Przeczytałam dziś "Życie Pi". Chciałam napisać recenzję, ale nie potrafię. To, co od wczoraj zaprząta moje myśli, nie pozwala skupić mi się na niczym ważniejszym od jedzenia, picia i słuchania wspomnień o tragicznie zmarłych członkach naszego społeczeństwa. Przed chwilą dowiedziałam się też o śmierci sąsiada, dziadka mojego szwagra, cudownego człowieka... I smutek nie odstępuje mnie już na krok.
Nowy dzień daje nowe siły. Mam nadzieję, że tak stanie się i w moim przypadku. Bardzo na to liczę...
Aby nie myśleć już o smutku postanawiam zamieścić listy książek, które otrzymały nagrody literackie (Nike, Booker, Orange i Goncourt), sprawdzają przy okazji ile już za mną, a ile przede mną... :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz