Tytuł oryginału: Ondskan
Tłumaczenie: Anna Marciniakówna
Wydawnictwo: WAB
Seria wydawnicza: Don Kichot i Sancho Pansa
Rok wydania: 2005
Ilość stron: 400
Źródło: biblioteka UG
Czternastoletni Erik jest bity przez sadystycznego ojca i nauczycieli, nieumiejących w inny sposób zapanować nad młodzieżą. Nadzwyczajna inteligencja chłopca, jego umiejętność manipulowania ludźmi w połączeniu z wytrzymałością i siłą fizyczną szybko zjednują mu za to kolegów - staje się przywódcą szkolnego gangu. Po odkryciu przestępczej działalności chłopców, Erik trafia do prywatnej szkoły z internatem. Niestety, w nowym miejscu musi nadal toczyć ciągłą walkę o przetrwanie w środowisku zdominowanym przez najstarszych uczniów, przemocą wymuszających posłuch. Świetnie napisana powieść Guillou nie jest jedynie brutalnym opisem aktów przemocy, ale również wnikliwą analizą drzemiącego w człowieku zła.
opis z okładki, wyd. WAB
Tym razem nietypowo - przedstawiłam krótkie streszczenie i kwintesencję najpopularniejszej książki szwedzkiego autora. Niestety nie mogłam postąpić inaczej, gdyż chcąc nie chcąc muszę się przyznać, iż utknęłam na 66 stronie brutalnej historii Erika. Dlaczego? Sama nie bardzo wiem... Najbardziej logiczne wydaje mi się stwierdzenie, iż po lekturze "Oczyszczenia" pozostał we mnie tak straszny uraz do jakiejkolwiek przemocy psychicznej i fizycznej, że przebrnięcie przez kolejną powieść przesiąkniętą złem stało się niemożliwe. Jestem przekonana, że w innej konfiguracji dokończyłabym tę książkę, ponieważ napisana jest bardzo ciekawym językiem, nie ślimaczy się, a przede wszystkim jest na temat. I to okropny temat, muszę przyznać.
Ojciec sadysta któremu radość przysparza nie tylko katowanie swego syna (choć ma jeszcze jednego, młodszego, którego nie tknął palcem), lecz także maltretowanie zwierząt i innych ludzi. Co ciekawe - jest to rodzina zamożna, Erik uczy się w jednej z lepszych szkół w mieście i nikt nie przypuszcza jakie męki przeżywa w domu. Chłopiec jest tak inteligentny, że wyczuwa nastroje, zamysły, a nawet sposób wymierzania kary przez ojca i każdego dnia przygotowuje się psychicznie na chwilę grozy po obiedzie. Bo Erik jest bity codziennie, bez wyjątków. Chłopiec staje się przywódcą gangu dzięki (o zgrozo) domowym umiejętnościom przetrwania potrafi odczytać wyraz twarzy i przewidzieć sposób, w jaki zaatakuje przeciwnik, wyprzedza jego ruch i dzięki zaskoczeniu wygrywa. Nie bije mocno, właściwie unika bójek. Jest po prostu mózgiem porachunków między gangami, dba o swoją sforę jak o nikogo na świecie.
To tyle, ile udało mi się przeczytać. Jednak ta namiastka powieści już pozwoliła mi zastanowić się nad tym, jak wyglądało (a być może nadal wygląda) życie w Szwecji. Jestem zaskoczona, zupełnie nie spodziewałam się w kraju tak otwartym na innych, tolerancyjnym i dbającym o człowieka ewaluacji zła w szkołach i domach. I być może właśnie dlatego "Zło" robi na wszystkich tak piorunujące wrażenie. Gdyby opisano tego typu zdarzenia w Rosji, na Ukrainie, czy nawet w Polsce, każdy przyjąłby to po prostu do wiadomości. Ale Szwecja?! Niemożliwe... A jednak. Zastanawiam się, czy książka ta oparta jest w jakimkolwiek stopniu na faktach, czy została zmyślona od początku do końca. Guillou jest zawodu dziennikarzem i za ujawnienie informacji na temat tajnych służb w Szwecji został skazany na 10 miesięcy więzienia. Być może to wydarzenie natchnęło go do stworzenia tak bezspornego obrazu zła w czystej postaci.
Mam nadzieję, że kiedyś jeszcze wrócę do tej powieści. Póki co termin zwrotu do biblioteki goni więc muszę się z nią przeprosić i odłożyć grzecznie na biblioteczną półkę.
Podoba mi się to że jesteś szczera. Nie przeczytałaś i sę do tego przyznajesz. Twój uraz doskonale rozumiem. Miałem podobnie po jednej książce.
OdpowiedzUsuńStraszna, ale w jakimś stopniu mnie do siebie przyciąga.
OdpowiedzUsuńPisanyinaczej - dziękuję za miłe słowa :) I cieszę się, że nie ja jedna reaguje tak intensywnie po przeczytanej lekturze... :)
OdpowiedzUsuńtoska82 - książka naprawdę warta przeczytania, dosyć trudno ją dostać, przynajmniej w bibliotekach. Mam nadzieję że jeszcze kiedyś trafi z moje ręce :)