Tłumaczenie:
Cykl: Królowie przeklęci, tom V
Wydawnictwo: Muza SA
Seria wydawnicza: Spektrum
Rok wydania: 2001
Liczba stron: 360
Ocena: 5,5
źródło: biblioteka miejska w Kartuzach
Wraz z piątym tomem cyklu "Królów przeklętych" rozpoczyna się także panowanie najmłodszego z synów Filipa Pięknego - Karola IV, także zwanego pięknym, choć z nieco innych powodów niż ojciec. A mianowicie król ten uwielbiał wszystko, co piękne, od siebie zaczynając, na swych komnatach kończąc. Ozdabiał, poprawiał, układał, zamawiał kobierce, arrasy, upiększał kogo i co się dało. Ale do rządzenia nijak nie miał polotu. W tym wyręczał go wuj - Karol de Valoi, znany z wszystkich wcześniejszych części. W końcu (nieformalnie) u szczytu władzy, Walezjusz mógł spełnić swe odwieczne pragnienia. Wzbogacał się na wszystkim co tylko można było spieniężyć, zaciągał długi i nie omieszkał nawet uzyskać znaczne sumy z rąk papieża. Jednym słowem - Valoi rządził!
Ale nie on jest głównym bohaterem powieści. Nie jest nim także król Francji, ani papież. W tym tomie na główny plan wysuwa się zapomniana przez wszystkich córka Filipa Pięknego, Izabela, której rękę ojciec oddał królowi Anglii, Edwardowi II. A że władca ten większy czuł pociąg do mężczyzn niż do własnej żony, królowa postanowiła zawalczyć o swój los. Walka ta była fascynująca, trzymała w napięciu od pierwszej do ostatniej strony. Mamy tu romanse, wojny, ucieczki, brutalne zabójstwa, niecne knowania, mamy zwycięzców i przegranych. Fascynująca lektura, bez dwóch zdań!
Muszę przyznać, że jest to jedna z brutalniejszych części dziejów Kapetyngów. Wyszukane sposoby zabijania, zwłaszcza w Anglii, nieraz wywoływały gęsią skórkę lub wypieki na twarzy. Bezceremonialna miłość króla Anglii do mężczyzny była tak samo wstrząsająca i odważna jak gorące uczucie królowej Izabeli do jednego ze swych poddanych (pamiętajmy, że akcja toczy się w średniowieczu). Mało tu Francji, sporo brytyjskich wysp. Ciekawie? Bardzo! Intrygująco? Niezwykle!
Powoli zbliżam się do końca cyklu i strasznie żałuję, że pozostały mi jeszcze tylko dwa tomy opisujące średniowieczną Francję. Żałuję też, że tak mało powieści Druona zostało przetłumaczonych na język polski. Z chęcią przeczytałabym je wszystkie. Kto wie, może kiedyś sięgnę więc po oryginały..?
Czytałam cały cykl Królów Przeklętych ponad 10 lat temu będąc w liceum i byłam zachwycona. Szkoda, że o Druonie zapomniano i rzadko można spotkać jego książki.
OdpowiedzUsuńJa też bardzo żałuję. Do końca przygód z Druonem w wersji polskiej pozostały mi tylko 4 książki, a to zdecydowanie za mało... :) mam apetyt na więcej!
UsuńZnakomita literatura historyczna.)
OdpowiedzUsuńZgadzam się ,zgadzam :)
UsuńNie jest tak źle, Królowie nie tak dawno doczekali się nowego wydania :) Na mnie czeka jego Żądza życia.
OdpowiedzUsuńA Królów wspominam bardzo dobrze, choć ostatni tom jest nieco inny od poprzednich.
"ŻĄdzę życia" czytałam kilka dobrych lat emu. Też jest dobra, zupełnie inny sposób narracji niż z królach przeklętych. Bardzo miło wspominam tę lekturę :)
UsuńPrzeczytałam cały cykl kilka lat temu. Nauczyciel historii w liceum polecił mi i się nie zawiodłam. Rewelacja :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że tego typu książki są w stanie zainteresować młodych ludzi historią Europy. Fajnie, że trafiłaś na takiego nauczyciela, ja nie miałam tyle szczęścia w liceum. Odkryłam Druona dzięki B-netce i jej polecankom :)
UsuńJeden z moich ulubionych cykli hist., serial powstały na jego motywach również świetny :)
OdpowiedzUsuń