wtorek, 26 lutego 2013

Być przez chwilę sobą

Autor: Phillippe Besson 
Tytuł oryginału: Un instant d'abandon
Tłumaczenie: Grażyna Majcher
Wydawnictwo: Muza SA
Seria wydawnicza: Kalejdoskop
Rok wydania: 2007
Liczba stron: 208
Ocena: 4

Źródło: własna biblioteczka


Falmouth, małe angielskie miasteczko nad brzegiem kanału La Manche. Miejsce, w którym czas zatrzymał się kilkadziesiąt lat temu. Mężczyźni narodzili się po to, by łowić, zadaniem kobiet jest dbanie o dom. I nic poza tym. Zaściankowość i wieloletnia rutyna dnia codziennego oraz wieczoru spędzanego przez mężczyzn w pubach (kobietom wstęp wzbroniony rzecz jasna) nie pozwala odnaleźć się w tej społeczności odmieńcom, ludziom o innych poglądach na życie. Przekonuje się o tym Thomas Sheppard, urodzony i wychowany w tym społeczeństwie, a jednak inny. Dlaczego? 

Tom naznaczony jest kalectwem, utyka na biodro po upadku w dzieciństwie. Tom wykluczony jest ze społeczeństwa po tym, jak pewnego dnia jego kilkuletni syn stracił życie na morzu. Sąd orzeka go winnym nieumyślnego narażenia na utratę życia i skazuje go na kilkuletnią odsiadkę. Po pięciu latach mężczyzna wraca do pustego domu i zaczyna życie od początku. W Falmouth nikt nie zapomina jednak o tym, co się stało. Mężczyźni bez skrupułów wytykają Toma palcami, kobiety przechodzą na drugą stronę ulicy. Ale mężczyzna tkwi w tym dziwnym układzie, bo wie, że już niedługo coś się zmieni. Jest pewien, że prawdziwe życie dopiero przed nim. Z bagażem doświadczeń, workiem tajemnic i nadzieją na nowe życie, którą odnalazł w więzieniu, Tom czeka na upragniony dzień wyzwolenia. 


P. Besson po raz kolejny ukazuje nam bohatera tragicznego, pełnego rozterek, sprzecznych uczuć. Obsadza go w roli narratora i funduje czytelnikowi nietuzinkową dawkę emocji. Ta historia to nie opowieść, to właśnie zbiór uczuć i pragnień: smutku, radości, niespełnienia, oczekiwania, miłości i goryczy porażki. Historię może dopowiedzieć sobie sam czytelnik. Besson daje mu po prostu narzędzia w postaci emocji. Uważam to za wielką moc twórczości francuskiego autora.

Mimo wszystko nie jestem do końca przekonana, czy tym razem Besson w pełni mnie zadowolił. Chwilami miałam wrażenie, że kolejne zdania czytam machinalnie, zupełnie nie zwracając uwagi na ich treść. Zastanawiam się, czy autor nie przedawkował emocji, nie posunął się zbyt daleko. Zmęczył mnie trochę, a tym, co pozwalało mi przetrwać kolejne strony, były króciutkie rozdzialiki i sporo przerywników myśli. No cóż, książka dobra, ale nie porywająca. Poruszająca dosyć ważny temat, skłaniająca do refleksji, ale nie wbija w ziemię. Dla mnie mocna 4 i nadzieja, że następne spotkania z autorem będą bardziej udane. Bo nie ukrywam, że bardzo lubię jego twórczość i na pewno do niej jeszcze powrócę.

Inne książki autora na blogu:

BABIE LATO

4 komentarze:

  1. Autor mi zupełnie nie jest znany, ale to nie znaczy że to się nie zmieni :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jeśli jeszcze nie czytałeś nic jego autorstwa to polecam na początek "Pod nieobecność mężczyzn" lub "Babie lato". Warto zapoznać się z jego twórczością, bo jest inna, nietypowa, a książki mają maksymalnie 240 stron :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zeszłego lata przeczytałam "Być przez chwilę sobą". Jak dotąd to jedyna książka Bessona, z którą miałam styczność. Urzekł mnie jej minimalizm i wrażliwe mówienie o uczuciach. Być może nie czułam się zachwycona, ale coś w niej sprawiło, że szybko nie wyrzuciłam jej z pamięci. Muszę sięgnąć po "Babie lato", bo chcę wrócić do twórczości tego francuskiego pisarza.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mnie największe wrażenie zrobiła książka "Pod nieobecność mężczyzn" opisująca skomplikowane relacje partnerskie między mężczyznami. Bardzo ciekawe i nietypowe podejście do tematu. Za tę książkę polubiłam Bessona i mam na półkach większość jego powieści:)

      Usuń