Mieliśmy pochwalić się w ramach wyzwania "W prezencie" stosikami książek, które kupiliśmy w wyniku zgromadzonych pieniędzy. No to się chwalę :) długo czekałam z zakupami, bo też niewiele funduszy zgromadziłam (50 zł, przeczytałam 10 książek, a odkładałam po 5 zł...). Ale książek jest całkiem sporo!
Książki nie są nowe, wydane raczej przed 2000 rokiem, ale dla mnie ważne. No to od góry:
1. "Kobieta z wydm" Abe Kobo - wyd. PIW 1972 (w ramach Jubileuszowych Lektur)
2. "Flet z mandragory" Waldemar Łysiak - wyd. KAW 1981 (j.w.; miała być inna książka Łysiaka, ale pan z antykwariatu pomylił egzemplarze...:))
3. "Urania" J.M.G. Le Clezio - wyd. PIW 2008 (W ramach Projektu Nobliści, Literatury Południowoamerykańskiej)
4. "Kraina Chichów" Jonathan Carroll - wyd. Prószyński i S-ka 1999 (od zawsze chciałam ją przeczytać)
5. "Ramzes. Syn światłości" Christian Jacq - wyd. Libros 2001 (brakowało mi tego konkretnego egzemplarza do kolekcji)
6. "Dziewczę z sadu" L.M. Montgomery - wyd. Optimus 1989 (w ramach Jubileuszowych Lektur)
Łącznie za wszystkie powyższe książki zapłaciłam niecałe 30 złotych :D pozostałe 20 złotych z górką wydałam na dwa e-booki:
1. "Ja jestem Halderd" Elżbieta Cherezińska - wyd. Zysk i S-ka 2010
2. "Pasja według Einara" Elżbieta Cherezińska - wyd. Zysk i S-ka 2011
A na koniec pokażę wam moją pomocnicę w "porządkowaniu" książek i współtowarzyszkę czytania.. ;) ("męskie" stroje nie sugerują mojego zaangażowania z sprawy 'gender', Łucja ma po prostu kilku starszych kuzynów :))
To te same półki przed ingerencją (górne zdjęcie) i po przejściu huraganu... (dolne zdjęcie). Do pomocy miała starszego kuzyna, który powkładał książki na miejsce - to nic, że grzbietami do środka, w końcu liczy się, że nie walają się po ziemi... I podsumowanie: "Ciociu, dziwna jakaś jesteś z tymi książkami..." :)
Miłego czytania.
OdpowiedzUsuńDziękuję - gdyby tylko doba miała więcej niż 24 godziny.. :)
Usuń"Krainę Chichów" i "Dziewczę z sadu" serdecznie polecam, natomiast te dwie powieści Cherezińskiej wciąż przede mną:)
OdpowiedzUsuńPrzede mną nawet pierwsza część "Drogi północnej", czyli "Saga Sigrun". Mąż zaczął czytać i stwierdził, że to babska książka więc nie mogę się doczekać :)
UsuńCieszę się, że zakupy się udały ;-) Świetnie, że za pięć dyszek udało Ci się kupić tyle książek. Szkoda, że Twoje zdjęcie nie załapało się na konkurs banerkowy, bo bardzo się nadaje :-) A pomocnica cudna :-))) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję :) w tym roku mam nadzieję, że zarobię więcej pieniędzy i stosik będzie o wiele większy! A pomocnica stara się jak może.. ;)
UsuńUwielbiam krainę Chichów :)
OdpowiedzUsuńZobaczymy jaka będzie moja reakcja na tę książkę - sporo bliskich mi osób ją uwielbia więc jest to po prostu must read, tylko nie wiem czy w tym roku się uda... :)
Usuń"Krainę Chichów" czytałam dwa razy i jak najbardziej polecam, choć jest dosyć specyficzna. A mała pomocniczka jest boska :)
OdpowiedzUsuńOkładka tego wydania, które nabylam nie nastraja optymistycznie. Na pewno, gdyby nie polecanki nnych, nie sięgnęłabym po en właśnie egzemplarz - jest na nim jakiś pies, bardzo agresywnej rasy, nie pamiętam dokładniej jakiej. Ale jest straszny... Niestety seria "Biblioteczka konesera" wyd. Prószyński i S-ka ma to do siebie, że okładki raczej zniechęcają... :)
UsuńA pomocnica zaczyna już pozować do zdjęć (uśmiech od ucha do ucha i szparki zamiast oczu)... choć ma niecałe 10 miesięcy, no i większość zdjęć nie nadaje się do publikacji :)
Łucja jest przesłodka!
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńA te niebieskie skarpeteczki to i my mamy! :) Z Lidla :)
OdpowiedzUsuń