czwartek, 7 kwietnia 2011

Posłaniec

Autor: Markus Zusak 
Tytuł oryginału: The Messenger
Tłumaczenie: Anna Studniarek
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2009
Ilość stron: 350
Ocena: 5


Źródło: biblioteka UG

Książka w roku 2003 zdobyła nagrodę "Book of the Year Award" przyznawaną przez Children's Book Council w Australii

Markus Zusak zasłynął w Polsce "Złodziejką książek". Wydawnictwo Nasza Księgarnia poszła za ciosem i na fali popularności postanowiła wydać także wcześniejszą jego powieść - "Posłańca". Czy było to dobre posunięcie? Zaraz się przekonacie...

Opowieść ta jest historią Eda, dwudziestoletniego chłopaka bez większych życiowych celów, ambicji i przekonań. Po prostu, chodzi po ziemi, pije, je, spotyka się z przyjaciółmi i to mu wystarcza. Zatrudnił się w korporacji taksówkarskiej i mieszka sam w małym miasteczku. Jego rodzeństwo studiuje lub założyło już rodziny, ojciec nie żyje, a matka wiecznie utrzymuje go w przekonaniu, że jest po prostu beznadziejny. Ed ma też przyjaciół: Audrey, w której kocha się na zabój (bez wzajemności niestety), Marva, który skąpi każdego grosza i jeździ wrakiem samochodu oraz Ritchie'go - wiecznego luzaka i optymistę. Ed zdecydowanie bardziej woli towarzystwo przyjaciół niż rodziny (jedynym członkiem, z którym utrzymuje naprawdę bliskie relacje jest Odźwierny, pies jego ojca). 


Pewnego dnia Ed staje się świadkiem i napadu na bank. Nieudolny napastnik nie potrafi nawet zapanować nad zakładnikami, po krótkiej szarpaninie zostaje obezwładniony i postrzelony przez Eda, który staje się bohaterem miasteczka i wszyscy rozpoznają go na ulicach. To go przeraża, nie czuje się ani bohaterem, ani symbolem walki z bandytami. Nie potrafi wyjaśnić, dlaczego zachował się tak... odważnie. Cóż, stało się. Jakoś to przeżyje. Po pewnym czasie okazuje się jednak, że ma to swoje konsekwencje. 

As karo. Na nim adresy i godziny. Co to ma znaczyć? I dlaczego TEN as znalazł się w jego skrzynce na listy? Ed postanawia sprawdzić adresy. Przybywa pod pierwszy z nich o wyznaczonej godzinie i widzi to, czego nigdy w życiu nie chciałby widzieć. Ktoś go wybrał. Ktoś kazał mu przyjechać i zobaczyć ten okrutny czyn pijanego mężczyzny na swojej żonie. Następny adres, następna misja. Tylko o co z tym wszystkim chodzi? Ed powoli zaczyna rozumieć - staje się "posłańcem", którego ktoś wybrał na następcę Supermana. Chłopak podejmuje wyzwanie swojego życia. 

Tak mniej więcej rozpoczyna się historia Eda. Kończy się jeszcze dziwniej, daję wam na to moje słowo. Książka w założeniach bardzo interesująca. Oczywiście należy mieć świadomość tego, że powieść skierowana jest głównie do młodzieży. Ja odbierałam ją właśnie pod tym kątem i w wielu momentach historia bardzo mnie zaskakiwała. Jest przemyślana, zmusza do myślenia, wywołuje różnorodne emocje. I taka powinna być książka dla młodzieży. Ma poruszyć czytelnika, pozwolić mu zastanowić się nad sytuacją bohatera, poruszyć i skłonić do tego, by sięgną po kolejną książkę. "Posłaniec" w dużej mierze spełnia więc swoje zadanie. 

Oczywiście akcja toczy się w realnym świecie, lecz przygody, które przeżywa Ed są najzwyczajniej w świecie wyssane z palca i czasami przerastały nawet moją wyobraźnię. Czasami bywało, że zupełnie nie rozumiałam tego, co autor miał na myśli. Być może dlatego, że nie należę już do młodzieży, choć nie jestem znowuż taka stara.. Mimo wszystko muszę przyznać, że M. Zusak po raz kolejny ujął mnie swoim stylem pisarskim, bardzo charakterystycznym i ciekawym. Jakiś czas temu miałam okazję zapoznać się z jego debiutem i muszę przyznać, ze z powieści na powieść zauważa się progres twórczości australijskiego pisarza. "Posłaniec" jest zdecydowanie lepszy od książki "Moje tak zwane życie", lecz jeszcze wiele brakuje mu do "Złodziejki książek". Forma zwyżkowa, czekam więc na kolejną ciekawą historię. Ponoć takowa się szykuje...

4 komentarze:

  1. Uwielbiam "Posłańca", uwielbiam "Złodziejkę..." po prostu uwielbiam Zusaka. Chociaż trudno jest z początku przyzwyczaić się do jego stylu, uwielbiam tego pisarza i jego twórczość.
    Poza tym z tego, co pamiętam, Ed miał lat 19, nie 20:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zusak mnie zachwyca...
    Jeśli szykuje się kolejna powieśc, to nie mogę się już doczekać;D

    OdpowiedzUsuń
  3. bookworm - rzeczywiście, styl jest wyjątkowy i początkowo trochę dziwaczny. Ale chyba dlatego lubię prozę Zusaka. I rzeczywiście, zorientowałam się, że popełniłam błąd po opublikowaniu recenzji - Ed ma 19, a nie 20 lat. Nie wiem, dlaczego utkwiła mi w pamięci ta liczba :)

    Scathach - z tego, co się orientuję, jego najnowsza powieść nosi tytuł "Bridge of Clay" i spodziewana jest na świecie w tym roku. Ciekawe jak to będzie w Polsce...

    OdpowiedzUsuń
  4. "Złodziejka..." mi się bardzo podobała. Ale "Posłaniec" nie do końca. Nie mniej jednak kolejną książkę Zusaka z przyjemnością przeczytam :-)

    OdpowiedzUsuń