poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Przepowiednia Dżokera

Autor: Jostein Gaarder 

Tytuł oryginału: Kabalmysteriet
Tłumaczenie: Iwona Zimnicka
Wydawnictwo: Jacek Santorski & Co
Rok wydania: 2001 (III wydanie)
Liczba stron: 321
Ocena: 4,5

Źródło: biblioteka miejska w Kartuzach

Książka uhonorowana w 1996 roku Nagrodą Literacką im. Janusza Korczaka


Ta książka od dawna kusiła mnie z bibliotecznej półki swą czerwoną okładką. Kusiło mnie też nazwisko autora. Kusiło poleceniem na Biblionetce. A ostatecznie do sięgnięcia po nią skusił mnie Booktrotter :) i oto jestem po lekturze. Dobrej lekturze, ale bez fajerwerków. 

"Przepowiednia Dżokera" to historia dwunastoletniego Hansa Thomasa, który wraz z ojczulkiem wyrusza z Norwegii do Aten w poszukiwaniu zagubionej przed ośmiu laty mamy. Po drodze, w Szwajcarii spotykają dziwnego małego człowieczka, który przekazuje chłopcu małą lupę, a ojcu wskazuje drogę do Włoch przez miejscowość Dorf. Okazuje się to kluczową sprawą dla całej akcji powieści, gdyż tam Hans Thomas otrzymuje z rąk piekarza bułeczkę, w której jest mała książeczka. A w niej niezwykła historia magicznej wyspy, talii kart, które ożywają, kilku mężczyzn połączonych wspólnym przeznaczeniem. Przede wszystkim jest to jednak historia Dżokera. Jego przepowiednia. Hans Thomas rozpoczynając przygodę z lekturą nie zdaje sobie sprawy z tego, co przyniosą następne dni. Dni zapisane na stronach książeczki. Dni zapisane w Przepowiedni Dżokera. 


Akcja książki toczy się na dwóch płaszczyznach - w teraźniejszości, podczas podróży ojca i syna do Grecji, oraz w przeszłości, którą opisuje magiczna bułeczkowa książeczka. Gaarder nie omieszkał wpleść w opowieść mnóstwo filozoficznych wywodów, przemyśleń, zagadek. Ojczulek podczas każdej przerwy na papierosa podejmuje filozoficzne wywodu, które początkowo denerwują Hansa Thomasa. Jednak po pewnym czasie chłopiec także daje się porwać tej pasji i nieustannie zadaje sobie i ojcu pytania na temat życia. Najczęściej robi to, by odwrócić uwagę od tego, co zajmuje go najbardziej - rozwikłania zagadki opisanej na stronach magicznej książeczki. A historia to niełatwa i wymaga sporego skupienia. Zakończenie obu opowieści i ich rozwiązania są niezwykłe i częściowo zaskakują.

"Przepowiednia Dżokera" nie należy do lektur łatwych i przyjemnych. Zwłaszcza dla dzieci i młodzieży, do których jest kierowana. Przyznam, że czasami nużyły mnie liczne filozoficzne wywody bohaterów, ich nieustanne zastanawianie się nad sensem życia i przeznaczeniem, które zapisane jest gdzieś w talii kart. Poza tym jednak akcja toczy się wartko i na pewno czytelnik nie będzie narzekał na nudę i rozwlekłą fabułę. Dla tych, którzy chcą jednak zaproponować powieść Gaardera swym małym pociechom radzę, by przeczytali ją wspólnie z nimi, gdyż na pewno potrzebne będą wyjaśnienia niektórych sytuacji. Jeśli wasze dziecko często zastanawia się nad otaczającym go światem i zadaje mnóstwo kłopotliwych pytań dotyczących życia w ogóle, to śmiało można mu polecić tę książkę. Dla dzieci pełnych energii, które nie potrafią usiedzieć na miejscu, lektura ta będzie zapewne nużącą i mało interesującą historią. Ale taki jest właśnie Gaarder - nie dla wszystkich. Sama czasami się zastanawiam, czy aby na pewno rozumiem, co ten autor ma na myśli i robię sobie długie przerwy w czytaniu powieści, które napisał. 

Inne książki autora na blogu:

3 komentarze:

  1. Nie wierzę! Nie wierzę, że ktoś oprócz mnie przeczytał tę książkę! :-) Zawsze wydawało mi się, że proza Josteina Gaardera jest w Polsce totalnie zapomniana (za wyjątkiem osławionego, moim zdaniem niesłusznie, Świata Zofii).
    Co do "Przepowiedni dżokera" mam podobne zdanie ja Ty- jest to raczej książka dla dorosłych.
    Polecam Ci również "Córkę dyrektora cyrku" tegoż autora. Mam do tej powieści ogromny wręcz sentyment i powracam do niej kiedy mogę. Trudno mi określić czy spodoba się ona komuś, kto nie ma fioła na puncie Gaardera tak jak ja, ale i tak polecam.
    Pozdrawiam :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moja przygoda z Gaarderem zaczęła się od "Dziewczyny z pomarańczami" - to jedna z moich ulubionych lektur. Następne jego książki nie były już tak wciągające niestety. Cały czas jednak szukam wśród jego powieści tej, która znowu mnie porwie. Dlatego z chęcią sięgnę po "Córkę..", chyba widziałam ją nawet na półce w bibliotece (dla dorosłych!)

      Usuń
  2. I ja lubię Gaardera, przeczytałam już sporo jego książek. Przygodę z tym autorem zaczęłam od "Zamku w Pirenejach", tak mi się spodobała, że sięgałam po kolejne! Moja ulubiona: "Dziewczyna z pomarańczami":)

    OdpowiedzUsuń