Ciekawa jestem waszych opinii dotyczących najważniejszej polskiej nagrody literackiej. Muszę przyznać, że tegoroczni kandydaci do miana najlepszego autora 2010 roku byli dla mnie zupełnie nieznani (no, może oprócz Dehnela i Jagielskiego, których znam tylko z nazwiska, bo książek nie czytałam). Przypomnę listę nominowanych:
"Ekran kontrolny" Jacka Dehnela (poezja)
"Jasne niejasne" Julii Hartwig (poezja)
"Dni i noce" Piotra Sommera (poezja)
"Śmierć czeskiego psa" Janusza Rudnickiego (zbiór opowiadań)
"Nasza klasa" Tadeusza Słobodzianka (dramat)
"Nocni wędrowcy" Wojciecha Jagielskiego (reportaż)
"Jerzy Giedroyc. Do Polski ze snu" Magdaleny Grochowskiej (biografia)
Warto zwrócić uwagę na to, że nie ma na liście żadnej powieści. Natomiast zwycięstwo zupełnie mi obcego Tadeusza Słobodzianka i jego utworu dramatycznego zaskoczyło mnie całkowicie. I bardzo się z tego cieszę.
Tematyka zwycięskiego utworu jest interesująca, tym bardziej, że często ostatnimi czasy mówi się o sytuacji Żydów w Polsce i na świecie. Czytałam ostatnio kilka artykułów na temat powyższej nagrody i o ile ludzie świata kultury wypowiadają się na temat "Naszej klasy" pochlebnie, o tyle zwykli ludzie - czytelnicy - twierdzą, że to kolejna książka o Żydach, którą się honoruje i nagradza tylko ze względu na temat, który opisuje. Czy rzeczywiście Nagroda Nike jest ukierunkowana na tematy związane z historią i problemami pomiędzy Polakami a innymi nacjami? Jak sądzicie?
Już w czwartek o 13.00 ogłoszona zostanie Literacka Nagroda Nobla 2010. Bardzo jestem ciekawa, komu przypadnie tegoroczny zaszczyt dołączenia do tak znakomitego grona pisarzy. Sporo mówi się o polskim poecie Adamie Zagajewskim, którego bukmacherzy stawiają bardzo wysoko (8:1). Do czwartku jednak trzeba uzbroić się w cierpliwość i jak znam życie kapituła znowu nas zaskoczy (oby pozytywnie!)
Szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia na co ukierunkowana jest Nike, ale już dawno przestałam mieś nadzieję, że znajdę wśród laureatów wiele dla siebie. Jak dla mnie jury zbyt dużą wagę przykłada do formy (najlepiej nowatorskiej lub chociaż oryginalnej), a za małą do tego, żeby się książkę dało czytać...
OdpowiedzUsuńPoza tym w Nike frustruje mnie to, że wszystkie książki trafiają do wspólnego worka bez szczątkowego chociaż podziału na kategorie.
Słobodzianka znam tylko z "Proroka Ilji", który był mocno średni (moim zdaniem, oczywiście, krytycy wychwalali), a to dla mnie niemal najgorsze co można powiedzieć o dramacie, więc rewelacji się nie spodziewam.
Pozdrawiam. :)
Ysabell - masz rację - Nagroda Nike od jakiegoś czasu traci na wartości. I na dodatek jest to jeden wielki kogel-mogel, w który wrzuca się wszystkie możliwe kategorie. Dzięki za wypowiedź :)
OdpowiedzUsuń