piątek, 31 lipca 2015

[FANTASTYCZNIE] "Siódmy Syn" O.S. Card



...Mała Peggy bardzo uważała na jajka...*   

Po kilkumiesięcznej przerwie czytelniczej jedynymi książkami, które zachęcały mnie do czytania były te z gatunku fantastyki. Skoro tak, to czas najwyższy poznać te najbardziej popularne i lubiane dzieła - wybór padł na stojącego od kilku lat na półce O.S.Carda. Czy wybór był słuszny? Byłam pewna, że tak, skoro sam mistrz Sapkowski zachwycał się piórem owego pisarza. Choć przyznam szczerze, że okładka sprawiała wręcz odwrotne wrażenie - patrząc na nią liczyłam na jakieś science fiction bardziej niźli zwykłą fantastykę. Na szczęście tu się myliłam.

"Siódmy syn" to historia rodziny Millerów, którzy wędrowali przez ziemie nowo odkrytej Ameryki Północnej w poszukiwaniu swego miejsca. Głowa rodziny, Alvin Miller wiózł na wozach cały swój dobytek: ciężarną żonę Faith, sześcioro synów, jedną dorosłą córkę i niemałą gromadę młodszych panienek, a także i niezbędną do życia resztę rzeczy. Przemierzając spokojną rzekę w bród stało się coś zupełnie nieoczekiwanego - rzeka wezbrała gwałtownie, porywając wóz, a na nim ciężarną kobietę. Pozostali członkowie rodziny dali radę opuścić rzekę o własnych siłach, jednak Faith zaczęła właśnie rodzić. Ostatkiem sił zdołano przenieść ją do pobliskiej karczmy, gdzie urodził się siódmy syn siódmego syna - Alvin Junior. "Siódmy syn siódmego syna rodzi się z wiedzą o tym, jak rzeczy wyglądają pod powierzchnią"** 


Al urodził się, choć nie powinien. Niewidzialna siła pragnęła, by nigdy nie ujrzał świata. Trafiła jednak na solidny opór w postaci Małej Peggy - żagwi, widzącej przyszłość. Ona uratowała go i miała chronić przed tym, co miało chłopca prześladować przez długie lata. 

Tak rozpoczyna się historia Alvina Stwórcy. Historia dosyć trudna i wymagająca od czytającego sporego skupienia. O.S.Card wplata bowiem rzeczy magiczne do realnego świata i opiera się w wielu momentach na faktach i postaciach związanych z historią Stanów Zjednoczonych. Trochę jednak tę historię zmienia. Oczywiście nie zorientowałabym się, gdybym nie przeczytała posłowia autorstwa Andrzeja Sapkowskiego. Bardzo ułatwiło mi to zrozumienie wielu fragmentów i radzę każdemu rozpocząć czytanie "Siódmego Syna" właśnie od posłowia.  

Poza historią mamy tu też sporo rzeczy iście fantastycznych: mamy magię, taką zwyczajną, ukrytą w zabobonach i runach ochraniających domy i ludzi; mamy też niewidzialne siły, zarówno te dobre jak i złe, które walczą ze sobą na każdym kroku; mamy w końcu samego Alvina Juniora, który powoli uczy się, jak wykorzystywać swój wielki nadprzyrodzony dar, by nikogo nie skrzywdzić i chronić samego siebie. A w to wszystko wplątana zostaje jeszcze ślepa i niekontrolowana wiara chrześcijańska.

Podsumowując: "Siódmy Syn" to bardzo dobry początek bardzo ciekawej historii, którą na pewno będę poznawać krok po kroku. Już druga część cyklu zapowiada się interesująco, gdyż pojawia się motyw Indian - skrzywdzonych, zhańbionych i wyrzuconych ze swoich terenów...

...To tylko dodawało słodyczy tej chwili, która wkrótce miała się stać wspomnieniem. I marzeniem...*

Autor: Orson Scott Card
Tytuł oryginału: The Seventh Son
Tłumaczenie: Piotr W. Cholewa
Cykl: Opowieść o Alvinie Stwórcy
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Seria wydawnicza: Fantastyka
Rok wydania: 1999
Liczba stron: 272
Ocena: 5

źródło: własna biblioteczka

*Pierwsze/ostatnie zdanie powyższej książki
** cytat ze s. 165

4 komentarze:

  1. Z innych powieści Carda polecam "Grę Endera" - byłam zachwycona głębią treści i przekazu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta książka jeszcze przede mną :) słyszałam, że bardzo ciekawa i na pewno w końcu ją przeczytam :)

      Usuń
  2. Carda lubię, ale ten cykl kompletnie do mnie nie przemówił. Przeczytałam dwa tomy i miałam dość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mnie też jakoś się nie spieszy do kolejnych części cyklu... Ale pewnie kiedyś po nie sięgnę, z czystej ciekawości :)

      Usuń