sobota, 9 lipca 2011

Gdyby Wenus była chłopcem

Autor: Luke Sutherland 
Tytuł oryginału: Venus as a boy
Tłumaczenie: Anna Kaniuka
Wydawnictwo: Vesper
Seria wydawnicza: Z trąbką
Rok wydania: 2006
Ilość stron: 192
Ocena: 5


Źródło: własna biblioteczka

Pewnego marcowego dnia, za kulisami koncertu do mężczyzny o pseudonimie L.S. (zapewne są to inicjały samego autora) podszedł młody chłopak - Pascal. Usilnie starał się nawiązać kontakt i nakłonić mężczyznę do pójścia z nim do przyjaciela, Desiree, którego ten poznał w dzieciństwie. Wychowywali się na tej samej szkockiej wyspie, lecz dzieliło ich 6 lat życia. Mężczyzna nie postąpił jednak zgodnie z wolą Pascala, nawet gdy dowiedział się, że Desiree umiera. Po prostu go nie znał, po co miałby tam chodzić...? Miesiąc później L.S. otrzymuje paczkę, w której odnajduje kilka płyt kompaktowych, stare zdjęcia, listy, biżuterię i inne bibeloty, a także małą karteczkę upewniającą go w przekonaniu, że jest to prezent od Desiree - mężczyzny, którego historia opowiedziana i zapisana na płytach wstrząsnęła słuchaczem  i stała się powodem wydania tej książki. Czy jest to opowieść oparta na faktach? Tego nie wiem. Jednak wydaje się tak nieprawdopodobna, że nie zdziwiłabym się, gdyby tak historia rzeczywiście miała miejsce.

"Gdyby Wenus była chłopcem" jest swego rodzaju pamiętnikiem człowieka, który u kresu swego życia, mając niecałe 40 lat, zamienia się w czyste złoto. Nie wierzycie mi, ale tak się działo naprawdę! Każda kartka książki przedstawia nam kolejne momenty życia Desiree, autor pamiętnika wciąga nas niesamowicie głęboko w swój świat, świat dziwny, skomplikowany, samotny i smutny, choć nie mówi się o tym wprost. To, co wydaje mi się najdziwniejsze w tej książce, to fakt, że choć ocieka ona seksem opisanym często czysto mechanicznie, nie jest to powieść wulgarna. Wręcz przeciwnie. Wciąż okazywałam współczucie temu biednemu człowiekowi, który do końca życia nie odkrył chyba kim tak naprawdę był. Wiedział tylko w jakim celu pojawił się na świecie - żeby sprawiać ludziom przyjemność rozkoszą cielesną. 


Mój opis nie oddaje tego, co w książce najpiękniejsze, bardzo spokojnego stylu pisarskiego L. Sutherlanda, ciekawie skonstruowanych wątków. Autor jakby wyczuwał moje znudzenie tematem i już w następnym akapicie zmieniał temat lub przedstawiał fakty z nieco innej strony. Przyznam szczerze, że historia Desiree wciągnęła mnie tak, że nie mogłam oderwać się od książki, a to rzadkie wydarzenie :) Polecam tę pozycję wszystkim, którzy lubią nietuzinkowe historie z nietypowymi bohaterami w roli głównej.   

8 komentarzy:

  1. pisanyinaczej - myślę, że zdecydowanie tak :) to coś dla ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Styl pisania autora bardzo kusi, ale bardzo nie lubię książek, gdzie co druga strona ocieka seksem i to mechanicznie opisywanym, więc sama nie wiem.

    OdpowiedzUsuń
  3. Aneto - ja też tego nie lubię, ale jak już wcześniej pisałam, prawie mi to w tej książce nie przeszkadzało :)

    ostatnio odkryłam, że pisarz ten jest ciemnoskórym człowiekiem i dopiero teraz dużo wątków mi się rozjaśniło :) zupełnie inaczej wyobrażałam sobie Luke'a Sutherlanda...

    OdpowiedzUsuń
  4. Brzmi ciekawie... Życia mi nie starczy, żeby przeczytać wszystko, co chcę :) Tej książki na pewno poszukam w bibliotece, bo ja akurat lubię, gdy w książce jest sporo seksu, ale nie ociera się o wulgarność, zawsze mnie intryguje jak autor to osiąga.

    OdpowiedzUsuń
  5. rajzarogiem - ja kupiłam tę książkę ponad rok temu za 3 zł.. Śmieszna cena w porównaniu do jakości i treści książki. Być może uda ci się znaleźć ją w podobnej cenie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. czytałam tę książkę w zeszłym roku i bardzo mi się podobała, tak na 5+. :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Boo- widziałam twoją ocenę na b-netce i w dużej mierze to właśnie ona zachęciła mnie do przeczytania książki

    OdpowiedzUsuń