Tym razem trochę nietypowo, natchniona zajęciami na uczelni, poświęconymi książkom dla dzieci, postanowiłam napisać kilka słów o nietypowych książkach - historiach ze śmiercią w tle. Można by pomyśleć - śmierć i dziecko? Jak można kupować dzieciom książki o śmierci?! A jednak, uważam, że jest kilka egzemplarzy oswajających dziecko ze śmiercią i smutkiem po stracie kogoś bliskiego. Bez różnicy, czy jest to dziadek, kolega, czy ukochany pies. Jeśli macie wątpliwości lub nie podzielacie mojego zdania, spróbujcie przyjrzeć się kilku pozycjom, które przedstawię poniżej, a potem może nieco inaczej spojrzycie na tę tematykę.
Jestem ciekawa. Myślę, że to o czym piszesz ma sens i może być potrzebne. Muminki na przykład- Tove Jansson pisała by wytłumaczyć dzieciom wojnę i śmierć, samotność i to co z tym związane- może mało kto o tym wie, ale taki był jej zamiar.
OdpowiedzUsuńMoniko - myślę, że współczesne dzieci grywają w gry komputerowe, w których zabijają przeciwników, oglądają filmy dla dorosłych i bajki dla dzieci pelne przemocy i walki i właśnie w ten sposób definiują niektóre elementy naszego życia. Niestety. Zupełnie nieświadomie wprowadzamy ich w świat dorosłych, a nie mamy pojęcia, jakie to ma dla nich konsekwencje. Książki stworzone dla dzieci pozwalają im spojrzeć na trudne tematy z ich perspektywy, pozwalają nazwać to, czego jeszcze nie znały, a nie domyślać się, dlaczego człowiek, którego zabiję w grze komputerowej znika jak mgiełka. Tove Jansson miała w pełni rację i ja podzielam jej zdanie. Dzieci to leż ludzie, ale nie dorośli. Nie są w stanie sami zrozumieć i dopowiedzieć sobie niektórych sytuacji. Dlatego trzeba z nimi rozmawiać już od najmłodszych lat, poruszać trudne tematy, ale w taki sposób, by to zrozumiały i niejako oswoiły się z tym, co je prędzej czy później czeka. A najlepszą pomocą we wprowadzaniu ich w trudne tematy jest właśnie książka.
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł.
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam Twoje recenzje tych trzech książek o śmierci i na pewno postaram się po nie kiedyś sięgnąć, a i będę polecać innym. :)
Może dobrze byłoby przy recenzji pisać coś na temat wieku dziecka, któremu można taką książeczkę kupić? Rodzice pewnie umieją wywnioskować na podstawie recenzji i przykładowych stron, ale ewentualni prezentodawcy już mniej...
Ysabell - dziękuję za podpowiedź :) na pewno zastosuję się do niej i zaznaczę w jakim wieku można książkę dziecku przedstawić
OdpowiedzUsuń