Ilustracje: Maciej Szymanowicz
Wydawnictwo: Wilga
Seria wydawnicza: Złota seria
Rok wydania: 2008
Liczba stron: 32
Ocena Łucji: 4,5
Ocena moja: 5
źródło: biblioteka miejska w Kartuzach
Kilka lat temu, gdy prowadziłam w szkole kółko teatralne, znalazłam bardzo śmieszny wierszyk D. Gellner o wdzięcznym tytule "Czekoladki dla sąsiadki", który na dodatek można było przerobić na mini scenkę teatralną (tzw. etiudę). Dzieci były zachwycone grając kota, psa i sąsiadkę. Później często trafiałam na wydanie tego wiersza w różnych księgarniach internetowych, przyglądałam się i dochodziłam do wniosku, że nie dam 20 zł za oprawę graficzną jednego wiersza. Jakież więc było moje zdziwienie, gdy odkryłam w bibliotece dla dzieci, że to nie jeden, lecz kilkanaście radosnych wierszyków i kotem i psem w roli głównej. Bez zastanawiania się zabrałyśmy z córeczką znalezisko i przez kilka tygodni cieszyłyśmy uszy ciekawymi rymami, a oczy kolorowymi i nietypowymi ilustracjami.
Oczywiście perypetie sąsiadki i jej zwierzątek skierowane są do nieco starszego czytelnika, ale moja 2letnia córeczka była w stanie skupić się na dwóch lub trzech wierszykach, a potem przeglądała obrazki.
Jak widać na załączonych zdjęciach, kot i pies nie dają sąsiadce odpocząć od siebie i swoich pomysłów. Stale muszą coś przewrócić, zjeść, przerobić na swoje potrzeby, opróżnić. Nie oszczędzają też innych: sąsiada i dziadka, którzy pojawia się w kilku wierszach. Sąsiadka na ogół nie jest zachwycona ich pomysłami, ale ostatni wierszyk wyraźnie pokazuje, że nie mogłaby bez nich żyć. W końcu każdy, kto ma w domu zwierzęcego pupila, musi się liczyć z niewielkimi stratami :)
Bardzo mile wspominamy spotkanie z sąsiadką i jej zwierzątkami. Myślę, że jeszcze nie raz wypożyczymy te wierszyki, bo każda z nas znalazła wśród nich swoje ulubione. Wam też polecam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz