Dziś w ramach Nocnikowych lektur chciałabym Wam przedstawić ulubienicę mojej córeczki - Amelkę. Ta mała elfia wróżka jest detektywem i pomaga bohaterom książeczek w różnych problemach. Jest zabawnie, jest ciekawie, tajemniczo i na pewno nie jest nudno! Wciąż coś się dzieje, nie ma tu nieuprzejmych słów, niegrzecznych dzieci i innych negatywnych postaci, a historie przyciągają uwagę mojej 2-letniej córeczki.
Bardzo lubimy wspólnie poznawać przygody Małej Wróżki Amelki. Poznałyśmy dopiero dwie części cyklu i mamy nadzieję, że pozostałe też niebawem wpadną nam w ręce.
Cykl Mała wróżka Amelka
Autor: Claire Gaudriot
Ilustracje: Claire Gaudriot
Tłumaczenie: Natalia Usenko
Wydawnictwo: Papilon
Rok wydania: 2010
Liczba stron: 32
Tytuł: Sekret ślimaków
Tytuł oryginału: Un mystere dans la jardin
Ocena Łucji: 5
Ocena moja: 4
źródło: biblioteka miejska w Kartuzach
Pewnego deszczowego dnia Szymek wraz ze swym misiem postanowił pobawić się w przydomowym ogródku. Spostrzegł ślimaki, dziwne ślimaki... Nie miały skorupek! Postanowił sprawdzić, co się z nimi stało. A nikt nie zrobi tego lepiej niż... Wróżka Amelka i jej pomocnik Gucio. Mała elfka przybywa natychmiast i rozpoczyna śledztwo. Jest ciekawie, akcja wartka, no i na końcu problem zostaje rozwiązany.
Łucja bardzo lubi tę historię, ja trochę mniej, jest mało odkrywcza i przekonująca. Ale urzekły mnie ilustracje. Są piękne, delikatne, kolorowe... Zupełnie jakby ktoś rozrzucił pyłek kwiatowy i użył go do malowania postaci. Dzięki temu zabiegowi bohaterowie, a zwłaszcza Amelka, są tacy lekcy i zwiewni. Dodatkowym atutem jest tłumaczenie w wykonaniu Natalii Usenko. Choć nie wiem do końca, czy można to nazwać tłumaczeniem - w książce napisane jest, że "opowiada".
Tytuł: Na tropie Dudusia
Tytuł oryginału: Sur les traces de Doudou
Ocena Łucji: 5
Ocena moja: 5
źródło: biblioteka miejska w Kartuzach
W kolejnej części przygód wróżki Amelki sprawa jest ciekawsza i poważniejsza. Zniknął bowiem Duduś, ukochany pluszak małej Julki. Załamana dziewczynka prosi starszego brata Kajtka o pomoc w odnalezieniu przyjaciela, ale nic z tego, Duduś zapadł się chyba po ziemię. Chłopiec przypomina sobie, że jest pewna mała osóbka, która może im pomóc. Wzywają więc wróżkę Amelkę. Elfka od razu rozpoczyna śledztwo, skrzętnie notuje każdą ważną informację i w końcu znajduje białą nitkę. Czyżby należała do Dudusia? A jeśli tak, co mogło się z nim stać..? I dlaczego wszędzie dookoła leży tyle brudnych ubrań? Zagadka wydaje się nie do rozwiązania, ale Amelka wpada na pewien pomysł... Jaki, tego wam nie zdradzę :)
Historia tego pluszaka nawet mnie wciągnęła i trzymała chwilę w napięciu. Bardzo mi się podobała. O wrażeniach Łucji nawet nie wspominam. Zbliża się powoli miesięczny czas pobytu obu książeczek w naszym domu, a córcia nadal chce je czytać (coraz częściej robi to już sama, zna fragmenty na pamięć).
Polecam wszystkim lekturę przygód Małej Wróżki Amelki. My z córcią bawiłyśmy się z nią świetnie, a do tego naprawdę jest na czym oko zawiesić! Mam wielką ochotę kupić cały cykl dla samych ilustracji. Tymczasem żegnamy się z Amelką, która jutro powróci do biblioteki, by cieszyć oczy i uszy innych dzieci i rodziców. Robimy to z niemałym żalem...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz