Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DINOZAURY. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą DINOZAURY. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 1 maja 2017

[DINOZAURY] "Balzac i chińska Krawcówna" D. Sijie



...Naczelnik wsi, pięćdziesięcioletni mężczyzna, siedział w kucki pośrodku izby, koło wydrążonego w podłodze paleniska z płonącym węglem; przyglądał się moim skrzypcom...*

Przez wiele lat dobór książek, które chciałam przeczytać, ustalony był z co najmniej miesięcznym wyprzedzeniem. Tworzyłam stosiki, listy, dopasowywałam  lektury do wyzwań. W związku z tym wiele kupionych przeze mnie książek lądowało gdzieś w najdalszych kącikach, poza zasięgiem mojego wzroku. W tym roku odrzuciłam wszelkie standardy i wybieram lektury spontanicznie. I wiecie co? To jest super! Czasami mam wrażenie, że to nie ja, lecz książka wybiera sobie moment, kiedy chce być przeczytana...

Tak właśnie było z "Balzakiem i chińską Krawcówną". Nagle sama wpadła mi w ręce i poczułam, że to będzie strzał w dziesiątkę. Spojrzałam na okładkę: Balzac, chińska Krawcówna, stara chińska rycina... Skojarzenia były jednoznaczne: poznam historię sprzed wielu lat, może tajemniczą, pachnącą orientem, zieloną herbatą i starymi zakurzonymi woluminami. Ach, jaka to dziwna radość, gdy wyobrażenia nijak mają się do rzeczywistości!

wtorek, 15 kwietnia 2014

[DINOZAURY] Zło czai się w mroku

Autor: Norbert S. Sikorski
Wydawnictwo: KAW
Seria: Kryminał
Format: papier
Rok wydania: 1980
Liczba stron: 192
Ocena: 3

źródło: własna biblioteczka



...Wjechał windą na siódme piętro i wszedł do mieszkania...*

Ech... Tyle fantastycznych, ciekawych, nieznanych, starych i nowych książek stoi na moich półkach. A musiało trafić akurat na tę. No ale cóż, widocznie było mi pisane, by zmierzyć się z kryminałem autorstwa Norberta Sikorskiego.

Zmierzyłam się, przeczytałam, a teraz obsmaruję z góry do dołu (najlepiej byłoby zrobić to tłustym masłem, ale ograniczę się do słów). Tak nudnego, przegadanego, idealnego, PRL-owskiego, żenującego kryminału jeszcze nie czytałam! Bo kryminał, jak to kryminał, jest o morderstwie. Tym razem tragiczny los spotyka młodego naukowca, historyka - Andrzeja Gronickiego, który lada dzień ma opublikować swą pracę doktorancką. Tematem jego pracy jest powojenna historia Dolnego Śląska (czy coś w tym stylu). Nie ma przyjaciół ani przyjaciółek, jest outsiderem zafiksowanym na swojej rozprawie, bezkonfliktowy. Jednym słowem - człowiek bez (jaj) charakteru.

piątek, 5 kwietnia 2013

[HISTORYCZNE DINOZAURY] Samuraj

Autor: Shusaku Endo 

tytuł oryginału: Samurai
Tłumaczenie: Mikołaj Melanowicz
Wydawnictwo: PAX
Rok wydania: 1987
Liczba stron: 272
Ocena: 5

Źródło: biblioteka miejska w Kartuzach

Rzadko sięgam po literaturę japońską. Nie dlatego, że jej nie lubię. Powód jest zupełnie inny, po prostu nie znam tamtejszych pisarzy, nic lub prawie nic o nich nie słyszałam. Trudno więc było mi znaleźć taką książkę, która zainteresowałaby mnie tematyką, formą, czy nazwiskiem autora. Z pomocą przyszły jednak Jubileuszowe Lektury, dzięki którym poznałam Shusaku Endo. I muszę przyznać, że był to bardzo ciekawy początek znajomości.

"Samuraj" to opowieść historyczna o kilku wątkach. Głównym bohaterem oczywiście jest tytułowy samuraj - Hasekura, który posiada niewielki majątek ziemski. Bardzo przywiązany do tradycji, rodziny i poddanych mu ludzi, wiedzie spokojne życie. Do czasu. Pewnego dnia zostaje wraz z trójką innych samurajów wysłany w niespotykaną do tej pory misję - staje się oficjalnym posłem, którego zadaniem jest dostarczyć list od księcia  jednej z japońskich wysp do władcy Nowej Hiszpanii (dzisiejszy Meksyk). Jest wiek XVII, Japonia buduje wielki żaglowiec i wysyła w świat nieznających języka ani tamtejszych obyczajów samurajów wraz z kupcami i żeglarzami japońskimi. Po co tam płyną? Dlaczego właśnie oni? wciąż zadają sobie t pytanie. Oficjalna odpowiedź brzmi: nawiązać kontakty handlowe z Nową Hiszpanią w zamian za możliwość krzewienia na ziemiach księstwa chrześcijaństwa. 

wtorek, 5 marca 2013

[HISTORYCZNE DINOZAURY] Opowiadania

Autor: Teodor Parnicki 
Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy PAX
Rok wydania: 1958
Liczba stron: 120
Ocena: 4,5

Źródło: biblioteka miejska w Kartuzach



UWAGA! Dziś, 5 marca 2013 roku mija 105 rocznica urodzin Teodora Parnickiego. Zapraszam do Jubileuszowych lektur na kawałek tortu i wspólne świętowanie! Mile widziane kwiatki i życzenia dla Jubilata :)


Czy lubię opowiadania? Lubię. A książki historyczne? A i owszem! A jeśli mają w sobie jeszcze coś z baśni..? Jak najbardziej! Od dziś jednak mogę stwierdzić jeszcze jedno - lubię krótkie formy Teodora Parnickiego. Bardzo!

Zanim jednak opiszę, czym urzekł mnie autor, opowiem wam nieco o tym, co znaleźć można w powyższym zbiorku. Otóż T. Parnicki przenosi nas w przeróżne miejsca. Podróż historyczną rozpoczniemy od starożytnego Egiptu, poprzez Maroko, Hiszpanię, Francję, Włochy, aż po Wielką Brytanię i Szkocję. Czas także się zmienia: od starożytności po wiek XVII, a więc rozpiętość wielka. Tym opowiadania się różnią. Łączy je natomiast tematyka. Wszystkie bowiem nawiązują do wielkich bitew, które zmieniły losy kraju, Europy lub świata. Nie martwcie się, Parnicki nie opisuje nam w szczegółach przebiegu samych walk. O nie. On skupia się na tym, co je poprzedza. Dzień, noc, ranek, godzina przed walką... Ukazuje nam, co może rodzić się wtedy w głowach przywódców, napastników, rycerzy, zdrajców. Czym się kierują i co przeżywają. 

piątek, 14 października 2011

[DINOZAURY] Makabreski

Autor: Daphne du Maurier 
Tytuł oryginału: Daphne du Maurieur's Classics of the Macabre
Tłumaczenie: Anna Kraśko, Katarzyna Iwanicka, HalinaThylwe, Alicja Skarbińska, Michał Kłobukowski, Halina Cieplińska, Mira Michałowska
Wydawnictwo: GiG
Rok wydania: 1990
Ilość stron: 360
Ocena: 5


źródło: własna biblioteczka

Czy znajdzie się ktoś, kto nie widział lub chociażby nie słyszał o słynnym horrorze Hitchcocka "Ptaki"? A czy wiecie, że inspiracją do powstania tego filmu było jedno z opowiadań Daphne du Maurier o tym samym tytule? Bardzo specyficzna i w moim odczuciu niedokończona historia nadmorskiego miasteczka zaatakowanego przez niezliczoną ilość mew, jastrzębi, myszołowów, mniejszych i większych ptaków. Historia, która w trakcie czytania nie wzbudzała we mnie większych emocji, lecz już po jej zakończeniu fragmenty śniły mi się po nocach. Przez długi czas postrzegając na niebie nawet najmniejszą ptaszynę, przechodziły mnie dreszcze. 

Oto prawdziwa siła perswazji opowiadań D. du Maurier . A w "Makabreskach" istnieje aż sześć takich historii. Każda inna, z jedynym w swoim rodzaju klimatem, poczuciem humoru i pewną dawką nierealnych zdarzeń. Czy słyszeliście bowiem o takiej operacji oczu, po której widzi się ciało człowieka ze zwierzęcą głową? Czy sądzicie, że istnieją takie drzewa, które po śmierci właściciela mszczą się i zatruwają życie innym?   Autorka tych pomysłów posiadała niesamowitą wyobraźnię i z niezwykłą precyzją budowała klimat aż do ostatniej strony tak, by zakończyć opowiadanie w sposób zupełnie nieprzewidywalny i zadziwiający.

wtorek, 2 sierpnia 2011

[KLASYCZNE DINOZAURY] Historia o królewiczu Rumianku i siedmiu królewnach

Autor: Józef Ignacy Kraszewski  
Ilustracje: Stefan Mrożewski
Wydawnictwo: PIW
Seria wydawnicza: Biblioteka Jednorożca
Rok wydania: 1974
Ilość stron: 112
Ocena: 5


Źródło: biblioteka miejska w Kartuzach

Właściwie, co by tu nie napisać, fabuły zapewne każdy z was się domyśla po przeczytaniu tytułu. O czymże to może być? Ano o królewiczu Rumianku, który postanowił wyruszyć w świat w poszukiwaniu niezwykłych miejsc, niezdobytych ziem i cudownej królewny, którą pojąłby za żonę. Ta mała książeczka nie mówi jednak o księciu żyjącym za siedmioma górami, za siedmioma rzekami, lecz tu - nad Bugiem, w pradawnych czasach, daleko przed powstaniem państwa polskiego. Nie opisuje też cudownych krain usłanych różami, złotymi drzewami i dziwnymi stworami. Choć nie powiem, i takie tu występują. Nie jest to więc typowa bajka. Ale czy legenda? Też nie, gdyż to zupełnie zmyślona historia, imiona dziwne i pochodzące albo od roślin, albo od przedmiotów i sama fabuła nie wskazuje na to, by szczycić się mianem legendy. Więc cóż to takiego? I tu autor wpadł na genialny pomysł - nazwał to po prostu historią :)

A historia to ciekawa, opisująca dzieje wielkiego władcy licznych ziem i grodu o wdzięcznej nazwie Stołpec - Gwoździka, wielce szanowanego w świecie króla, który nie mogąc się z bratem porozumieć, postanowił podbić jego ziemię i mieć z nim święty spokój. A że brat fajtłapą był, pozwolił sobie odebrać wszystko, co posiadał. A posiadał między innymi córkę, którą Gwoździk i jego żona Dobruchna przygarnęli jak swoje dziecię, gdyż sami posiadali tylko syna, a matka dziewczynki zmarła młodą będąc. Tak też Lala wychowywała się na dworze króla razem z Rumiankiem, królewiczem, którego wieczna ciekawość zżerała i usiedzieć na miejscu nie mógł. Doprowadził on do tego, że za wolą ojca opuścił gród wraz z grupą wiernych mu przyjaciół i siedmiuset żołnierzami w poszukiwaniu przygód, ziem i ukochanej... 

wtorek, 19 lipca 2011

[KLASYCZNE DINOZAURY] Profesor Milczek

Autor: Józef Ignacy Kraszewski 
Wydawnictwo: Książka i Wiedza
Seria wydawnicza: Koliber
Rok wydania: 1969
Ilość stron: 120
Ocena: 4,5


źródło: Biblioteka miejska

Dziś przedstawiam małą próbkę twórczości J.I.Kraszewskiego. Bardzo udaną próbkę, muszę przyznać na samym początku. W tomiku "Profesor Milczek" mieszczą się bowiem cztery opowiadania niesamowicie ciekawie charakteryzujące czterech bohaterów płci męskiej. Każdy z nich posiada własną pasję, żyje we własnym świecie, którego inni nie rozumieją. Żywot każdego z nich, pomimo bardzo żywego i ekspresyjnego opisu sytuacji, wywołuje w czytelniku smutek i zadumę nad nieszczęsnych panów.  

Profesor Milczek to człowiek zauroczony z historii Polski czasów Zygmunta Augusta do tego stopnia, że całe swe życie podporządkowuje śledzeniu kronik, listów i dzieł tejże epoki, zgłębiając i opisując to, co odkrył. Jego wielkim marzeniem jest stworzenie wielkiego dzieła historycznego, istnej kroniki odzwierciedlającej życie i czasy panowania Zygmunta Augusta. Narrator w bardzo ciekawy sposób opisuje kilka niezwykłych spotkań z Profesorem Milczkiem, w sposób zabawny ukazując jego zamiłowanie, które z czasem zamienia się w obsesję.

niedziela, 10 kwietnia 2011

[DINOZAURY] Popołudnie dinozaura

Autor: Cristina Peri Rossi 
Tytuł oryginału: La tarde del dinosaurio
Tłumaczenie: Zofia Chądzyńska
Wydawnictwo: Literackie
Seria: Proza iberoamerykańska
Rok wydania: 1983
Liczba stron: 70
Ocena: 4

źródło: własna biblioteczka

Kolejne spotkanie z pisarzem (lub raczej pisarką) pochodzenia urugwajskiego. Kolejne spotkanie z Dinozaurem Literatury. Kolejne niezwykłe doznania. Tylko jak je ubrać w słowa...? 

"Popołudnie dinozaura" to zbiór sześciu opowiadań różniących się tematyką, formą, postaciami i czasem, w jakim autorka je umieszcza. Poznajemy więc nastoletnie rodzeństwo, które łączy niezwykła więź, młode małżeństwo uświadomione przez napotkaną dziewczynkę o własnej samotności, pomimo życia w związku, chłopca prowadzącego podwójne życie między pierwszym ojcem (dziennikarzem z wieloma fobiami) a drugim ojcem - przybranym, bogatym przedsiębiorcą myślącym tylko o pieniądzach  luksusie. Przenosimy się także do pałacu królowej Aleksandry i przysłuchujemy się jej rozmowie z poddanym poetą, pasterzem i wojownikiem. Dziwnej rozmowie, która po części jest opowieścią o pszczołach, po części dialogiem między dwojgiem uzależnionych od siebie ludzi. Historia ta ocieka erotyką, fantazją i uosabia władzę jednego człowieka nad innymi (tak to przynajmniej odebrałam). Na koniec lądujemy na orbicie księżyca i lecimy sobie z dwójką bohaterów, którzy powoli przestają czuć, wiedzieć, znać i być. 

środa, 26 stycznia 2011

[DINOZAURY]Nie zabija się świętego Mikołaja

Autor: Jerzy Siewierski 
Wydawnictwo: Krajowa Agencja Wydawnicza
Seria: Kryminał [KAW]
Rok wydania: 1978
Ilość stron: 208
Ocena: 4

Źródło: własna biblioteczka

Witajcie w Gwiazdowie Górnym. Po tej małej mieścinie oprowadzi was komendant posterunku milicji - Stanisław Komorowski. Mimo, iż miejsce przez Boga zapomniane (a może i dlatego), dzieją się w nim rzeczy dziwne, oj dzieją... Któż by się spodziewał, że w wigilię Bożego Narodzenia znajdzie w przydrożnym rowie świętego Mikołaja? Dla większości byłoby to bardzo wesołe spotkanie. Niestety tego w Gwiazdowie nie można zaliczyć do udanych. Stary pijaczyna Walendziak znajduje świętego z bagnetem w sercu i kałużą krwi na śniegu. A zapowiadały się takie spokojne święta...  

Komendant Komorowski zabiera się do przeprowadzenia śledztwa. Zwołuje odpowiednie władze z komendy wojewódzkiej, gdyż morderstwo to nie byle sprawa, należy przyjąć szczególne środki ostrożności i jak najszybciej dorwać zabójcę. Kto jednak w taki dzień miałby powód, by pozbawić życia najbardziej oczekiwanego w domach gościa, i na dodatek pozostawić mu wór prezentów...? Pojawiają się pierwsi świadkowie. Stara Maciaszkowa widziała biegnącego od strony lasu diabła z widłami na ramieniu - ten trop raczej mało prawdopodobny. Pierwsze podejrzenia padają na Stachurkę - samotnego artystę, mieszkającego w rozpadającym się młynie. Niejedno ma on już na sumieniu. zasztyletował żonę i jej kochanka, gdy zastał ich razem we własnym łóżku. Porywczy i z kryminalną przeszłością - oto najpewniejszy trop. Sprawdzić go, a potem się zobaczy. Byle przez zmrokiem do domu wrócić, wieczerza czeka.

czwartek, 29 lipca 2010

[DINOZAURY] Co pan zgłasza?

Autor: Jarosław Abramow - Newerly
Ilustracje: Zofia Góralczyk
Wydawnictwo: Czytelnik
Seria: Biblioteka Satyry
Rok wydania: 1977
Ilość stron: 195
Ocena: 4


Źródło: własna biblioteczka

Talent pisarski J. Abramowa-Newerly poznałam kilka lat temu, najpierw w książce "Młyn w piekarni", potem "Pan Zdzich w Kanadzie". Obie stworzone wartkim potokiem słów, śmiesznymi epizodami. Rewelacyjnie stworzone postacie były dla mnie wzorem Polaków za oceanem. Jednym słowem - książki te pochłaniało się duszkiem i nigdy nie miało się dosyć. Tym razem jednak trafiłam na nieco inny rodzaj twórczości J. Abramowa-Newerly - krótkie utwory dramatyczne, komediowe. Przynajmniej takie miały być z założenia. 

Wszystkie scenki (każda ma od 3-6 stron) stworzone zostały na potrzeby warszawskiego STSu (Studenckiego Teatru Satyryków, którego autor był członkiem), na przestrzeni prawie 20 lat.  Ukazują czasy PRLu w krzywym zwierciadle, a także próbują przedstawić wyjścia awaryjne - sposoby na radzenie sobie z nieciekawą rzeczywistością. Scenki są krótkie, ilustracje ciekawe i adekwatne do treści. Cóż więcej mogłabym dodać...

niedziela, 6 czerwca 2010

[DINOZAURY] Pożegnania

Autor: Juan Carlos Onetti
Tytuł oryginału: Los adioses
Tłumaczenie: Zofia Chądzyńska
Wydawnictwo: Literackie
Seria: Proza iberoamerykańska
Rok wydania: 1974 
Ilość stron: 71
Ocena: 5,5


Źródło: własna biblioteczka 


Pożegnania zazwyczaj bywają dla człowieka chwilą trudną, smutną i poniekąd nieoczekiwaną. Pożegnać kogoś to dopuścić do siebie myśl dłuższego rozstania. Dla J. C. Onetti'ego pożegnanie zdaje się posiadać wymiar wyjątkowy, niezmierzony, jakby stawało się częścią całego życia człowieka. Dlaczego tak sądzę? Ponieważ przeczytałam przepiękne opowiadanie...

Historia na pierwszy rzut oka banalna. Do małego miasteczka przybywa mężczyzna. Postrzegany przez tubylców jako inny staje się tematem numer jeden. Wkrótce okazuje się, że ów człowiek - gasnąca gwiazda brazylijskiej koszykówki, przybywa do tego miejsca, by w spokoju poddać się temu, co nieuniknione - śmierci. Dzień po dniu milczący mężczyzna coraz bardziej intryguje i skłania mieszkańców do licznych spekulacji na temat jego osoby. Przed wścibskimi tubylcami nie skryje się żadna tajemnica, zwłaszcza, gdy tajemniczego koszykarza zaczynają odwiedzać dwie obce sobie kobiety.