piątek, 19 lutego 2010

Marionetki Baby-Jagi



Autor: Dorota Suwalska
Ilustracje: Dorota Suwalska
Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
Rok wydania: 2008
Ilość stron: 80
Ocena: 3

Źródło: własna biblioteczka




Żyła raz sobie Baba-Jaga, która potrafiła spać tylko wtedy, kiedy wokół panowało straszne zamieszanie (s. 5). A że Baba-Jaga od dłuższego czasu nie zmrużyła oka, postanowiła zmienić życie pewnej rodziny w koszmar. Wleciała więc przez okno domu i zasiała smutek w sercu mamusi. Zaczarowała też okulary i kapelusz tatusia - po założeniu okularów sprzed oczu znikał cały świat, a kapelusz na głowie powodował, że to tata stawał się niewidoczny. Baba-Jaga nie oszczędziła też dzieci: Maciek, który nie mógł już porozumieć się ani z mamą, ani z tatą, przeniósł się do komputera i stał się jednym z bohaterów gry; Ania, która uwielbiała czytać w parku, otrzymała od tajemniczej starszej pani o chrapliwym głosie "Cukierki marzeń", dzięki którym przenosiła się do cudownej i kolorowej krainy... Ale czy to już koniec szczęśliwej rodziny? Czy można odczynić złe czary i pokonać czarownicę...?

Tak banalnej książeczki dla dzieci długo już nie czytałam. Sztampowa bajeczka z happy endem, ze złą wiedźmą, kochającą się rodziną i babcią na dokładkę. Autorka nie wysiliła się i nie wniosła nic nowego do prozy dziecięcej. Opowiadanie jest nudne, styl pisania też nie powalił mnie na kolana, ilustracje czarno-białe bez polotu. Nie chcę być okrutna, ale nasuwa mi się tylko jedno: kiedy ktoś jest od wszystkiego, to jest do niczego... Choć przesłanie bajki jest odpowiednie (problemy w rodzinie, brak czasu dla dzieci, próba odbudowania relacji itp.), to jednak sposób przekazu i pomysł realizacji okazał się totalną porażką.


Zastanawiam się ponadto, do jakiej kategorii wiekowej można by tę pozycję zaliczyć. Dla przedszkolaków opowiadanie jest zdecydowanie zbyt długie i o niczym, po pięciu minutach zaczęłyby si wiercić i marudzić. Natomiast dla dzieci starszych tematyka absolutnie nietrafiona, banalna i słabo zachęcająca do czytania książek. A dla mnie właśnie to powinno być w pozycjach dla dzieci najważniejsze. Jeśli faszerujemy młode pokolenie tym, co słyszą już od najmłodszych lat - wróżkami, czarownicami, złymi czarami i szczęśliwym zakończeniem, to ni dziwmy się, że przestają się interesować czytaniem. często same są w stanie wymyślić coś o wiele ciekawszego, niesamowicie oryginalnego, śmiesznego i wciągającego słuchacza.

Nie polecam tej książki ani rodzicom, ani ich pociechom. Sama zakupiłam tę książkę po śmiesznie niskiej cenie (1,80) i mam zamiar jak najszybciej się jej pozbyć. Nie takich bajek szukam.

3 komentarze:

  1. Zapraszam po odbiór wyróżnienia "Kreativ Blogger" :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ode mnie też dostałaś nominację.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dziękuję za wyróżnienie!! Pozdrawiam gorąco :)

    OdpowiedzUsuń