Lektor: Anna Dereszowska
Wydawnictwo: Biblioteka Akustyczna
Format: audiobook
Seria: Podróżnicza
Czas trwania: 7 godzin 17 minut
Rok wydania: 2014
Ocena: 5
źródło: od wydawnictwa
...Jesień 2010 roku była jeszcze bardziej świetlista i jasna, niż bywa na ogół w Tokio...*
O tym, że Japonia jest krajem niezwykłym i jedynym w swoim rodzaju, możemy dowiedzieć się z pierwszego lepszego przewodnika turystycznego. O tym, jak ciekawie spędzić tam czas, jak odnaleźć się w nowej pracy, jak nauczyć się tam żyć, dowiemy się chociażby z książek Marcina Bruczkowskiego. Historię Japonii zgłębimy sięgając po narodowych pisarzy, tudzież specjalistyczne encyklopedie historyczne. Nie myślcie jednak, że eseje skreślone przez Joannę Bator w jakikolwiek sposób zaspokoją waszą ciekawość podróżniczą. O nie! Ona nie opisuje Japonii z punktu widzenia turystki, historyczki, mieszkańca, obcokrajowca. Ona opisuje ją ze swojego punktu widzenia. A Joanna Bator jest jak Japonia - jedyna w swoim rodzaju.
Polska powieściopisarka kilka lat spędziła w Japonii, gdzie oprócz zdobywania wiedzy i umiejętności na tamtejszych uniwersytetach, obserwowała też ludzi. Robiła to bardzo wnikliwie, zgodnie z zainteresowaniami i wykształceniem (kulturoznawstwo i filozofia), ale też z potrzeby zaspokojenia własnej niepohamowanej fascynacji. Eseje przesiąknięte są obserwacjami pojedynczych osób oraz specyficznych grup społecznych, które bardzo trafnie zdaniem autorki charakteryzują "inność" Japonii.
W książce dominują trzy słowa: otaku, lolitki, Murakami. Autorka pewnie obraziłaby się na mnie za tak okrutne spłaszczenie wątków 46 esejów, ale robię to celowo, by obudzić waszą wyobraźnię. O ile Murakamiego większość czytelników zna chociażby ze słyszenia, o tyle lolitki i otaku dają do myślenia. A zapewniam was, że są to nietuzinkowe jednostki i naprawdę warto je poznać. Na mnie wywarły ogromne wrażenie! Społeczeństwo Japonii wyobrażałam sobie jako małe i szybkie roboty, spędzające większość czasu w korporacjach, goniące za nowinkami technicznymi. Japonia to przecież ojczyzna mangi, sushi, kwitnących wiśni - kolorowy, wspaniały świat! Niestety, jest i ta druga strona, bardziej mroczna, ponura i przygnębiająca. I taką Japonię odkryłam dzięki Joannie Bator.
Nie odbierajcie tego jako cechę negatywną najnowszej książki Bator. O nie - wręcz przeciwnie! Eseje są tak szczere, ciekawe, wciągające, że ta ciemna i ponura Japonia ogromnie mi się spodobała. Mam ochotę kupić bilet w jedną stronę i polecieć do Tokio, by podążyć śladami Joanny Bator, krążyć po parkach, skwerkach, dzielnicach, których nie poleci mi żaden przewodnik turystyczny, żadne biuro ani większość osób, które kiedyś już tam były. Klimat "Rekina z parku Yoyogi" jest niepowtarzalny i strasznie żałowałam, że te 7 godzin słuchania minęło tak szybko...
Na koniec jeszcze kilka słów o lektorce, znanej aktorce Annie Dereszowskiej. Początkowo denerwowała mnie strasznie. Miała jakąś dziwną manierę w głosie, akcentowała lub przeciągała niektóre słowa chcąc nadać im wyjątkowy wydźwięk. W nadmiarze jednak prowadziło to do męczenia się słuchaniem. Na szczęście po około 10 esejach aktora chyba sama zmęczyła się tą nadinterpretacją i zwyczajnie, spokojnie i bez żadnej pompatyczności przeczytała kolejne rozdziały. Od tej pory lektura stała się prawdziwą przyjemnością!
Dla mnie ta książka to deser. Nie mogę się jej doczekać. Leży na półce i czeka, czeka aż będzie mi źle, aż będę potrzebowała się oderwać, skoncentrować na odległym świecie. Mam kilka takich lektur nieprzeczytanych, na które się czaję, i które odwlekam specjalnie. Widziałam, że przeczytałaś też inną którą zaliczam do tej z tej samej kategorii - "Kobietę z wydm". Pozdrawiam serdecznie, będę zaglądać!
OdpowiedzUsuńNo proszę, ale żeśmy się wyczuły. Właśnie tworzę wpis o Rekinie, pojawi sie jutro. mam bardzo podobne odczucia. Można poznać Japonię od zupełnie nieznanej strony, a do tego przemyśleć to i owo, pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń