poniedziałek, 9 czerwca 2014

Toskania i Umbria. Przewodnik subiektywny

 
Autor: Anna Maria Goławska, Grzegorz Lindenberg
Zdjęcia:  Anna Maria Goławska, Grzegorz Lindenberg
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Format: papier
Rok wydania: 2013
Liczba stron: 356
Ocena: 6

źródło: od wydawnictwa


... - Dieta? Dieta e contro natura - powiedział zupełnie poważnie i z całkowitym przekonaniem pewien młody Toskańczyk...*


Kiedy przed rokiem otrzymałam powyższą książkę od wydawnictw Zysk i S-ka, już po kilku stronach lektury wiedziałam, że opinia nie powstanie tak szybko. Bo jakże można zwiedzić całą krainę w dwa dni i z satysfakcją stwierdzić, że było pięknie? Ano, nie można! Doszłam więc do wniosku, że tym przewodnikiem trzeba się delektować jak najlepszym daniem. Serwować doznania w małych dawkach, ale regularnie. Dopiero wtedy odkryje się prawdziwe piękno. Tak więc robiłam. Każdego dnia Anna Maria Goławska i Grzegorz Lindenberg ukazywali mi piękno Toskani i Umbrii (jednych z najbardziej znanych regionów Włoch); co dzień zabierali mnie w inne miejsce, do innej miejscowości, poznawali z tamtejszymi ludźmi i zwyczajami. Pozakali mi, że w takich miejscach najważniejsze są szczegóły i szczególiki. A nie łatwo je dostrzec w morzu pięknych krajobrazów.

Wrażeń, skarbów (architektonicznych, malarskich, rzeźbiarskich, przyrodniczych) znalazłam tu taki ogrom, że nie byłabym w stanie wszystkiego opisać. Skupię się więc na tym, co wyjątkowego kryje się w tym przewodniku (bo niewątpliwie jest to przewodnik) i dlaczego warto zabrać w podróż do Włoch właśnie jego. 


Niewątpliwie najważniejszym elementem jest miłość autorów do miejsc, które opisują. Czuć to w każdym zdaniu. I mam wrażenie, że jest to miłość odwzajemniona. Toskania i Umbria ukazują bowiem przed nimi takie miejsca, takich ludzi i takie zwyczaje, których pewnie nie zauważyliby  mieszkańcy tych terenów. Radość, zaciekawienie i zachwyt w opisach polnych dróg, skalnych miasteczek, mostów (do których autorzy mają szczególną słabość, podobnie jak do kotów) powodują, że i nam udzielają się te odczucia. Mało tego - mamy wręcz wrażenie, że widzimy to wszystko na własne oczy i tylko zapachów nam brak... 

Kolejnym atutem przewodnika są szczegóły i szczególiki. Czasami jest to zwykły trakt, czasami jedna ze ścian czy umieszczony na niej fresk. Innym razem ogromny budynek będący dawniej starożytnym teatrem czy cała miejscowość. Nieważne, co. Ważne, że posiada duszę i w magiczny sposób zauroczyło podróżników na tyle, by zechcieli opisać to w swoim przewodniku.

Co jeszcze? Zdjęcia. To element przewodnika, który początkowo nie bardzo do mnie przemawiał. Często słabej jakości, i o niezbyt ciekawych kolorach. Na dodatek okropne zielone tło. I niby ich dużo, ale pokazują tak niewiele... Po kilku dniach odkryłam jednak ich siłę. Zrobione na pamiątkę, dla siebie, nie dla książki. Zrobione przez autorów, nie profesjonalnego fotografa. Po prostu - zdjęcia z duszą, których nie znajdziecie w innych popularnych przewodnikach. 

Można by jeszcze długo słodzić i miodzić. Ale chyba nie jest to potrzebne. Po prostu, jeśli wybieracie się do Toskanii lub Umbrii, nie macie innej opcji jak kupić właśnie ten przewodnik. Nawet jeśli byliście tam już kilka razy. A jeśli nie jesteście jeszcze do końca przekonani, czy te regiony Włoch są rzeczywiście warte uwagi, to ten subiektywny przewodnik na pewno spowoduje, że zmienicie zdanie. A żeby jeszcze bardziej wpłynąć na waszą decyzję, zamieszczę kilka zdjęć, które mnie zauroczyły. I już kończę.







...Słońce na rozgrzanych kamieniach, słońce wyostrzające sylwetki cyprysów na wzgórzach, słońce, którego blask zalewa pola i winnice, niezliczone uliczki średniowiecznych miast, zacienione wąskie schodki i łuki bram, owady brzęczące w upale, wino i woda, zapach kawy i bazylii, wszystko to w Toskanii kumuluje się i wywołuje jedno proste uczucie, do którego tak łatwo się przyzwyczaić - szczęście...*

* Pierwsze/ostatnie zdanie powyższej książki

10 komentarzy:

  1. To prawda autorzy zabierają czytelnika w niezwykłą podróż, pełną wrażeń , zapachów i smaków. Też ją odbyłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam kilka recenzji w ubiegłym roku. Wszystkie pozytywne, bez wyjątku :)

      Usuń
  2. Na razie nie wybieram się, ale i tak książki poszukam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też w najbliższych latach nie mam co liczyć na tego typu wycieczkę... A po tej lekturze bardzo, ale to bardzo chce się tam jechać! Dlatego ostrzegam, żeby potem nie było.. :)

      Usuń
  3. http://mcagnes.blogspot.com/2014/03/toskania-i-umbria-przewodnik.html - czytałam, ale, co dla mnie samej było sporym zaskoczeniem, najbardziej z całej, bogatej przecież książki, ujęły mnie włoskie Madonny.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ujęło tam tysiące rzeczy, ponieważ uwielbiam podróże na własną rękę, bez tłumów w autokarach i przewodników, którzy pędzą, byle zdążyć pokazać jak najwięcej rzeczy. A tu cisza, spokój, błogość, radość i niesamowita przyjemność. Mimo, że to tylko opis tych miejsc :)

      Usuń
  4. Tak z daleka widzę, że wcale nie najgorsze te zdjęcia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie są poruszone czy źle wykadrowane. Ale do tych z profesjonalnych przewodników Pascala troszkę im brakuje. Pomimo to uważam, że są o wiele ciekawsze i na swój sposób piękniejsze :)

      Usuń
  5. Kocham Włochy - byłam tam wiele razy, więc ta książka jak najbardziej dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wstyd się przyznać, ale nie było mi dane jeszcze przekroczyć granice Włoch. Ale wszystko jeszcze przede mną.. :) a Toskanię odwiedzę w pierwszej kolejności!

      Usuń