieść płaszcza i szpady. Hiszpania XVII wieku, dzielni rycerze walczący za ojczyznę, po licznych wojnach muszą zarabiać na życie potyczkami i pojedynkami, do których wynajmują ich bardziej majętni hiszpańscy szlachcie. Jednym z płatnych zabójców jest nasz tytułowy kapitan Diego Alatriste. Kto sądzi jednak, że człowiek ten wykonuje swoje powinności z czystym sumieniem i bez zastanowienia, grubo się myli...

W pierwszej książce z cyklu "Przygody kapitana Alatriste" główny bohater otrzymuje dziwne i niepokojące zadanie. Tajemniczy ludzie w maskach żądają od niego wykradzenia wszelkich dokumentów, które przewozić ma dwóch rzekomych angielskich szlachciców na koniach. Prośba jednego z nich, by nie zabijać, lecz ledwie drasnąć, co by wyglądało na napad rabunkowy, po odejściu jednego z zamaskowanych przeradza się w żądanie zabicia obu podróżnych. A rozkaz ten wydaje inkwizytor. Czy to potyczka religijna, czy też polityczna? A może jedno i drugie? Alatriste nie mały ma orzech do zgryzienia... I nie podejrzewa nawet, w jakie kłopoty się pakuje. W skrócie rzecz ujmując: rzeczonej nocy, kiedy (wraz z innym wynajętym opryszkiem) przychodzi mu stanąć twarzą w twarz z podróżnymi, kapitan party przeczuciem, że zabicie tych dwojga byłoby wielkim błędem, puszcza ich wolno. Ba, mało tego! udziela im schronienia przed tym drugim! Tu rozpoczyna się prawdziwa tragedia, gdyż Alatriste staje między młotem a kowadłem - między najbliższymi króla Hiszpanii a następcą korony brytyjskiej (którego tej nocy uratował), który incognito przybył, by rękę siostry króla zaskarbić. Intryga goni więc intrygę, a kapitana czeka wiele dni trwogi o własne życie, sądy, więzienia i liczne potyczki na szpady.

wtorek, 26 lutego 2013

Być przez chwilę sobą

Autor: Phillippe Besson 
Tytuł oryginału: Un instant d'abandon
Tłumaczenie: Grażyna Majcher
Wydawnictwo: Muza SA
Seria wydawnicza: Kalejdoskop
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 208
Ocena: 4

Źródło: własna biblioteczka


Falmouth, małe angielskie miasteczko nad brzegiem kanału La Manche. Miejsce, w którym czas zatrzymał się kilkadziesiąt lat temu. Mężczyźni narodzili się po to, by łowić, zadaniem kobiet jest dbanie o dom. I nic poza tym. Zaściankowość i wieloletnia rutyna dnia codziennego oraz wieczoru spędzanego przez mężczyzn w pubach (kobietom wstęp wzbroniony rzecz jasna) nie pozwala odnaleźć się w tej społeczności odmieńcom, ludziom o innych poglądach na życie. Przekonuje się o tym Thomas Sheppard, urodzony i wychowany w tym społeczeństwie, a jednak inny. Dlaczego? 

Tom naznaczony jest kalectwem, utyka na biodro po upadku w dzieciństwie. Tom wykluczony jest ze społeczeństwa po tym, jak pewnego dnia jego kilkuletni syn stracił życie na morzu. Sąd orzeka go winnym nieumyślnego narażenia na utratę życia i skazuje go na kilkuletnią odsiadkę. Po pięciu latach mężczyzna wraca do pustego domu i zaczyna życie od początku. W Falmouth nikt nie zapomina jednak o tym, co się stało. Mężczyźni bez skrupułów wytykają Toma palcami, kobiety przechodzą na drugą stronę ulicy. Ale mężczyzna tkwi w tym dziwnym układzie, bo wie, że już niedługo coś się zmieni. Jest pewien, że prawdziwe życie dopiero przed nim. Z bagażem doświadczeń, workiem tajemnic i nadzieją na nowe życie, którą odnalazł w więzieniu, Tom czeka na upragniony dzień wyzwolenia. 

środa, 20 lutego 2013

Dom Małgorzaty

Autor: Ewa Kujawska
Wydawnictwo: Czarne
Seria wydawnicza: Linie Krajowe
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 248
Ocena: 5,5

Źródło: własna biblioteczka

Książka otrzymała Nagrodę Fundacji Kultury

Od pewnego czasu zastanawiam się nad własnym doborem lektur. Zawsze starałam się, by książki, które czytam równocześnie lub które po sobie następują, nie były jednakowe tematycznie, gatunkowo i aby nie był to ten sam autor. I muszę szczerze przyznać, że dziwnym zbiegiem okoliczności co jakiś czas i tak nic z tego nie wychodzi. Dopiero co skończyłam lekturę "Ostatniego dnia lipca", traktującego o II wojnie światowej, by w chwili natchnienia sięgnąć po "Dom Małgorzaty", który również związany jest z tematyką wojenną. Na początku nieco się zirytowałam, ale proza E. Kujawskiej wynagrodziła mi tę zbieżność tematyczną w dwójnasób.

Nie pamiętam, kiedy ostatni raz czytałam coś tak subtelnego, delikatnego jak pajęcza nić. Coś, co oplata myśli, niepostrzeżenie zakrada się wgłąb ciała i kradnie serce. W całości. Cudownie lekkie zdania, liczne epitety i metafory. Chwilami ma się wrażenie, że czyta się wspaniały wiersz. A to przecież historia ludzi, którzy przeżyli wojnę. Ludzi, którzy stracili lub stracą przez nią wszystko, co mają najcenniejszego. Więc skąd ta czułość autorki, skąd te piękne delikatnie przeplatane słowa? Ponieważ przede wszystkim jest to opowieść o kobietach - silnych i kruchych, słabych i walecznych jednocześnie. Historia jedyna i niepowtarzalna.

poniedziałek, 11 lutego 2013

Kto zabił Inmaculadę de Silva?

Autor: Marina Mayoral
Tytuł oryginału: Quien mato a Imnaculada de Silva?
Tłumaczenie: Aleksandra Wiktorowska
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 168
Ocena: 4,5

Już tak dawno nie przebywałam w gorącej i słonecznej Hiszpanii, że kiedy tylko nadarzyła się okazja (wyzwanie Book Trotter), postanowiłam sięgnąć po literaturę tego kraju. Wybór padł na Marinę Mayoral. A w zimowe, długie wieczory gorąca historia krwawych tajemnic rodzinnych z delikatną nutką romansu w tle brzmiało bardzo zachęcająco. 

"Kto zabił Inmaculadę de Silva?" to historia młodej Etel, która kończąc szkołę średnią postanawia podjąć się zawodu pisarki. Wszyscy twierdzą, że na do tego talent, więc czemu by nie spróbować..? Tylko jaki by tu wybrać temat na główny wątek powieści? Z pomocą przychodzą wydarzenia rodzinne, a konkretnie tajemnicza historia zabójstwa słynnego Antona del Canote (taki współczesny Zorro) przez ciotkę dziewczyny. Wspaniały temat na pierwszą książkę. Trzeba tylko zdobyć wystarczająco dużo ciekawostek i rzetelnych informacji, a potem do dzieła! Okazuje się jednak, że nie jest to takie łatwe, jak się wydaje...

wtorek, 5 lutego 2013

Portret Suzanne

Autor: Roland Topor
Tytuł oryginału: Portrait en pied de Suzanne
Tłumaczenie: Ewa Kuczkowska
Wydawnictwo: L&L
Rok wydania: 1999 
Liczba stron: 78
Ocena: 5

Źródło: własna biblioteczka

Z okładki: W "Portrecie Suzanne" nie ma już Topora szydercy, obrazoburcy, wariata, któremu wolno pluć na wszystko. Tu z każdej strony bije krzyk "Nikt mnie nie kocha". Krzyk tak głośny, że zagłusza wszystko inne. Tu jest smutno. Strasznie smutno.

Kto choć raz zetknął się z twórczością Rolanda Topora, czy to jako grafika, czy jako pisarza, ten zapewne wie, czego może się spodziewać po jego książce. Nie ukrywam, że Topor to mój ukochany pisarz i eseista. Zbieram także jego grafiki i szkice. On ma to coś, jest jedyny i niepowtarzalny. I teraz czytam na okładce, że podmienili mi mojego Topora! Że to już nie ten sam autor, nie ta sama ironia. Że mamy tu tylko... smutek? No nie! 
Właśnie - nie, nie, nie! Nie dajcie się zwieść opisowi z okładki. Jaki tam smutek, jaka tam nostalgia?! No, może trochę na początku. Ale potem sama rozkosz z czytania, fantastyczny czarny klimat, szyderczy humor, wariacki pomysł. Mój stary dobry Topor powrócił w prawie najlepszym wydaniu. 

sobota, 2 lutego 2013

Błękitny chłopiec


Autor: Rakesh Satyal
Tytuł oryginału: Blue Boy
Tłumaczenie: Anna Gralak
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 304
Ocena: 4

Źródło: własna biblioteczka

"Historia chłopca, który myślał, że jest bogiem"* Nie tylko myślał. On to czuł. Tylko w nieco odmienny sposób. Poznajcie Kirana - dwunastoletniego Amerykanina o hinduskich korzeniach. Chłopaka fascynującego się kosmetykami, lalkami (ulubione to Truskawkowe Ciastko i jej przyjaciółki), męskim ciałem i seksem. Chłopaka zniewieściałego do szpiku kości. Innego pod każdym względem. Nic więc dziwnego, że koledzy i koleżanki z klasy go nie akceptują, nauczyciele mają dość jego dziwacznych wypowiedzi, a ojciec wrzeszczy na niego za każdym razem, gdy znajduje którąś z lalek na swojej drodze. Kiran to wszystko widzi, wie, że jest inny, że prawdopodobnie jest gejem. Świadomie tkwi we własnym świecie, bo jedno wie na pewno - jest po prostu kolejnym wcieleniem boga Kryszny.