Być może z powodu nowego roku szkolnego i ogromu pracy związanej w realizowanym przeze mnie projektem.
Być może z powodu mego błogosławionego stanu (jestem w ciąży, ale cicho sza...;))
Być może z powodu lenistwa.
Być może z tysiąca innych powodów...
Aż stał się cud! Zachorowałam (co nie jest wcale miłą rzeczą, ale cóż począć). Diagnoza - ostre zapalenie oskrzeli. A kiedy człowiek całymi dniami leży w łóżku i wszystkie części ciała odmawiają posłuszeństwa, wszystkie diagramy sudoku rozwiązane i wciąż zieje nudą, trzeba ją jakoś zabić. Najlepiej lekturą. A więc chwyciłam pierwsze z brzegu czytadło i eureka! Połknęłam 300 stron w jeden dzień. A co się przy tym napłakałam... Więc jednym słowem MOŻNA! Być może nie jest to jeszcze wyjście z kryzysu (który tak naprawdę ciągnie się od początku roku), ale dobry początek na nowy rozdział moich książkowych przygód :)
Już niebawem streszczę wam, co dokładnie czytałam. Dziś nie mam na to za bardzo siły i czasu. Ale cieszę się, że wracam do świata żywych czytelników...
Pozdrawiam wszystkim bardzo gorąco!
No to witamy z powrotem ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :) zobaczymy na jak długo... :)
UsuńDużo zdrowia dla Ciebie i... dla maluszka :)
OdpowiedzUsuńDziękuję - przekażę mu :D
UsuńCzekamy w takim razie na Twoje wpisy :) I oczywiście życzę szybkiego powrotu do całkowitego zdrowia :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dziękuję, mam nadzieję, że pierwszy wpis pojawi się już dziś :)
UsuńDużo zdrówka życzę !!! No i czekam na wrażenia z książki :)
OdpowiedzUsuń:) dziękuję i już biorę się za pisanie
UsuńSzybkiego powrotu do zdrowia życzę :-)
OdpowiedzUsuńDzięki!
UsuńAle super wiadomość, co do Twojego stanu! Gratuluję serdecznie :) Kiedy możemy spodziewać się rozwiązania?
OdpowiedzUsuńMój wrzesień też jest bardzo ubogi. Mam nową pracę i takiego początku roku jeszcze w swej "karierze" nie miałam :) Roboty ogrom a zmęczenie nie daje poczytać wieczorami. Trzymam za Ciebie kciuki, aby się wszystko poukładało jak chcesz. Pozdrawiam i dużo zdrowia :)
Maluszek powinien pojawić się w pierwszych dniach kwietnia przyszłego roku. Czeka mnie wspaniała wiosna pełna spacerów i relaksu na świeżym powietrzu :)
UsuńCzy mam gratulować rozwoju kariery zawodowej? Mam nadzieję, że zmiana była na lepsze! Pozdrawiam i życzę dużo radości z pracy mimo zmęczenia - ja tam zawsze czuję satysfakcję, gdy jestem zmęczona po bardzo energicznym i owocnym dniu :)
O, kwiecień to dobry czas na witanie malucha na świecie. Moje dzieci są z lipca i grudnia. Obie pory mają swój urok ale i wady. Wiosna jest chyba bardziej optymalna :)
UsuńCo do mojej "kariery" to nie do końca jest to co ma być. Trafiło mi się bardzo pracowite zastępstwo. Fajnie, bo uczę w końcu swojego przedmiotu, pierwszy raz od trzech lat nie muszę okupować świetlicy. Jednak to praca na czas określony, więc ...sama wiesz, jak jest.
O tak, wiem jak to jest liczyć na dobrą pracę. Ja cały czas siedzę w zerówce, a marzę o tym, by kontynuować pracę z dzieciakami do 3 klasy. W tym roku na pewno też się nie uda, jak dobrze pójdzie to popracuję tylko do końca semestru :) ale na szczęście w tym roku dostałam umowę na czas nieokreślony. Chociaż i tak nie jest powiedziane, że gdy wrócę z macierzyńskiego, wyląduję na świetlicy... :) najważniejsze, żeby mieć pracę, a reszta jakoś się z czasem ułoży.
UsuńGratulacje :-)
OdpowiedzUsuńJa na początku ciąży nie mogłam wziąć do ręki żadnej książki. Nie - wcale nie czułam się źle, po prostu nie miałam ochoty na czytanie. Zupełnie słowa mi się w zdania nie układały, ciężko mi się było skupić no i jakiś po prostu książki mnie nie interesowały. Teraz jest znacznie lepiej (jeszcze parę tygodni przede mną, oby jak najdłużej moje bliźniaki nie chciały opuszczać mojego brzucha). Trzymaj się zdrowo!
Ojej - bliźniaki! Mój mąż też marzył o parce i obiecał, że następnym razem się postara... :D Mam nadzieję, że niechęć do czytania będzie powoli mijać. Choroba powoli mija i nie leżę już w łóżku więc czasu na czytanie też mniej. Ale staram się codziennie sięgnąć po coś ciekawego. I postanowiłam sobie, że jeśli znudzi mnie pierwsze kilkanaście stron, to od razu książkę odłożę :) tyle ich stoi na półkach!
UsuńOczywiście trzymam kciuki za pomyślne rozwiązanie! Pewnie po narodzinach maluszki nie dadzą ci chwili na relaks z książką.. :) chyba, że taką dla nich
UsuńWspaniałe wieści! :)
OdpowiedzUsuńA zdradzisz chociaż co to za książka? :>
Dzięki! Mężowi też sprawiłam niespodziankę i powiedziałam o tym, że będzie tatą w dniu naszej rocznicy :)
UsuńA książka banalna, babska, ale chyba takich teraz potrzebuję - "Perska narzeczona" Laury Fitzgerald. Zaraz spróbuję coś o niej naskrobać :)
Gratuluję:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) pozdrawiam!
UsuńGratuluję, cudowna wiadomość, szczęścia życzę!
OdpowiedzUsuńDziękuję :) i pozdrawiam!
Usuń