niedziela, 31 stycznia 2010

Spacer Aleją Filozofów

W tak piękną pogodę nie sposób usiedzieć w domu. Wybrałam się w towarzystwie narzeczonego do pobliskiego Gaju Świętopełka, którego współcześnie określa się mianem Alei Filozofów



czwartek, 28 stycznia 2010

Manuskrypt Chopina



Autor: Jeffrey Deaver, Lee Child, Lisa Scottoline, Joseph Finder, David Hewson, Peter Spiegelman, S. J. Rozan, Erica Spindler, John Ramsey Miller, James Grady, P. J. Parrish, Jim Fusilli, David Corbett, John Gilstrap, Ralph Pezzullo
Tytuł oryginału: The Chopin Manuscript
Tłumaczenie: Łukasz Praski
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka

Rok wydania: 2008
Ilość stron: 192
Ocena: 3,5

Źródło: Kolejkowo

Od dłuższego czasu twierdzę niezmiennie, że kryminały i sensacje nie są moją ulubioną rozrywką czytelniczą. Tym razem skusił mnie tytul, zapowiedź, jakoby akcja miała toczyć się w Polsce oraz spora liczba najlepszych pisarzy gatunku. Niestety dałam się skusić...

Manuskrypt Chopina to historia miłośników sztuki muzycznej, konkretniej zaś specjalistów sprawdzających, czy partytura jest oryginałem czy też falsyfikatem (nie wiem jak nazywa się taki zawód). Rzeczywiście mowa tu o oryginalnym utworze stworzonym i spisanym przez Chopina-, znalezionym prawdopodobnie przez sztab Hitlera podczas II wojny światowej i ukrytym na Bałkanach, w cerkwi Świętej Zofii (na tych ziemiach Hitler ponoć wywoził najcenniejsze trofea, by nikt ich nie odkrył). Harry Middleton - znawca partytur i ich falsyfikatów ma jednak wątpliwości do do autentyczności tego dzieła. Otrzymał ów manuskrypt od polskiego kolekcjonera sztuki i stroiciela fortepianów - Henryka Jedynaka. Niestety na krakowskim lotnisku Middleton zostaje zatrzymany na policję i przesłuchany przez Józefa Padłę, inspektora polskiej policji. Przekonany o pomyłce - sądzi, że policja uznała manuskrypt Chopina za oryginał i oskarża go o wywóz skarbu narodowego poza granice kraju - dowiaduje się, że Jedynak został brutalnie zamordowany, a ostatnią osobą, z którą się spotkał, był Middleton we własnej osobie.

środa, 27 stycznia 2010

Wyspa daltonistów i wyspa sagowców



Autor: Oliver Sacks
Tytuł oryginału: The Island of the Colour-blind and Cycad Island
Tłumaczenie: Jolanta Bartosik
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2000
Ilość stron: 264
Ocena: 5

Źródło: Własna biblioteczka

Ostatnimi czasy, z przymusu czy z ciekawości, zaczynam czytać książki naukowe i popularnonaukowe. O ile poprzednie pozycje (""Porządek dyskursu" i "Sensy i bezsensy...") podyktowane były chęcią zdania egzaminu, o tyle po książkę O. Sacksa sięgnęłam z radością i świadomością czytania dla przyjemności. Bo wszystko, co napisze ten neurolog i psychiatra jest ciekawe, czytelne, niebanalne i prawdziwe. O. Sacks pokazuje, że to, co oparte na wiedzy i nauce niekoniecznie musi być szorstkie, mdłe i monotematyczne.

Wyspa daltonistów i wyspa sagowców opowiada nam o kilku wyspach położonych na Pacyfiku, w Makronezji (wyspy pomiędzy Japonią a Nową Gwineą), na które autor udał się w celu odkrycia i opisania niecodziennych endemicznych chorób: dziedzicznego daltonizmu oraz śmiertelną chorobę z nuerodegeneracją zwaną lytico-bodig. Jednakże czytelnik nie zostaje zarzucony terminologią i szczegółowymi analizami poszczególnych chorób, ponieważ autor skupia się na bardziej niezwykłych elementach owych wysp:
Na miejscu moją uwagę zaprzątnęło życie kulturalne i historia tych wysp, ich niepowtarzalna flora i fauna oraz osobliwe pochodzenie geologiczne. Wizyty u pacjentów, zwiedzanie miejsc, w których dokonano odkryć archeologicznych, chodzenie po wilgotnych lasach tropikalnych, pływanie z rurką po rafach koralowych na początku zdawały się nie mieć ze sobą nic wspólnego, ale później połączyły się w jedno niepodzielne doświadczenie całkowitego zanurzenia się w życiu wyspy.*

poniedziałek, 25 stycznia 2010

Dokarmiajmy ptaszki!!!

Jak wiadomo od kilku tygodni mróz trzyma w ryzach całą Polskę i ani myśli zelżeć. W wiadomościach podają informacje o 11 osobach śmiertelnych (którzy umierają na własne życzenie, nie chcąc udać się do noclegowni). Jednak większość z nas potrafi o siebie zadbać podczas tak ostrej zimy. Niestety zwierzęta nie mają tyle szczęścia. Zwierzynie leśnej myśliwi i leśnicy wożą codziennie siano, żołędzie i warzywa do paśników. Ale o ptaszki musimy zadbać my - TY w mieście, Ty na wsi, i JA :)

Na moim podwórku pokazały się liczne ptaki, a wśród nich:

poniedziałek, 18 stycznia 2010

W kinie - AVATAR



Reżyseria: James Cameron
Tytuł oryginału: Avatar
Kraj/rok: USA, Wielka Brytania 2009
Dystrybutor: Imperial-Cinepix
Czas trwania: 162 minuty
Ocena: 5,5

Mimo, że film ten od miesiąca króluje w polskich kinach, ja wybrałam się na niego dopiero wczoraj. Oczywiście wybrałam formę 3D, zawsze tak robię, gdy mam możliwość wyboru. W tym przypadku było to wręcz wskazane. Dlaczego? Nie jestem pewna czy będę w stanie oddać cały urok "Avatara" - jednego z najlepszych filmów, jakie udało mi się obejrzeć w ciągu ostatnich kilku lat.

Na początek trochę fabuły: Ludzie z planety Ziemia odkryli obcy świat - Pandorę, którą zamieszkują Na'vi - postacie człekokształtne z kocim ogonem, uszami, zębami, a przede wszystkim zwinnością i sprytem. Tworzą hermetyczny świat, w którym żyją w harmonii z naturą i duchami przeszłości.

piątek, 15 stycznia 2010

Zima na Kaszubach :)

Nie pamiętam już kiedy ostatnio zima utrzymywała się przez miesiąc, śnieg utrzymywał się na polach i łąkach, a mróz malował swoje piękne wzorki na oknach, drzewach, płotach i altanach... Jak mi tego brakowało!!!



Zima nie odpuszcza, podobno ma się utrzymywać do połowy lutego. W telewizji mówią, że mróz sięga -5 stopni C, ale na naszych termometrach codziennie widać -10 i więcej. Na efekty nie trzeba długo czekać...

Sensy i bezsensy edukacji wczesnoszkolnej



Autor: Dorota Klus-Stańska, Marzenna Nowicka
Wydawnictwo: WSiP
Seria: Edukacja przedszkolna i wczesnoszkolna
Ilość stron: 240
Ocena: 5

Źródło: własna biblioteczka

Tę książkę przeczytałam z trzech powodów: zdania egzaminu ustnego u autorki (prof. D. Klus-Stańskiej), zainteresowania tematem oraz ciekawości. Jak wielka jest różnica pomiędzy czytaniem książki autora, którego się zna, rozmawia z nim i rozumie jego sposób postrzegania świata. Prof. D. Klus-Stańska jest drobną, zupełnie niepozorną kobietą w sile wieku, jednak jej wiedza, charyzma, pewność siebie i wiara w to, co robi jest tak wielka, że po każdym zakończonym wykładzie wychodziliśmy i dyskutowaliśmy to, co nam powiedziała. Było to jedno z najciekawszych przeżyć w całej mojej karierze naukowej, przede wszystkim jednak wykłady te stworzyły ogromny mętlik w głowie i zmusiły mnie do zastanowienia się nad postępowwaniem i kształtowaniem wiedzy u przedszkolaków, którymi się opiekuję. Od czasu spotkania prof. D. Klus-Stańskiej praktycznie codziennie zadaję sobie pytanie: czy w odpowiedni sposób pozwalam moim podopiecznym kształtować wiedzę? Nie przekazywać jej, ale kształtować właśnie przez ich doświadczenia.

To pytanie jest właśnie kwintesencją treści książki. Autorki przedstawiają w niej typowy polski model edukacji wczesnoszkolnej ze wszystkimi jego wadami (niestety pozytywów w książce jest jak na lekarstwo), następnie wskazują możliwości jego zmiany, sposobu innego spojrzenia na wychowanie. Nauczyciel nie jest mistrzem, bogiem dla dzieci - nie wie wszystkiego i nie musi znać wszystkich odpowiedzi na pytania stawiane przez uczniów. Często bywa tak, że to od swych podopiecznych można nauczyć się czegoś ciekawego (ja z przedszkola wynoszę ogromną wiedzę na temat zabawek i postaci z bajek - i tego uczą mnie maluszki :)).

czwartek, 14 stycznia 2010

Szaleństwo czy szansa...???

Po raz kolejny uległam pokusie i postanowiłam wziąć udział w wyzwaniu

Dokładnie chodzi o przeczytanie co najmniej jednej pozycji spośród czterech ważnych nagród przyznawanych w Polsce i na świecie:
Nagrody Literackie Nike
The Man Booker Prizes
Francuskie Prix Goncourt
Orange Prize For Fiction

Czy uda mi się podołać temu wyzwaniu? Czy jest to z mojej strony szaleństwo czy szansa na poznanie wspaniałych i nieznanych mi dotąd pozycji światowej literatury - czas pokaże...

poniedziałek, 11 stycznia 2010

Porządek dyskursu



Wykład inauguracyjny wygłoszony w College de France 2 grudnia 1970

Autor: Michel Foucault
Tytuł oryginału: L’ordre du discours
Tłumaczenie: Michał Kozłowski
Wydawnictwo: Słowo/obraz terytoria

Seria: Minerwa. Biblioteka Filozofii i Historii Filozofii
Rok wydania: 2002
Ilość stron: 56
Ocena: 3

Źródło: Biblioteka UG

Cóż mogę powiedzieć o tym niezwykłym wykładzie... Może zacznę od tego, że prawie nic z niego nie zrozumiałam. Jako tekst filozoficzny, napisany jest całkiem dostępnym językiem, niestety treść odbiega od moich preferencji i to znacznie. Zostałam niejako zmuszona do przeczytania Porządku dyskursu przez panią doktor, u której już w najbliższą sobotę czeka mnie egzamin między innymi z tej pozycji.

Co zawiera ów słany wykład? Rozważania na temat dyskursu. M. Foucault otwiera przed słuchaczami i czytelnikiem sedno dyskursu, sens jego bytu:
(...)w każdym społeczeństwie wytwarzanie dyskursu jest rónocześnie kontroloane, selekcjonowane, organizowane i poddane redystrybucji przez pewną liczbę procedur, których rolą jest zaklinać moce i niebezpieczeństwa, zawładnąć przypadkowością, wymknąć się ciężkiej, niepokojącej materialności*

poniedziałek, 4 stycznia 2010

Jaskółki z Kabulu



Autor: Jasmina Khadra (właśc. Mohammed Moulessehoul)
Tytuł oryginału: Les hirondelles de Kaboul
Tłumacz: Barbara Przybyłowska
Wydawnictwo: Amber
Seria wydawnicza: Złota Seria
Ilość stron: 143
Ocena: 4

Źródło: Kolejkowo

Właściwie nie bardzo wiem od czego zacząć... Na dobry początek spróbuję zdradzić elementy fabuły. J. Khadra opisuje losy czterech obywateli Afganistanu, mieszkańców Kabulu, wyznawców Islamu: Atik - strażnik więzienia dla kobiet, Musarat - schorowana żona Atika, Mohsen - młody Afgańczyk, były właściciel sklepu, Zunaira - żona Mohsena, prawniczka udzielająca się w sprawie obrony kobiet. Tłem życia bohaterów jest współczesny Afganistan, kraj zniszczony wojną ze Związkiem Radzieckim, nękany przez oddziały Talibów, chylący się ku upadkowi moralnie i fizycznie.

Sklep Mohsena jest już tylko wspomnieniem, Zunaira utraciła wszelkie prawa i możliwość jakiegokolwiek działania. Zmuszona do wkładania kwefu, nie opuszcza swego skromnego mieszkanka (a właściwie ruiny, w której zamieszkali po zbombardowaniu ich domu). Mohsen snuje się po ulicach Kabulu bez celu, jego myśli krążą wokół wspomnień dawnego miasta i życia społeczności afgańskiej. Gdy nogi zanoszą go do miejsca, gdzie odbywa się mord (kamienowanie) na młodej kobiecie oskarżonej o prostytucję, bezwiednie przyłącza się do bestialskiego czynu. Kiedy dociera do niego, co uczynił, wraca do domu i postanawia opowiedzieć o wszystkim żonie - chce zrzucić z siebie ten ogromny ciężar leżący mu na sercu. Reakcja Zunairy jest jednak skrajnie różna od przewidzianej przez Mohsena. To dopiero początek kłopotów małżonków.