czwartek, 24 września 2009

Brodacz i maszyna do bicia


Autor: Arnaud Almeras
Tytuł oryginału: Barbichu et le détecteur de bêtises
Wydawnictwo: Siedmioróg
Tłumaczenie: Józef Waczków
Rok wydania: 1999
Stron: 32
Ocena: 5

Źródło: biblioteczka przedszkolna

Niewątpliwie jest to książka dla dzieci. Ponieważ pracuję w przedszkolu, siłą rzeczy mam styczność z literaturą dziecięcą. Niestety większość książek znajdujących się na półkach mojej placówki to tanie wydania z tandetnymi obrazkami, marną treścią, jej brakiem lub nadmiarem. Pierwszego dnia pracy podeszłam do wspomnianych półek i od razu rzuciła mi się w oczy mała książeczka z bardzo ciekawymi ilustracjami na okładce. Spojrzałam na autora - Francuz (to moi ulubieni pisarze :)) więc postanowiłam sprawdzić co też tam naskrobał. I oto o czym jest historia:

Pewien stary nauczyciel imieniem Brodacz, o okropnym spojrzeniu, strasznie długiej siwej brodzie i wielkim czarnym cylindrze, postanowił nauczyć dzieci porządku. Stworzył więc specjalną maszynę do bicia, którą przyprowadził do klasy i postawił w rogu. A dzieci jak to dzieci - ciekawskie są strasznie - pod nieobecność nauczyciela postanowiły sprawdzić nowe urządzenie. Początkowo zerkały niechętnie na guziki umieszczone z boku maszyny, niebawem jednak po kolei sprawdzały co też znajduje się w środku. Na ten moment czekał Brodacz - zatrzeszczały zawiasy drzwiczek i wszystkie dzieci utknęły w wynalazku na dobre. Nauczyciel wcisnął jeden z guzików i jego podopieczni od razu zorientowali się, do czego maszyna została stworzona...
Brzmi groźnie, prawda? Jeśli jeszcze zerknąć na ilustracje w kolorach szarości, czerni i innych zimnych odcieni, zdaje się, że pozycja ta nie zdobędzie uznania u dzieci. Ale to tylko połowa opowiadania, a zatem też połowa sukcesu. Sądzę, że recenzje czytają głównie dorośli więc mogę zdradzić zakończenie:

niedziela, 6 września 2009

Depeche Mode


Autor: Serhij Żadan
Tytuł oryginału: Depeche Mode
Wydawnictwo: Czarne
Seria wydawnicza: Inna Europa Inna Literatura
Rok wydania: 2006
Stron: 243
Ocena: 4

Źródło: własna biblioteczka

Od czego by tu zacząć... Zanim podejmę się streszczenia początku książki i ocenienia jej, chciałabym zaznaczyć, że autor jest Ukraińcem i tam też toczy się akcja powieści. Jest rok 1993, a dokładniej 16-20 czerwca tegoż roku. W Charkowie - mieście położonym przy granicy z Rosją żyją, a przynajmniej starają się jakoś egzystować czterej główni bohaterowie: Żadan (narrator), Wasia Komunista, Sobaka Pawłow oraz Sasza (znany pod ksywą Karburator). Wszyscy są studentami i mieszkają w jednym pokoju.

Tyle oficjalnego wstępu. Oficjalnego, ponieważ mimo iż wyżej wymieniona czwórka występuje w tej powieści, dla mnie głównymi bohaterami są: wódka, spirytus, gandzia oraz wulgaryzmy. Pojawiają się one znacznie częściej niż imiona studentów i grają pierwsze skrzypce w książce. Wierni sobie przyjaciele nie mogą egzystować bez sety na dzień dobry i trawki na dobranoc. Używki kierują ich życiem, powodują, że są w stanie patrzeć na świat przez różowe okulary. Bo w Charkowie (i pewnie na całej Ukrainie) nikt nie jest w stanie egzystować bez dodania sobie "otuchy".

Sprzed kilku lat...

Kilka lat temu zostałam niejako zmuszona do założenia bloga (zaliczenie z zajęć komputerowych) więc postanowiłam stworzyć coś w rodzaju galerii zdjęć z moich podróży - dalekich i bliskich.

Zapraszam do obejrzenia tego, co do tej pory udało mi się uchwycić za pomocą zwykłej cyfrówki :)



Przejdź przez tajemne wrota, a dowiesz się, dokąd cię zaprowadzą :)

sobota, 5 września 2009

Wszystkie boże dzieci tańczą



Autor: Haruki Murakami
Tytuł oryginalny: Kami-no kodomotachi-wa mina odoru
Tłumaczenie: Anna Zielińska-Elliott
Wydawnictwo: Muza S.A.
Rok wydania: 2006
Stron: 182
Ocena: 5,5

Źródło: Kolejkowo

Haruki Murakami jest w Polsce bardzo popularny i zawsze zastanawiałam się co jest tego przyczyną. Swoją przygodę z owym autorem rozpoczęłam od "Norwegian wood". I szczerze przyznam - liczyłam na więcej. Kolejną pozycją było "Po zmierzchu" - lektura krótsza, ciekawsza, i jakby spokojniejsza. Tym samym nabrałam odwagi do sięgnięcia po zbiór opowiadań "Wszystkie boże dzieci tańczą" i tym razem się nie zawiodłam. Znalazłam w tej książce sześć przemyślanych, wciągających, zupełnie różnych historii. Oczywiście wszystkie dzieją się w Japonii, a wspólnym tłem jest trzęsienie ziemi w Kobe, jednak żadne opowiadanie nie łączy się z pozostałymi. Tym, co najbardziej ujęło mnie w lekturze, było przerwanie historii w połowie. Tak jakby autorowi pogubiły się kartki z zakończeniem lub jakby zupełnie nie miał pomysłu na ostatnie słowa. Dzięki temu zabiegowi Murakami sprawił, że po każdym opowiadaniu rozmyślałam, jak by się mogła skończyć historia lub cz bohater zrobi to, co mu los podtyka pod nos i jak tego dokona. Dało mi to niesamowitą satysfakcję uczestniczenia w tworzeniu opowiadania. Cytując więc znaną reklamę cukierków "poczułam się jak ktoś zupełnie wyjątkowy"...

Bardzo lubię krótkie formy literackie, akcja toczy się tam szybko, nie muszę czekać kilku godzin, żeby dokopać się do zakończenia, a na dodatek pomysły na opowiadania są zazwyczaj ciekawe i niekonwencjonalne :)

piątek, 4 września 2009

Pierwsze kroki...

Witam!!!
Mam na imię Kinga. W świecie czytelniczym (biblionetka, podaj.net, kolejkowo) znana jestem jako Paideia22. To mój pierwszy blog więc z góry przepraszam za amatorski design - jeszcze nie potrafię poruszać się na necie tak dobrze, jakbym tego chciała...

Na moim blogu - jak wskazuje tytuł - znajdować się będą wpisy dotyczące moich dwóch największych pasji: czytania oraz fotografii. Nie będę dłużej rozwodzić się nad tematem. Po prostu wszystko wyjdzie z praniu :)

ZAPRASZAM!!!