piątek, 12 maja 2017

"Asiunia" J. Papuzińska



...Na skraju miasta stał sobie nieduży blok, a w tym bloku było mieszkanie, a w tym mieszkaniu mieszkała moja rodzina...*


Obsypana nagrodami, wychwalana przez nauczycieli, Powstańców Warszawskich, małych, średnich, dużych Polaków. Jednym słowem książka jak marzenie. Choć skrywa w sobie tak trudny i wciąż budzący emocje temat. WOJNA. Eeee tam, powiecie, oklepany i nudny jak barszcz z kluskami... Jak też tak reaguję na historie wojenne, bo uważam, że rosną stale jak grzyby po deszczu i ani myślą przestać. A to powstanie, a to Westerplatte, a to hitlerowcy, a to sowieci...  Temat wciąż odżywa i rozumiem, że dla niektórych  był przeżyciem nie do opisania.
Przyznam szczerze, że podeszłam do tej lektury w dwojaki sposób: z jednej strony pełna obaw, że oto znienawidzony przeze mnie temat będę wałkować po raz "enty" i pewnie niczego nowego już nie odkryję. Z drugiej strony, skoro książka jest ta popularna, to coś w niej chyba musi być! I to coś fajnego, ciekawego, odkrywczego... Hmmm... I co tu dalej napisać, żeby było ciekawie i odkrywczo.



"Asiunia" to autobiograficzna opowiastka dla najmłodszych (od 5 lat wzwyż), której akcja dzieje się w Warszawie 1944 roku. Od tego momentu pięcioletnia bohaterka osiada jakiekolwiek wspomnienia z tego, co się wokół niej działo. Bardzo szczerze i po dzięcięcemu opowiada nam, jak musiała uciekać z rodzinnego domu, jak tułała się po obcych mieszkaniach, jak umilała sobie czas zabawami bez zabawek, jak była głodna, jak było jej zimno, jak tłumaczyła sobie niezrozumiałe dla niej słowa... Relacjonuje nam wszystko, od rzeczy ważnych do takich błahych, nieistotnych, ale zatrzymanych w jej pamięci. Bo tak to już jest w małych dziecięcych główkach, zatrzymują się w nich przeróżne wspomnienia, które dla nas wydają się dziwne i nieistotne. Ale dla nich to coś tak wartościowego, że pamiętają to do dziś. Wiem to po sobie... Moja pamięć obfituje w mnóstwo nieistotnych faktów z dzieciństwa. I to jest piękne!







Bardzo spodobało mi się, że autorka nie skupia się bezpośrednio na wojnie. Ona gdzieś tam jest, ale daleko na froncie. Asiunia jest w miarę bezpieczna i tylko od czasu do czasu słyszy, co tam gdzieś się dzieje. Odczuwa pewne niewygody, brak rodziców i rodzeństwa, brak jedzenia i ciepłych ubrań. Ale wojny nie widzi. I rzeczywiście chyba tak właśnie było. Większość dzieci nie widziała wojny bezpośrednio. 







 Jednak muszę do czegoś przyczepić... Joanna Papuzińska, w moim odczuciu, zupełnie pominęła sferę emocji. Nie pisze tu wprost, że się bała, że była radosna, że było jej smutno. Trochę mi tego zabrakło, dzieci mają często potrzebę wypowiedzenia na głos, kiedy coś odczuwają. Oczywiście, my czytelnicy domyślamy się, co ona czuła. Ale ja czasami chciałabym mieć po prostu pewność, że wiem, co odczuwa taka mała istotka.

Nie sposób nie wspomnieć o wspaniałych ilustracjach Macieja Szymanowicza. Delikatne, a jednocześnie wyraziste. W kolorach sepii, oddające klimat tamtych wspomnień. Majstersztyk!

To bardzo dobra książka do licznych rozmów z dziećmi. Temat rzeka i tytułowa Asiunia daje nam mnóstwo powodów, by przerwać lekturę i o coś zapytać lub o czymś podyskutować. Niestety nie mogłam sprawdzić tego na mojej córeczce, uważam, że jest jeszcze za mała (4 lata) na takie tematy i rozmowy. Jeśli jednak w waszej rodzinie żyje jeszcze ktoś, kto przeżył II wojnę światową, to koniecznie musicie w jej obecności przeczytać  "Asiunię" swoim dzieciom. Ja bym tak właśnie zrobiła, gdyby moja córeczka urodziła się kilka lat wcześniej. Bo wojna  z tej książce, to dokładnie taka wojna, którą pamiętam z opowiadań mojej babci - ona też miała wtedy kilka lat.. 

...I któregoś dnia przyszedł także nasz tato...*

 Tytuł: Asiunia
Autor: Joanna Papuzińska
Ilustracje: Marcin Szymanowicz
Format: papier
Wydawnictwo: Literatura
Seria: Muzeum Powstania Warszawskiego dla dzieci
Seria: Wojny Dorosłych - Historie Dzieci
Rok wydania: 2014 
Liczba stron: 48
Ocena: 5

 Źródło: Biblioteka Miejska w Kartuzach

Nagrody i wyróżnienia: Nagroda Literacka Miasta Stołecznego Warszawy, Lista Skarbów Książki Dziecięcej, Złota Lista "Cała Polska Czyta Dzieciom"

*Pierwsze/ostatnie zdanie powyższej książki.

2 komentarze:

  1. Czytałam wraz z chrześniakiami inną książkę w tym temacie,a ten tytuł też sobie zapisuję:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Polecam, zawsze jestem ciekawa jak na takie tematy zareagują dzieci :)

      Usuń