Pokazywanie postów oznaczonych etykietą luźne myśli. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą luźne myśli. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Z Nowym Rokiem nowym krokiem...

Kochani!

Rok 2016 nie był dla mnie łaskawy, zwłaszcza w kwestii czytania i pisania o tym, co przeczytałam. Niestety zbyt rzadko zaglądałam na swojego i Wasze blogi, zupełnie wypadłam z obiegu i nie wiem nawet, jakie książki są na topie, a które lepiej omijać dużym łukiem. Czas jednak nadrobić zaległości. 

Przez kilka lat starałam się spisywać noworoczne czytelnicze postanowienia. W tym roku mam tylko jedno - być czynną "opisywaczką" tego, co przeżyłam podczas czytania. Bardzo lubię dzielić się z Wami moimi przemyśleniami na temat książek. Ci, którzy śledzą mojego bloga wiedzą, że raczej nie zaczytuję się w nowościach, nie jestem sponsorowana przez wydawnictwa i czytam to, na co mam ochotę. Dlatego moje opisy i wrażenia są szczere. Dziękuję tym wszystkim, którzy na te moje wypociny reagują - zaglądają, czytają, a nawet czasami dyskutują i dzielą się swoimi wrażeniami. To jest super! I to najbardziej lubię w prowadzeniu bloga. 

A zatem nie opuszczajcie mnie, zaglądajcie tu, a ja co jakiś czas (nie obiecuję, że co drugi dzień, ale raz w tygodniu postaram się wyrobić) będę opisywać to, co przeczytałam. W najbliższym czasie piękna lektura dla starszych dzieci i młodzieży - "Tobi". Już nie mogę się doczekać! 


środa, 19 października 2016

Wymuszona przerwa.. :)

Witajcie kochani!

Znowu ucichło na moim blogu, ale tym razem powód ku temu mam poważny - 10 października urodził się mój synek PIOTRUŚ. Niestety wyruszył na ten świat z małym falstartem (4 tygodnie przed czasem) więc do tej pory nie dotarł jeszcze do naszego domu. Tak więc ranki  wieczory spędzam w szpitalu, a popołudnia ze starszą córką. I tak póki co żyjemy. 

Mimo to mam czas, by czytać książki więc kilka z nich chętnie bym już opisała. Jeśli znajdę chwilę to na pewno nie omieszkam tego uczynić. Tymczasem pozdrawiam wszystkich, którzy tu jeszcze od czasu do czasu zaglądają :) i mam nadzieję - do usłyszenia już niebawem! 

środa, 24 sierpnia 2016

Tak bym chciała...

Witam wszystkich po dosyć długiej przerwie. Zbyt długiej przerwie - teraz odczuwam ją dosyć mocno. Bardzo mi brakuje dzielenia się z wami uwagami i opiniami na temat książek. Ale w moim życiu sporo się zmieniło. W listopadzie po raz drugi zostanę mamą. Niestety ciąża i ogrom obowiązków w pracy i domu spowodowały, że kompletnie zarzuciłam czytanie. Na palcach jednej ręki mogłaby policzyć książki, które w tym czasie przeczytałam. No ale cóż - ciąża to bardzo specyficzny czas i myślę, że osoby, które przez to przeszły, wiedzą, o czym mówię. 

Oprócz wielkiej radości i oczekiwania na synka (tak, tym razem to będzie on:)) powraca powoli wielka chęć na czytanie i pisanie. Najgorsze, że wciąż brakuje mi czasu na to drugie... Chciałabym choć w kilku słowach streścić te pozycje, które przeczytałam w tym roku, ale jakoś nie mogę się do tego zabrać. Mam jednak nadzieję, że za dzień lub dwa taki wpis się pojawi. 

Mam wielką nadzieję, że jeszcze o mnie nie zapomnieliście, a jeśli tak, to postaram się wam przypomnieć. I oczywiście częściej zaglądać też na wasze blogi :) tymczasem pozdrawiam i ściskam wszystkich bardzo serdecznie! Do usłyszenia wkrótce!

czwartek, 21 marca 2013

Wyróżniona, zaskoczona, uszczęśliwiona, zachwycona!

Rozwijam temat:

1. WYRÓŻNIONA: [cytuję] Spośród autorów, których teksty w okresie 15-28.02.2013 trafiły do działu Najciekawsze Recenzje, wyróżniona zostaje Paideia za tekst "Magiczny Dom" o książce Ewy Kujawskiej "Dom Małgorzaty". [koniec cytatu, źródło]

2. ZASKOCZONA: i to jeszcze jak! To moja pierwsza tak prestiżowa "nagroda" za opinię o książce :) przyznam szczerze, że od kiedy w bardzo niekulturalny sposób zwrócono mi uwagę na dwa niewielkie błędy w opinii książki, przestałam umieszczać swoje wpisy na Biblionetce. Zdenerwowałam się po prostu i tyle. Jednak książka Ewy Kujawskiej tak mi się podobała, że gdy zobaczyłam nie do końca pozytywną recenzję innego użytkownika serwisu, postanowiłam podzielić się też własnymi spostrzeżeniami. I masz tu babo placek - od razu nagroda :) 

środa, 20 marca 2013

Wiosno, czy to ty..?

Już jutro pierwszy dzień wiosny (przynajmniej tej kalendarzowej), a za oknem tumany śniegu. Jest dosłownie wszędzie, a najgorsze, że próbuje też wedrzeć się do domu! To skandal! Ale nie o tym chciałam pisać. Otóż początkowo z radością, później zaś z wielkim smutkiem obserwowałam dziś.... LOT ŻURAWIA. Radość - oczywiście pierwszy zwiastun wiosny! Smutek - gdzież ten biedak się podzieje, skoro wszędzie zaspy prawie do pasa... 

niedziela, 26 czerwca 2011

W stronę słońca... WAKACJE!

O rany boskie, toż to już wakacje!!! Mimo oficjalnego zakończenia roku w ogóle nie odczułam końca pracy i początku urlopu... Niestety ostatnimi czasy tyle spraw mam na głowie, że zapominam o tych najdrobniejszych sprawach, co zdarzało się bardzo rzadko. Moim wielkim marzeniem jest długi odpoczynek z książką w ręku, niestety tegoroczne wakacje nie zapowiadają się jako czas relaksu i spokoju. 

Zapytacie pewnie: co cię tak zmęczyło w ciągu roku szkolnego? Po pierwsze nowa odpowiedzialna praca - wychowawstwo w zerówce. Niby nic szczególnego, ale człowiek zawsze chce się jakoś ciekawie zaprezentować pracodawcy, by ten przedłużył umowę o kolejny rok. Do tego doszedł staż nauczycielski, organizacja wyjazdów, imprez, uroczystości i przedstawienie z okazji zakończenia zerówki, co okazało się okrutną gehenną dla mnie i dla moich kochanych dzieci, którym w czerwcu absolutnie nie w głowie było przypominać sobie role. Niby nic takiego, powiecie, ale jeśli człowiek to wszystko robi po raz pierwszy w życiu, stres jest nieskończenie wielki. A im lepiej kolejne elementy pracy wychodziły, tym większy apetyt rósł u pani Dyrektor. I tak w koło Macieju... 

Tego roku kończę moją karierę studencką (choć wykładowcy namawiają na doktorat - brrr....) i mam nadzieję bronić się w połowie lipca. Pisanie pracy zabrało mi... mnóstwo cennego czasu, ochoty i radości z czytania oraz pisania. Zarzuciłam prowadzenie bloga, czytanie, a ostatnie parę dni kładę się spać, gdy kury wstają, czyli na ogół około 4 nad ranem. 

W sierpniu czeka mnie ślub, wesele, poprawiny i co tam jeszcze przy okazji się przytrafi. Nie lubię, gdy pewne rzeczy powstają bez mojej kontroli lub ingerencji, tak więc postanowiłam między innymi własnoręcznie stworzyć zaproszenia na ślub. Nie przewidziałam tylko jednego - że tworzenie zaproszeń zbiegnie się w czasie z obroną stażu nauczycielskiego i pisaniem pracy magisterskiej... Kiedy ja się w końcu nauczę korzystać z pomocy innych..? 

Mam nadzieję, że teraz nikt już się nie dziwi, dlaczego jestem taka zmęczona. Jak widać także wakacje zapowiadają się strasznie pracowicie i kiedy będę mogła odetchnąć chwilą ciszy i spokoju, nadejdzie nowy rok szkolny i nowa grupa zerowa, pozostanie tylko stare zmęczenie. I jak tu optymistycznie patrzeć na wakacje? 

To tyle moich smutków i żali. Trochę mi ulżyło muszę przyznać. Kilka cudownych książek czeka na recenzje, a ja nie mam ani siły, ani ochoty ich opisywać, bo wiem, że wyjdzie mi to fatalnie. Mam jednak nadzieję, że do końca tygodnia uporam się z ostatecznym oddaniem pracy magisterskiej i przygotowaniem do obrony, a potem nie ruszę się z fotela przez najbliższe kilkanaście dni!