czwartek, 30 grudnia 2010

Podsumowując 2010 rok

Całkiem niezły był ten kończący się właśnie rok. Choć do ideału moich czytelniczych zamierzeń duużo zabrakło. Bądź co bądź przeczytałam 52 książki i uważam to za dobry wynik (niestety bardzo wolno czytam...). W tegorocznym kanonie lektur znalazły się:

opowiadania dziecięce i młodzieżowe (12)
fantasy (7)
science-fiction (1)
książki popularnonaukowe (4)
dramat (1)
sensacja/kryminał/thriller (5)
obyczajowe (17)
oraz książki, których nie mogłam przydzielić do żadnej z kategorii (4)

Do których krajów zajrzałam w tym roku? Do USA (6), Wielkiej Brytanii (12), krajów Bliskiego Wschodu (2), Brazylii (1), Finlandii (1), Francji (12), Hiszpanii (1), Indii (1), Irlandii (1), Japonii (1), Norwegii (1), Polski (10), Rosji (2), Serbii (1) oraz Urugwaju (1).

Podjęłam też 9 Wyzwań i Projektów Czytelniczych, które (pomimo zakończenia niektórych) podejmuję po dzień dzisiejszy:

Literatura na Peryferiach - 5
Nagrody Literackie (Booker, Goncourt, Orange Prize) - 6
Projekt Nobliści - 1
Stosikowe Losowanie - 9
Dinozaury Literatury - 6
Rosja w Literaturze - 2
Moje Wyzwanie B-netkowe - 5
Klasyka Literatury Popularnej - 2
Znalezione pod choinką - 1
oraz wyzwanie filmowe "Oskary - Najlepszy Film" - 3


Z najlepszą książkę przeczytaną w roku 2010 uważam... "Tysiąc wspaniałych słońc" Khaleda Hosseiniego :)

Korzystając z okazji życzę wszystkim bloggerom
SZCZĘŚLIWEGO I OBFITEGO W PRZYJEMNOŚCI CZYTELNICZE NOWEGO ROKU 2011 :)

środa, 29 grudnia 2010

"Salt" - obejrzałam film

Reżyseria: Phillip Noyce 
Tytuł oryginału: Salt
Gatunek: thriller, szpiegowski, sensacyjny
Kraj produkcji: USA
Rok produkcji: 2010
Czas trwania: 100 minut
Ocena:




I co mnie podkusiło, żeby obejrzeć "Salt"...? Chyba jedynie bezgraniczna ciekawość jak w filmie rodem z Hollywood poradził sobie Daniel Olbrychski. Tylko po co tak właściwie? Aktora tego nawet w polskich filmach nie lubię, niestety nie jest to mój ideał aktorstwa. Co do Jolie, nie pamiętam, żebym oglądała jakikolwiek wart polecenia film z jej udziałem. A jednak. Obejrzałam. I co mi z tego pozostało..? Nic. Pusto. 


czwartek, 23 grudnia 2010

Tajemnica Bożego Narodzenia

Autor: Jostein Gaarder  
Tytuł oryginału: Julemysteriet
Tłumaczenie: Halina Thylwe
Wydawnictwo: Czarna Owca
Rok wydania: 2009
Ilość stron: 240
Ocena: 4


Źródło: własna biblioteczka

Pierwszy dzień grudnia. Dzień, w którym dzieci odliczają dni otwierając okienka na kalendarzu bożonarodzeniowym. Tymczasem Joachim jeszcze nie ma czego otwierać - nie miał czasu na kupno swojego kalendarza. Chodzi więc z tatą od sklepu do sklepu i wszędzie dowiaduje się, że towaru brak. Ostateczne docierają do starej księgarni, gdzie odnajdują jedyny w swoim rodzaju, ręczni stworzony kalendarz. Właściciel księgarni sam dziwi się obecnością dziwnego przedmiotu i daje go Joachimowi w prezencie. Opowiada też chłopcu, kim jest osoba, która prawdopodobnie podrzuciła do księgarni owo dzieło. W ten sposób rozpoczyna się niezwykła przygoda, magiczna wędrówka pielgrzymów do Ziemi Świętej, do miasta Betlejem, do dnia narodzin Jezusa. 

Pewnie dziwi was, jak to możliwe. Rzeczywiście, historia jest nieco skomplikowana i niewiarygodna, nie sposób jej wytłumaczyć, ale opisać pokrótce spróbuję :) otóż Joachim odkrywa niezwykłość swego kalendarza już pierwszego dnia - pod każdym okienkiem znajduje bowiem malutką karteczkę z fragmentami niezwykłej historii rozpoczynającej się w następujący sposób: 

piątek, 17 grudnia 2010

Cztery róże dla Lucienne

Autor: Roland Topor 
Tytuł oryginału: Quatre roses pour Lucienne
Tłumaczenie: Tomasz Matkowski
Wydawnictwo: Literackie
Rok wydania: 1985
Ilość stron: 164
Ocena: 5,5


Źródło: własna biblioteczka

Od dawna wiadomym jest, że Roland Topor to mój ulubiony "tekściarz". Nie wiem, czy można nazwać go pisarzem, ponieważ wielkich i obszernych form nie miał w zwyczaju tworzyć, a i z zawodu był raczej grafikiem i scenografem. Jednak opowiadania, które stworzył, niezmiennie zadziwiają mnie i doprowadzają do łez - ze śmiechu oczywiście!

Każdy, kto choć raz zetknął się z twórczością Topora, mógł poznać jego sposób na podbicie serca czytelnika lub reakcję wręcz odwrotną. Czarny humor, krwawe sceny, cięty język, lecz wszystko to opisane tak pięknie, zwyczajnie, po ludzku, że człowiek czyta, czyta, czyta i zaczyna wierzyć w to, że pracodawca zabiega o względy swego poddanego tylko po to, by na końcu zabrać mu.. kończynę. I to dosłownie zabrać. Czytelnik wie, że są to surrealistyczne historie wyssane z palca, lecz mimowolnie śledzi akcję z napięciem i ciekawością po to, by poczuć zupełnie zaskoczenie finałem opowiadania. Żeby nie rzucać słów na wiatr, przybliżę pierwszą (i moim zdaniem najlepszą) przygodę tego zbiorku - "Sznycel górski"

czwartek, 9 grudnia 2010

Spadające anioły

Autor: Tracy Chevalier 
Tytuł oryginału: Falling angels 
Tłumaczenie: Krzysztof Puławski
Wydawnictwo: Zysk i S-ka
Rok wydania: 2003
Ilość stron: 340
Ocena: 3,5


Źródło: własna biblioteczka

Cóż za ponura atmosfera panuje w książce autorstwa T. Chevalier, znanej głównie dzięki "Dziewczynie z perłą". Atmosfera grobowa, można by rzec. Rzeczywiście, większa część akcji dzieje się na cmentarzu lub krąży myślami wokół niego. Mimo, że jest to historia dwóch sąsiadujących ze sobą rodzin - zarówno w kwestii domów jak i grobowców na londyńskim cmentarzu. 

Akcja zaczyna się w roku 1901 - epoce wiktoriańskiej. Właśnie umiera uwielbiana przez wszystkich królowa Wiktoria. Tradycją w tamtych czasach była długa żałoba po wielkich, którzy odeszli, połączona z odwiedzaniem grobów swych rodzin. Właśnie pewnego mroźnego styczniowego dnia rodzina Colemanów wybiera się na cmentarz. Przypadkiem spotykają się oni z "grobowymi sąsiadami", rodziną Waterhouse. O ile żony nie przepadają za sobą, o tyle mężowie bardzo się lubią. Tego dnia pięcioletnia Maude Coleman poznaje rówieśniczkę Lavinię Waterhouse i za grobowcem jednej z rodzin przysięgają sobie dozgonną przyjaźń. We wszystko wplątuje się jeszcze syn grabarza - Simon, chłopak z niższych sfer, który po zapoznaniu się z całą historią wydaje się najmądrzejszym bohaterem książki. 

wtorek, 30 listopada 2010

[KLASYCZNIE] Bajki

Autor: Oskar Wilde 
Tytuł oryginału: Fairy tales
Tłumaczenie: Maria Feldmanowa, Ewa Berberyusz, Włodzimierz Lewik
Wydawnictwo: Polskie Towarzystwo Wydawców Książek
Rok wydania: 1988
Ilość stron: 136
Ocena: 5


Źródło: własna biblioteczka

Czytanie tej mini książeczki zajęło mi dwa miesiące. Można się zdziwić, patrząc na ilość stron i wiedząc, że książka ta wielkością przypomina notes do zapisek. Jednak to, co znajduje się w środku nie mogło zostać pożarte w jeden wieczór. Treścią tą trzeba było się delektować jak najlepszym winem podczas degustacji. Sączyć słowo za słowem, ważyć je i niekiedy przełykać cierpki smak, by w końcu wydobyć z niego to, co najcenniejsze. 

Nie jestem w stanie wskazać ulubionej bajki. Każda z dziewięciu opowieści wniosła coś nowego i kompletnie zburzyła moje dotychczasowe postrzeganie uczuć. Najwięcej wzruszeń dostarczyła mi chyba bajka "Olbrzym - Samolub". Najkrótsza i najbardziej do mnie przemawiająca. Pozwólcie, że opiszę ją pokrótce (kto nie ma na to ochoty, może pominąć cały akapit): 

niedziela, 28 listopada 2010

[KLASYCZNI NOBLIŚCI] Colas Breugnon

Autor: Romain Rolland
Ilustracje: Jan M. Szancer
Tytuł oryginału: Colas Breugnon
Tłumaczenie: Franciszek Mirandola
Wydawnictwo: PIW
Rok wydania: 1966
Ilość stron: 207
Ocena: 5


Źródło: własna biblioteczka

Literacka Nagroda Nobla w 1915 roku za całokształt twórczości

Colas, Colas, ze świecą szukać dziś takiego jak ty! Szczęśliwego dziadka, kobieciarza, spryciarza i mistrza w swym fachu. W dzisiejszych czasach zapewne umarłbyś z głodu lub wygryzłaby cię konkurencja, lecz patrząc na czasy, w których żyłeś, niejeden mógłby ci pozazdrościć wesołego i szczęśliwego żywota, oj niejeden...

Romain Rolland przedstawił nam historię pewnego poczciwego staruszka, rzeźbiarza z małego francuskiego miasteczka Clamecy. Człowieka uwielbiającego psoty, dobre wino, dużo wolnego czasu i swobodę. Mężczyznę rozbawiającego do łez, sprytnego jak lis i po prostu po ludzku mądremu. Stworzył postać, której w dzisiejszych czasach już się nie uraczy. A szkoda.

piątek, 12 listopada 2010

"Baranek Bronek" - kilka ilustracji :)

Ponieważ bardzo zachwyciła mnie postać Baranka Bronka, postanowiłam przedstawić wam kilka ilustracji z książki. Ściągnęłam je z amazon.com więc tekst jest w wersji oryginalnej.

"Oto Baranek Bronek, który mieszka na Żabim Błotku"

"Gdy nadchodzi wieczór, wszystkie owce kładą się spać. Wszystkie z wyjątkiem..."

czwartek, 11 listopada 2010

Baranek Bronek

Autor: Rob Scotton
Ilustracje: Rob Scotton
Tytuł oryginału: Russell the Sheep
Tłumaczenie: Jędrzej Polak
Wydawnictwo: Vesper
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 32
Ocena: 6




Na jednych z ostatnich zajęć dziecięcej edukacji społecznej i kulturowej wykładowczyni przyniosła nam kilkanaście bardzo ciekawych pozycji książkowych dla najmłodszych, wprowadzających dzieci w świat kultury i społeczeństwa. Nawet nie jesteśmy świadomi, jak wiele jest książek, które w piękny sposób poruszają realne problemy mogące dosięgnąć nasze pociechy. Ot, chociażby wydana przez Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne  książka Gillesa Tibo i Zau "Dziewczynka, która przestała się uśmiechać", poruszająca temat molestowania seksualnego. W Polsce nadal okrywa się to grubą pierzyną tematu tabu, a ja uważam, że z dziećmi powinno się rozmawiać o wszystkim, co może je dotyczyć. Tylko trzeba znaleźć wspólny język i odpowiednio podejść do tematu. W tym właśnie pomagają nam książki, chociażby te wydane przez GWP.

Przepraszam za nieco przydługi wstęp, ale uważam, że jest ważny i mam nadzieję, że coraz więcej będzie się mówiło o literaturze dziecięcej pełniącej funkcje terapeutyczne i uświadamiające różne problemy. 

czwartek, 4 listopada 2010

Podsumowanie miesiąca - wrzesień/październik 2010

Przeczytanych książek: 5 (w tym jedna przerwana) 
Ilość przeczytanych stron: 841
Książki w ramach wyzwania Nagrody Literackie: 0
Książki w ramach wyzwania Projekt Nobliści: 0

Książki w ramach wyzwania Stosikowe Losowanie: 1
Książki w ramach wyzwania Literatura na Peryferiach: 0
Książki w ramach wyzwania Rosja w Literaturze: 0
Książki w ramach wyzwania Moja B-netka: 1
Książki w ramach akcji Dinozaury Literatury: 0
Książki w ramach akcji Kolejkowo: 1
Najlepsza książka: "Najdalszy brzeg" Ursula K. le Guin
Iość książek w ramach planów czytelniczych: 42 (ubyło: 5, przybyło: 5)

Książki pozyskane (niekoniecznie ujęte w planach czytelniczych):
- allegro: 4
- księgarnie: 0
- podaj: 0
-BookMooch: 0
- supermarkety: 0
- biblioteka: 2
- upominek/nagroda: 0

Bardzo słabe były to miesiące. Ostatnimi czasy pochłania mnie praca zawodowa, która w połączeniu ze studiami nie pozostawia mi sił na czytanie. Zasypiam najczęściej po piętnastu stronach lektury... Być może listopad będzie obfitszy w ciekawe historie literackie.

poniedziałek, 1 listopada 2010

[HISTORYCZNIE] Król z żelaza

Autor: Maurice Druon
Tytuł oryginału: Le roi de fer
Tłumaczenie: Adriana Celińska
Cykl: Królowie przeklęci, t. I
Wydawnictwo: Otwarte
Rok wydania: 2010
Ilość stron: 352
Ocena: 6


Źródło: Lubimy Czytać

Nie od dziś wiadomo, że książki historyczne bardzo lubię. Jeśli jeszcze dorzucić do tego tematykę francuską - na ślepo mogę brać i nie pytać czy dobre - mnie na pewno się spodoba. I tak myślałam do tej pory. Niestety  "Król z żelaza" bardzo zmienił moje postrzeganie literatury historycznej. Dlaczego? O tym w dalszej części recenzji. Zacznijmy od krótkiego streszczenia treści. 

Jest rok 1314 - czasy panowania Filipa Pięknego, wnuka Ludwika Świętego. Czasy panowania króla, który tylko z fizjonomii przypominał pięknego człowieka. Rządził tak twardą ręką i sprawował tak absolutną władzę, że nazwano go już za życia 'Królem z żelaza'. Filip nie znosił, gdy ktoś posiadał większe wpływy od niego. Nie akceptował także wszelkich form sprzeciwu. Na dodatek trudne lata, słabe plony i długie wojny opróżniły królewski skarbiec. Cóż było robić? Należało szukać rozwiązań. Król postanowił pozbyć się zakonu Templariuszy, którzy tonęli z złocie, a jednocześnie rządzili się swoimi prawami i za nic mieli rządy monarchy. By zniszczyć zakon słynny z wypraw krzyżowych, postanowił przenieść Stolicę Piotrową (wraz z papieżem oczywiście) do Awinion. Gdy już wybrał swojego papieża, a także arcybiskupa Siens (dawnej archidiecezji paryskiej), oskarżył Templariuszy o wiarołomstwo i doprowadził ich na stos. 

środa, 20 października 2010

Rozpalmy słońce

Autor: José Mauro de Vasconcelos     
Tytuł oryginału: Vamos aquecer o sol
Tłumaczenie: Teresa Tomczyńska 
Cykl: Zezé, cz. 2
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2008
Ilość stron: 303
Ocena: 4


Źródło: Kolejkowo


Moja przygoda z J. M. de Vasconcelosem rozpoczęła się od "Mojego drzewka pomarańczowego". Jakże piękna to była książka. Krótka, lecz wspaniale opisana historia małego chłopca - Zezé, pół-Indianina mieszkającego w Buenos Aires (stolicy Brazylii). Historia, która bardzo często doprowadzała mnie do łez. Historia, która ukazywała jak wrażliwa jest dusza małego dziecka, jak wielka bywa jego wyobraźnia i jak nieświadomie popełnia ono błędy, za które płaci wysoką cenę. 

"Rozpalmy słońce" to dalsze losy małego kochanego Zezé, adoptowanego przez wuja - zamożnego lekarza mieszkającego w Natal. Rodzice oddali go, ponieważ był zbyt bystry i zdolny, by skończyć tak jak jego rodzeństwo - w fabryce (mam wrażenie, że Zezé, który opowiada nam swoją historię, nie chce przyjąć do wiadomości, że pozbyto się go z domu, ponieważ sprawiał zbyt dużo kłopotów). Chłopiec ma dziesięć lat, uczęszcza do elitarnej męskiej szkoły przyklasztornej. Zmuszany jest do nauki gry na fortepianie. W szkole mnóstwo kolegów, w domu przybrani rodzice, ich córka i służąca, a jednak Zezé jest sam. Samotność prowadzi do tego, że w jego życiu (czytaj: wyobraźni) pojawia się niezwykły przyjaciel - ropucha kururu, którą nazywa imieniem Adam. Zwierzę wnika w  serce chłopca i towarzyszy mu na każdym kroku. Pomaga rozstrzygać problemy i wątpliwości, których mnóstwo w małej głowie Zezé. Ale na tym nie koniec. Chłopiec wprowadza do swego świata wyobraźni jeszcze jedną postać: znanego aktora, którego po cichu nazywa swoim tatą. W jego życiu pojawia się też przyjaciel z krwi i kości, stojący za nim murem w każdej sytuacji. To ojciec Fayolle, jedyny, który dostrzega piękno duszy tego dziecka.

niedziela, 17 października 2010

[HISTORYCZNIE] Granica sokoła

Autor: Jarosław Abramow-Newerly   
Wydawnictwo: Twój Styl
Rok wydania: 2001
Ilość stron: 254


Źródło: własna biblioteczka

Zacznę może od tego, że nie oceniłam tej książki. I przyznaję się od razu, że jej nie przeczytałam. Nie doczytałam, tak brzmi lepiej :) Uwielbiam styl pisarski tego autora, ale to, co działo się już na początku powieści, zupełnie zbiło mnie z tropu i nie byłam w stanie przebrnąć dalej. Książka jednym słowem zupełnie mnie nie zainteresowała. Ani trochę. Wieczne łączenie przeszłości z teraźniejszością zupełnie popsuło całą opowieść i doprowadziło do strasznego chaosu. Takie były moje odczucia. 

czwartek, 7 października 2010

Nobel 2010 w rękach Llosy

Nie ukrywajmy - ten autor od wielu lat był wywoływany do tablicy. Bardzo często słyszało się o jego "kandydaturze" do literackiego Nobla. I oto spełniło się - Mario Vargas Llosa został oficjalnie obdarowany Literacką Nagrodą Nobla 2010. Czy słusznie? Większość twierdzi, że tak. Ja nie jestem w stanie tego ocenić, ponieważ nie czytałam jeszcze żadnej jego książki. 

Już drugi rok z kolei nagrodę tę otrzymuje autor, na którego akurat mam literacką "chętkę". Przed rokiem właśnie byłam w trakcie czytania "Sercątka" H. Muller, gdy okazało się, że została laureatką Nobla 2009. Llosa krąży w mojej głowie od około 2 miesięcy. Nie mogłam się jednak zdecydować, od jakiej powieści tego autora zacząć swoją przygodę (żeby się nie zrazić) i w ten sposób ostatecznie nic nie przeczytałam. Ale postanawiam nadrobić zaległości, a Nobel tym bardziej motywuje do lektury. 

Czytałam ostatnio ciekawy artykuł opisujący na kogo stawiało się w tym roku 2010. Salon Kolportera stawiał właśnie na Llosę i nie przeliczył się. szczegóły możecie znaleźć TUTAJ

środa, 6 października 2010

Zapomniałam...

Aż wstyd się przyznać, ale zupełnie umknął mi tak ważny przecież ROCZEK mojego bloga! Ale wstyd!!! Wiem jednak co było powodem... Otóż urodzinki miałam obchodzić 4 września, niestety w tym czasie rozpoczęłam nową - ważną dla mnie pracę oraz staż nauczycielski. Objęłam stanowisko wychowawcy klasy "0", a więc obciążenie było tym bardziej wielkie. Musiałam przemóc niechęć do szkoły, strach i tęsknotę dzieci za domem i rodzicami. Usprawiedliwienie jako takie mam, ale mimo wszystko bardzo mi wstyd, że zapomniałam o tak ważnym święcie mojego "dzieciątka".


wtorek, 5 października 2010

"Alicja w Krainie Czarów" - ekranizacja bajki Carrolla Lewisa

Reżyseria: Tim Burton 
Tytuł oryginału: Alice in Wonderland
Gatunek: familijny, przygodowy, fantasy
Kraj produkcji: USA
Rok produkcji: 2010
Czas trwania: 108 minut


Ocena: 3,5/4


Każdy z nas zapewne zna historię Alicji, która w pogoni za białym królikiem w kamizelce wpadła do wielkiej dziury i tym sposobem znalazła się w Krainie Czarów. Tak przynajmniej przedstawia to większość animowanych czy też wyreżyserowanych bajek/filmów. Biorąc pod uwagę, iż autor "Alicji..." - Carroll Lewis wykładał matematykę na Oksfordzie, wcale nie wydaje się dziwne, jak niezwykle skonstruowana jest fabuła bajki. 


poniedziałek, 4 października 2010

Nagroda Literacka Nike 2010

Ciekawa jestem waszych opinii dotyczących najważniejszej polskiej nagrody literackiej. Muszę przyznać, że tegoroczni kandydaci do miana najlepszego autora 2010 roku byli dla mnie zupełnie nieznani (no, może oprócz Dehnela i Jagielskiego, których znam tylko z nazwiska, bo książek nie czytałam). Przypomnę listę nominowanych: 


"Ekran kontrolny" Jacka Dehnela (poezja)
"Jasne niejasne" Julii Hartwig (poezja)
"Dni i noce" Piotra Sommera (poezja)
"Śmierć czeskiego psa" Janusza Rudnickiego (zbiór opowiadań)
"Nasza klasa" Tadeusza Słobodzianka (dramat)
"Nocni wędrowcy" Wojciecha Jagielskiego (reportaż)
"Jerzy Giedroyc. Do Polski ze snu" Magdaleny Grochowskiej (biografia)

Extensa

Autor: Jacek Dukaj
Wydawnictwo: Literackie
Rok wydania: 2002
Ilość stron: 164
Ocena: 4


Źródło: biblioteka miejska w Kartuzach

Nominacja do nagrody literackiej: Nagroda Fandomu Polskiego im. Janusza Zajdla 2002


To moje pierwsze spotkanie z twórczością Jacka Dukaja. Dziwne to było spotkanie muszę przyznać.Przede wszystkim zachwycona jestem przepięknym językiem i stylem pisarskim autora. Liczne przestawienia szyku w zdaniach i piękna polszczyzna sprawiły, że czułam się tak, jakbym żyła w XIX wieku. Kolejną rzeczą, która przykuła moją uwagę, była okładka. Świetna szata graficzna, kolory, wszystko współgra ze sobą i wygląda wyśmienicie. Niestety trochę przerosła mnie treść opowieści i wciąż zastanawiam się, o czym to tak naprawdę było...?

Znajdujemy się w Zielonym Kraju, jednym z nielicznych już społeczeństw ludzkich. Oprowadza nas po nim narrator, którego rodzina najmuje się hodowlą koni. Już na początku historii nasz przewodnik wspomina pewien szczegół ze swego życia - zabawy z siostrą i ukochanym dziadkiem Maciejem. Niestety dziadek wkrótce odchodzi ze świata żywych i nikt w rodzinie po nim nie płacze. Pastor przeklina go na łożu śmierci, nikt nie stawia mu grobu obok pozostałych rodzinnych nagrobków, nikt nie ma też ochoty odpowiadać na pytania dotyczące jego życia. Po prostu przestaje dla nich istnieć. Mimo to narrator wraz z siostrą widuje go czasami. Dziadek przybywa do nich, gdy są sami, jednak nie jako duch lecz żywy człowiek. Jak to możliwe...

sobota, 25 września 2010

[FANTASTYCZNIE] "Najdalszy brzeg" U. le Guin



Po raz kolejny dałam się ponieść magii czarnoksiężnika Geda i jego nowych przyjaciół. Po raz kolejny Le Guin pokazała, że jest mistrzynią gatunku. Lecz po raz pierwszy książka z cyklu "Ziemiomorze" trzymała mnie w napięciu do ostatnich stron. 

Nie będę opisywać jaką to przygodę przeżył czarnoksiężnik, ponieważ zdradziłabym fabułę poprzednich części. Warto jednak wspomnieć o Arrenie - księciu Enlad, potomku króla Wszystkich Wysp. Odgrywa on niebagatelną rolę w całej powieści. Przybywa on do Roke z misją przekazania wieści Arcymagowi. Na niektórych wyspach magia przestaje mieć znaczenie, czarnoksiężnicy odchodzą lub zostają wypędzeni, zaczyna wkradać się chaos. Jedynym wyjściem z sytuacji jest sprawdzenie sytuacji i odnalezienie źródła konfliktów. Tylko czy ktokolwiek jest w stanie tego dokonać...?

czwartek, 9 września 2010

Co lubię - łańcuszek

Wywołana do zabawy przez Madmad i Engę postanowiłam w końcu zastanowić się nad tym, co lubię najbardziej:

1. Czytać przed snem
2. Spać
3. Spędzać czas z narzeczonym
4. Spotykać się z najbliższą rodziną (a zwłaszcza z ich dziećmi)
5. Wyruszać na jesienne i zimowe spacery nad morzem
6. Wyjeżdżać i zdobywać szczyty gór (szkoda, że tak rzadko wyjeżdżam...)
7. Wspinać się na ściance wspinaczkowej (to moja najnowsza pasja)
8. Śpiewać w chórze (od 10 lat)
9. Grzebać w Internecie
10. Brać długie kąpiele

poniedziałek, 6 września 2010

Zabiegane dni...

Witam wszystkich bardzo serdecznie!!! Z góry chciałam przeprosić za tak długą ciszę na blogu, niestety nie mam ostatnio czasu na czytanie książek.

Ostatni weekend spędziłam w Szwecji, w małej wsi nad morzem, gdzie było naprawdę cudnie!!! Aż nie chciało się wracać do domu - gdzie czekały na mnie przygotowania do kolejnego dnia w pracy... Na dodatek z powodu remontów na Okęciu samolot miał 4 godziny opóźnienia i w ten sposób dotarłam do domu dopiero w niedzielę przed północą. Dziś spotkanie z koleżankami w pracy, w środę wywiadówka - może jutro uda mi się przeczytać choć kilka stron. Bardzo mi się marzy chwila spokoju i książka w ręce :)

Bardzo dziękuję za zaproszenia do zabawy. Z góry też usprawiedliwiam się, że nie wiem jeszcze o co chodzi więc nie deklaruję się do udziału :) jutro na spokojnie wszystko przejrzę i odpowiem na wszystkie komentarze, które zostawiacie pod moimi postami - BARDZO WAM ZA TO DZIĘKUJĘ!!! Aż chce się prowadzić bloga :) 

środa, 1 września 2010

Podróż "Wędrowca do Świtu"

Autor: Clive Staple Lewis 
Ilustracje: Pauline Baynes
Tytuł oryginału: The voyage of the "Dawn Treader"
Tłumaczenie: Andrzej Polkowski
Cykl: Opowieści z Narnii, cz. 3
Wydawnictwo: PAX
Rok wydania: 1985
Ilość stron: 173
Ocena: 5


źródło: własna biblioteczka

W trzeciej części przygód w magicznej krainie Narnii bierze udział tylko dwoje spośród czwórki rodzeństwa Pevensie - Łucja i Edmund (zgodnie z wcześniejszą zapowiedzią lwa Aslana w poprzedniej części). Dołącza do nich niesforny kuzyn, Eustachy Klarencjusz Scrubb. Och, co to za kuzyn! "Eustachy Klarencjusz lubił zwierzęta, zwłaszcza żuki, jeśli były martwe i przybite szpilkami do kartonu. Lubił książki, jeśli tylko były pełne tak zwanych informacji oraz zdjęć zbiorników na zboże albo tłustych, zagranicznych dzieci uczących się we wzorcowych szkołach. (...) Lubił (...) przewodzić i pastwić się nad innymi, a chociaż był tylko małym, słabowitym chłopcem (...) wiedział, że jest wiele sposobów dokuczania ludziom, jeśli się jest w swoim własnym domu, a oni są tylko gośćmi."* Tak opisuje Eustachego narrator. Takie też zdanie mają na ten temat Łucja i Edmund, którzy zostali zmuszeni do spędzenia wakacji w domu, którym rządził ich kuzyn. 

Jak się niebawem okazało, dzieci nie musiały długo czekać na kolejną wyprawę do Narnii, niestety, wraz z nimi znalazł się tam także Eustachy... Ale od początku - jak do tego doszło? Wszystko przez obraz w sypialni Łucji, przedstawiający żaglowiec na wzburzonym morzu. Gdy Łucja dochodzi do wniosku, że statek ten bardzo przypomina jej magiczną krainę, nagle obraz zmienił się z rzeczywistość i dzieci w jednej chwili znalazły się na pokładzie. Spotkały tam Kaspiana, króla Narnii i dowiedziały się, że minęły trzy lata, odkąd ostatnio odwiedzili swoje dawne królestwo. Teraz nowy król wybiera się w podróż poszukiwawczą - chce odnaleźć siedmiu baronów, których wuj Miraz zmusił do udania się statkiem na Wschód. Kaspian marzy jednak o jeszcze jednej rzeczy - odnalezieniu Krainy Aslana, znajdującej się na Końcu Świata. Czy te marzenia się spełnią? Miejmy nadzieję.

Podsumowanie miesiąca - sierpień 2010

Przeczytanych książek: 10 (w tym jedna przerwana) 
Ilość przeczytanych stron: 2006 (!)
Książki w ramach wyzwania Nagrody Literackie: 0
Książki w ramach wyzwania Projekt Nobliści: 0

Książki w ramach wyzwania Stosikowe Losowanie: 1
Książki w ramach wyzwania Literatura na Peryferiach: 2 (Finlandia, Serbia)
Książki w ramach wyzwania Rosja w Literaturze: 2
Książki w ramach akcji Dinozaury Literatury: 1
Książki w ramach akcji Kolejkowo: 0
Najlepsza książka: "Tysiąc wspaniałych słońc" Khaled Hosseini
Iość książek w ramach planów czytelniczych: 42 (ubyło: 8, przybyło: 7)

Książki pozyskane (niekoniecznie ujęte w planach czytelniczych):
- allegro: 0
- księgarnie: 0
- podaj: 0
-BookMooch: 0
- supermarkety: 0
- biblioteka: 3
- upominek/nagroda: 1

W tym miesiącu pobiłam własny rekord czytelniczy. Czytałam jak w transie, dopiero pod koniec sierpnia poczułam lekki awers do książek (lub też trafiły mi się nieciekawe powieści). We wrześniu pewnie już tak pięknie nie będzie, mimo wszystko postaram się czytać jak najczęściej.

wtorek, 31 sierpnia 2010

Koniec wakacji - początek pracy

Niestety, to musiało w końcu nadejść... Od dwóch dni jeżdżę do szkoły, w której będę pracować od 1 września 2010 roku i dekoruję salę, poznaję nowych współpracowników, chłonę atmosferę szkoły od drugiej strony - strony belfra. 


To moja pierwsza praca w szkole publicznej, dlatego mam straszną tremę przed jutrzejszym rozpoczęciem Roku Szkolnego 2010/2011. Tremę tym większą, iż muszę powitać najmłodszych uczniów - pięcio- i sześciolatków, a przede wszystkim stawić czoła ich rodzicom. Mam nadzieję, że nie trafi mi się neurotyk, choleryk ani nadmiernie opiekuńczy rodzic.Te intensywne przygotowania wyciągają ze mnie tyle sił, że nie jestem w stanie usiąść, zrelaksować się i spokojnie napisać recenzję przeczytanej chwilę temu książki. Może jutro się uda...

Klasyczne czytanie, czyli nowe wyzwanie...


Ponownie skusiłam się na wzięcie udziału w wyzwaniu czytelniczym. Tym razem jednak nie ma ono ograniczeń czasowych więc ni muszę rzucać wszystkiego, co wcześniej sobie zaplanowałam. Kto jeszcze nie słyszał o wyzwaniu, zapraszam TU

Oto autorzy, których już poznałam oraz przeczytane przeze mnie dzieła:
A
Aesop - bajki dla dzieci, choć nie wszystkie
Andersen Hans - różne baśnie, aczkolwiek nie wszystkie

czwartek, 26 sierpnia 2010

"Lot nad kukułczym gniazdem" - ekranizacja powieści Kena Kesey'a

Reżyseria: Milos Forman 
Tytuł oryginału: One flew over the cuckoo's nest
Gatunek: dramat psychologiczny
Kraj produkcji: USA
Rok produkcji: 1975
Czas trwania: 133 minuty
Ocena: 5


Tym razem jeden film połączył dwie kwestie: jest to zarówno ekranizacja powieści, którą przeczytałam, jak i film biorący udział w Wyzwaniu Oskarowym. A więc tym bardziej powinna napisać jakie wrażenia towarzyszyły mi podczas oglądania filmu. 


środa, 25 sierpnia 2010

Lód

Autor: Władimir Sorokin 
Tytuł oryginału: Лед 
Tłumaczenie: Agnieszka Lubomira Piotrowska
Cykl: Lód, t. 1
Wydawnictwo: WAB
Seria: Don Kichot i Sancho Pansa
Rok wydania: 2004
Ilość stron: 364
Ocena: 2 (po przeczytaniu 200 stron)

Źródło: biblioteka miejska w Kartuzach

Czytałam o tej książce dosyć pozytywne opinie. Że inna, taka nowoczesna, ukazująca współczesne społeczeństwo i zmieniający się świat. Do tego jeszcze pozycja ta znalazła się na liście serii wydawniczej, którą bardzo lubię (chociażby za Axelsson, Mulisha czy Servin). Żeby tego było mało - w mojej miejskiej bibliotece znalazłam ją na półce oznaczonej kategorią FANTASTYKA. Jakże miałam jej nie wziąć, powiedzcie sami!

Jak się pewnie można domyślić - strasznie żałuję tego kroku. Książka Sorokina jest po prostu obrzydliwa, chociaż pomysł uważam za niezwykle ciekawy. Otóż (jak głosi okładka) pewna organizacja, zwana także sektą przez niektórych, poluje na blondynów i blondynki o niebieskich oczach. Następnie wykonują na nich pewne sadystyczne eksperymenty, z których nie wszyscy wychodzą żywi. Jest też mowa o jakimś kosmicznym lodzie. Ok, nie najgorzej się zapowiada. Ale jak było naprawdę?

wtorek, 24 sierpnia 2010

Koniec niewinności

Autor: Ami Sakurai 
Tytuł oryginału: Inosento Warudo
Tłumaczenie: Joanna Studzińska
Wydawnictwo: Vesper
Seria: Z trąbką
Rok wydania: 2006
Ilość stron: 126
Ocena: 4,5


źródło: własna biblioteczka

Ciekawa okładka, nieprawdaż? Dla tych, którzy nie mieli jeszcze do czynienia z wydawnictwem Vesper dodam, że książka ta ma podwójną okładkę, a część twarzy widoczna w okienku (czy też w drzwiach) znajduje się w wewnętrznej części. Pod spodem inaczej mówiąc. Kurcze, ale się zakręciłam. Chciałam zacząć od czegoś niezwiązanego z treścią, bo ta jest przytłaczająca jak stukilogramowy młot. 

"Koniec niewinności" to historia nastolatki napisana przez nastolatkę. A więc język i styl, jak to bywa u osób młodych, bezpośredni, prosty i dobitnie przedstawiający to, co ma przedstawić. Bez owijania w bawełnę. Młoda Ami przedstawia fragmenty swojego życia by się od nich uwolni. Takie przynajmniej mam wrażenie. Któż nie chciałby zapomnieć rodziców, którzy nie interesują się losem swych dzieci, tym bardziej, gdy jedno z nich jest upośledzone. Ami i jej brata łączy więc specyficzna więź. Tak specyficzna, że stają się kochankami. I choć jemu sprawi to ogromną przyjemność, nie rozumie czym to się może skończyć. Ale ona, choć w pełni tego świadoma brnie dalej w ślepy zaułek. 

poniedziałek, 23 sierpnia 2010

[FANTASTYCZNIE] "Grobowce Atuanu" U. le Guin



Druga część "Ziemiomorza" z początku wydaje się nudna i zupełnie niezwiązana z częścią pierwszą. Poznajemy tu bowiem historię Tenar - dziewczynki, która miała to (nie)szczęście urodzić się w dniu śmierci Najwyższej Kapłanki, strażniczki Grobowców. Tak więc w wieku pięciu lat zabrano ją z rodzinnego domu i jako kolejne wcielenie kapłanki Arha zamknięto w Miejscu, do którego wstęp miały tylko inne kapłanki oraz eunuchowie. Młoda Arha uczy się wszystkich rytuałów, tańców, które musi wykonywać, poznaje także podziemne grobowce, których jest strażniczką. Tylko ona i osoby przez nią wskazane mogą przemieszczać się po licznych labiryntach w podziemiach, gdzie przebywają Bezimienni - dusze zmarłych, które niszczą każdego, kto im się sprzeciwi. Bezimienni mają wielką moc, której nikt nie może się oprzeć. Atuan zaś to ostatnie miejsce, w którym czci się jeszcze podziemne moce. W krainie tej nie ma żadnych czarnoksiężników, a ludzie żyją w ciągłym strachu przed zemstą Bezimiennych.

Arha uczy się na pamięć układu szeregu korytarzy, które tworzą labirynt, a w nim znajdują się najcenniejsze skarby - odwieczna pokusa przybyszów zza morza. Młoda dziewczyna wiedzie więc samotny żywot wśród ciemności (po komnacie grobowców nie wolno bowiem kroczyć w blasku światła), skazana na ciszę, smutek i monotonię. Lecz pewnego dnia ma się to zmienić - w miejscu zakazanym i niedostępnym obcym oczom Arha spotyka bowiem jego: mężczyznę z laską, na końcu której jawi się delikatne niebieskie światło. Dopiero od tej chwili zaczyna się tak naprawdę główna część opowieści. 

piątek, 20 sierpnia 2010

500 000 opowieści o miłości

Autor: Cuca Canals 
Tytuł oryginału: 500 000 historias de amor
Tłumaczenie: Barbara Jaroszuk
Wydawnictwo: Muza
Rok wydania: 2007
Ilość stron: 135
Ocena: 4


Źródło: własna biblioteczka

Nietrudno się domyślić, że jest to historia z miłością w roli głównej. Ale po kolei. Młoda nauczycielka z Wyspy Łososia - Andrea Rolnik ma na głowie cały dom: babcię, która pomaga jak może, tyle, że już nie może; siostry bliźniaczki, które muszą dużo jeść, by mogły rosnąć; w końcu ma też matkę owładniętą depresją po tym, jak mąż jako żołnierz dezerter został zastrzelony i z tego tytułu nie przysługuje żonie renta wojenna. Tak więc Andrea dwoi się i troi, by zaspokoić potrzeby wszystkich domowników. Któż jednak zadba o nią? 

Pewnego słonecznego dnia Andrea wieszała pranie, gdy nagle zerwał się wiatr i porwał jej najnowszy (liczący 1,5 roku) stanik. Podążając za nim trafia na młodego mężczyznę - Maurycego Września. Od czynu do czynu zaczynają się całować (wszędzie) i wkrótce dochodzi do najpiękniejszej chwili w życiu młodej nauczycielki. Niestety chwile radości trwają krótko, bowiem kochanek prosi Andreę o dyskrecję i znika. Od tej chwili kobieta nie potrafi skupić się na niczym. Nieustanna myśl o ukochanym zmusza ją do zwierzenia się w pewnej audycji radiowej. Przypadkiem przysłuchuje się temu producent telewizyjny, który wpada na genialny pomysł: w ten sposób rozpoczyna się nowa era w dziejach wyspy i zaczyna panować moda na romantyzm kolektywny. 

czwartek, 19 sierpnia 2010

Endymion Spring

Autor: Matthew Skelton 
Tytuł oryginału: Endymion Spring
Tłumaczenie: Jolanta Kozak
Wydawnictwo: Egmont
Rok wydania: 2007
Ilość stron: 448
Ocena: 5


źródło: własna biblioteczka

Niemcy, Moguncja, rok 1453. Jan Gutenberg wpada na genialny pomysł - ruchoma czcionka! Dzięki niej stworzy dzieło, o jakim nikomu się nie śniło - Biblię, i to w wielu egzemplarzach. Idealnie prosta czcionka, piękne ozdoby, jedyne, czego teraz potrzebuje, to sponsor. Znajduje go: Fust przybywa do miasta w towarzystwie pisarczyka, który ciągnie za sobą niezwykłą skrzynię. Skrzynię odstraszającą nawet najdzielniejszych złodziejaszków; skrzynia, na której znajduje się mnóstwo dziwnych rycin, a zamkiem są dwa splecione ze sobą węże. Nic dziwnego, że nikt nie ma najmniejszej ochoty zdobyć takiego "skarbu". A jednak. Pewnej nocy Fust postanawia pokazać swemu słudze skarb, który znajduje się w tajemniczej skrzyni. Co to takiego? Papier, choć do papieru niepodobny. Skóra, choć wygląda jakby żyła. niesamowita biel i do tego - a niech to! Zmienia kształt i formę w zależności od potrzeby. Cóż to za dziwo!? A świadkiem wszystkiego nieoczekiwanie staje się ON - Endymion Spring.

Anglia, Oksford roku 2006. Dwunastoletni Blake spędza całe dni wraz z młodszą siostrą Duck w miasteczku uniwersyteckim. Ich matka (w książce ani razu nie pojawia się słowo mama) pisze prace na temat Fausta korzystając ze zbiorów jednej z największych sieci bibliotek. Blake jest rozczarowany, że musiał przerwać naukę, zostawić ojca w Stanach Zjednoczonych i przyjechać tu tylko po to, by codziennie gapić się na regały zapełnione starymi książkami. Podczas jednej z częstych wizyt z bibliotece przypadkiem natrafia na dziwną księgę: stara, obita skórą, z niesamowitym (choć już zepsutym) zamkiem z kształcie węży. Zupełnie jakby sama wypadła z półki prosto w jego ręce. I na dodatek go ukłuła... Doprawdy dziwna księga. Żeby tego było mało, po jej otwarciu okazuje się, że jest pusta! Ale zaraz, zaraz - coś tu chyba jest. Na stronie tytułowej zaczyna ukazywać się napis: Endymion Spring. Kim lub czym on jest? Blake przez chwilę zastanawia się i postanawia odłożyć książkę na miejsce. Ta jednak nie daje mu spokoju i chłopiec wieczorem wykrada się z przyjęcia do biblioteki. Tymczasem księga zniknęła, a w miejscu jej pobytu Blake znajduje stosy porwanych kartek. I o co w tym wszystkim chodzi...???

wtorek, 17 sierpnia 2010

"Casablanca" - najlepszy film 1944 roku

Reżyseria: Michael Curtiz 
Tytuł oryginału: Casablanca
Gatunek: melodramat, kryminał
Kraj produkcji: USA
Rok produkcji: 1942
Czas trwania: 102 minuty
Ocena: 5,5


O tym filmie krążą plotki, że to najpiękniejszy romans wszech czasów, że najcudniejszy film jaki stworzyła Ameryka, że muzyka zapiera dech w piersiach. Postanowiłam to sprawdzić. Czy rzeczywiście jest tak, jak mówią? Obawiam się, że w dużej mierze mają rację.


poniedziałek, 16 sierpnia 2010

[KLASYCZNIE] Powieść teatralna

Autor: Michaił Bułhakow
Tytuł oryginału: Театральный роман
Tłumaczenie: Ziemowit Fedecki
Wydawnictwo: Atext
Rok wydania: 1991
Ilość stron: 175
Ocena: 3


Źródło: własna biblioteczka


Jakim pisarzem był Michaił Bułhakow każdy wie lub przynajmniej słyszał o nim wiele pochlebnych opinii. Dlatego też kiedy zauważyłam "Powieść teatralną" w atrakcyjnej cenie na jednym z portali, bez zastanowienia zakupiłam tę pozycję. Czy było warto...?


Niestety. Znudziła mnie ta książka i zaskoczyła - oczywiście negatywnie. Już w przedmowie dowiadujemy się, że powieść ta jest historią Siergieja Leontiewicza Maksudowa - samobójcy, który marzył o karierze pisarza. Jednak po licznych dziwnych perypetiach skończył jako dramaturg. Jego sztukę zakupił (za grosze) Teatr Niezależny, jeden z najsłynniejszych w mieście. I od tej pory zaczyna się prawdziwa przygoda Maksudowa. 

"Rain Man" - najlepszy film 1989 roku

Reżyseria: Barry Levinson
Tytuł oryginału: Rain Man
Gatunek: dramat
Kraj produkcji: USA
Rok produkcji: 1988
Czas trwania: 133 minuty
Ocena: 5


Nowy Jork, rok 1988. Młody mężczyzna handlujący samochodami - Charlie Babbitt pilnie czeka na przypływ gotówki. Jest w fatalnej sytuacji, zamówił nowy model samochodów, na które ma kupca, jednak modeli tych nie uznaje Ministerstwo Ochrony Środowiska i nie wydaje pozwolenia. Na dodatek Charlie dowiaduje się, że zmarł jego ojciec - człowiek, z którym nie utrzymywał kontaktu od kilkunastu lat. Jednak ojcice był bogatym człowiekiem, Charlie liczy więc na spory spadek. Jako jedyny członek rodziny odziedziczy po nim cały majątek. Po odczytaniu testamentu okazuje się, że synowi mężczyzna przeznacza starego Builcka (świetny samochód) oraz kilka niezbyt ciekawych rzeczy, natomiast 3 miliony dolarów przeznacza komuś innemu - komu do jasnej ciasnej?!


czwartek, 12 sierpnia 2010

Tysiąc wspaniałych słońc

Autor: Khaled Hosseini
Tytuł oryginału:  A Thousand Splendid Suns
Tłumaczenie: Anna Jęmczyk
Wydawnictwo: Albatros
Seria: Literacka
Rok wydania: 2008
Ilość stron: 430
Ocena: 6


Źródło: własna biblioteczka

Mariam - nieślubne dziecko pokojówki Nany i jej pracodawcy, znanego w mieście biznesmena Dżalila. Dziewczynka mieszkająca w kolbie, małej chatce poza miastem, z dala od oczu innych ludzi. Mała osóbka o wielkim serduszku, kochająca i bardzo tęskniąca za swym ojcem, który odwiedza ją raz w tygodniu i obsypuje prezentami. Uświadamiana przez mamę, że zawsze będzie dla niego tylko nieślubnym dzieckiem, nigdy nie traktowanym na równi z innymi, nie jest w stanie w to uwierzyć. Wciąż ma nadzieję, że kiedyś zamieszka razem z ojcem w jego pięknej willi w centrum miasta i obejrzy razem ze swym rodzeństwem film w kinie, które jest własnością Dżalila. Tylko tyle. Kilka zwyczajnych marzeń, które nie mają prawa się spełnić. A jednak Mariam nie daje za wygraną i postanawia sama wziąć los w swoje ręce. W piętnaste urodziny wyrusza do miasta na spotkanie z ojcem. Nie wie jeszcze jak okrutnie los z niej zakpi.

Lajla - najmłodsze dziecko liberalnego małżeństwa mieszkającego w Kabulu. Wychowuje się w rodzinie, w które ojciec nie każe matce sprzątać, gotować, nosić burkę i wychodzić z pokoju gdy przychodzą goście. A jednak żyje w miejscu przepełnionym smutkiem od kiedy dwaj starsi bracia wyruszyli na Dżihad - Świętą Wojnę przeciwko Sowietom. Matka nie wychodzi w pokoju, owinięta w koce i wpatrująca się w zdjęcia swych ukochanych synów, ojciec zajmuje się domem, uczy córkę czytać, pisać, grać w szachy. Jako człowiek nauki nie radzi sobie w życiu codziennym, dlatego Lajla przejmuje obowiązki gospodyni - na tyle ile potrafi kilkuletnie dziecko. Mimo to jest szczęśliwa, ponieważ ma przy sobie Tarigha, wiernego przyjaciela, z którym codziennie spędza wolny czas. Mijają lata, a oni, nadal nierozłączni, rozumieją, że ich przyjaźń przeradza się w coś poważniejszego. Wojna jest okrutna. Gdy uświadamiają sobie jak wiele dla siebie znaczą - los każe im się rozstać. Na chwilę, na rok, na zawsze...? Wkrótce życie Lajli legnie w gruzach, z których powstanie jako zupełnie inna osoba.

wtorek, 10 sierpnia 2010

Gotowi - do lasu - marsz!!!

Częste deszcze, wysoka temperatura, pochmurna aura - oto wymarzona pogoda dla każdego grzybiarza!!! Nie ukrywam, że ja też uwielbiam chodzić na grzyby, ale ostatnimi czasu w lesie znajdowałam więcej żmij niż grzybów więc nabrałam sporych obaw przed kolejnymi wypadami. Jednak wieści od sąsiadów i rodziny nie dały mi spokoju. A że praktycznie mieszkam w lesie, musiałam tam w końcu podążyć. I nie żałuję :) Widoki pierwsza klasa! (z góry przepraszam za jakość - fotki z telefonu)

Taki mały psikus od przyrody :)

piątek, 6 sierpnia 2010

Wyzwanie filmowe - "Oskary - najlepszy film"

Uznacie mnie pewnie za wariatkę, ale trudno... Wpakowałam się w kolejne wyzwanie - tym razem filmowe, które zaproponowała Vampire_Slayer, dotyczące filmów uhonorowanych mianem najlepszego dzieła według Akademii Oskarów. 



Poniżej umieszczam listę, która prezentuje poszczególne filmy. Niektóre z nich już widziałam, ale jest ich okropnie mało w porównaniem z listą. Dlatego czas najwyższy nadrobić zaległości :)

Lista Najlepszych:
* The Hurt Locker. W pułapce wojny (2010)
* Slumdog. Milioner z ulicy (2009)
* To nie jest kraj dla starych ludzi (2008)
* Infiltracja (2007)
* Miasto gniewu (2006)

* Za wszelką cenę (2005)
* Władca Pierścieni: Powrót Króla (2004)
* Chicago (2003)

* Piękny umysł (2002)
* Gladiator (2001)
* American Beauty (2000)


środa, 4 sierpnia 2010

Cztery zmierzchy

Autor: Mika Waltari
Tytuł oryginału: Neljä päivänlaskua 
Tłumaczenie: Kazimiera Manowska
Ilustracje: Aleksander Stefanowski
Wydawnictwo: PIW
Seria: Biblioteka "Jednorożca"
Rok wydania: 1970
Ilość stron: 140
Ocena: 3,5


Źródło: własna biblioteczka

Taka mała książeczka, a ile w niej zamieszania. Początek mojej z nią przygody zaczął się ciekawie - niby bajka, ale dla dorosłych; niby surrealizm, ale względny i do przyjęcia. Według mnie zaczęło się trochę jak w "Alicji w krainie czarów" Carrolla, główny bohater mając już dość życia zwykłego pracownika przy produkcji gwoździ pragnie znaleźć dla siebie inny, ciekawszy i lepszy świat. Kiedy znajduje własne serce, przez wiele lat starannie ukrywane w komodzie przez własną żonę, postanawia zostać pisarzem. Twierdzi bowiem, że prześladują go Egipcjanie (w tym słynny Sinuhe), którzy nalegają, by stworzył dzieło o Starożytnym Egipcie. Mężczyzna postanawia więc opuścić dom i wyruszyć na poszukiwanie czegoś w rodzaju weny. 

I tu - jak dla mnie - kończy się interesująca część książki i wszystko zaczyna się komplikować, oczywiście na niekorzyść akcji. Otóż mężczyzna między innymi zaczyna rozmawiać ze zwierzętami, i to nie tylko z psem czy kotem, ale też między innymi z leszczami, sową oraz innymi ptakami. Jego przyjaciółmi stają się trzy koguty oraz indor. A wszystko to dzieje się w jak najbardziej realnym świecie, w którym jeżdżą autobusy i istnieją inni ludzie. 

poniedziałek, 2 sierpnia 2010

Mamidło

Autor: David Albahari
Tytuł oryginału: Mamac
Tłumaczenie: Dorota Jovanka Ćirlić
Wydawnictwo: WAB
Seria: Don Kichot i Sancho Pansa
Rok wydania: 2008
Ilość stron: 184
Ocena: 5

Źródło: biblioteka miejska w Kartuzach


Nagrody Literackie:
Nagroda Tygodnika "NIN" (Nedeljne Informativne Novine) w 1996 r.
Nagroda Balkanica w 1997r.
Nagroda "Brücke-Preis" (Nagroda Mostu) w 2006 r. 
Nominacja do Literackiej Nagrody Europy Środkowej ANGELUS w 2009 r. 


Mam kompletną pustkę w głowie. Zupełnie nie wiem od czego zacząć, na czym się skupić, co opisać, a co przemilczeć. Tyle w tej książce samotności, pustki, żalu, miłości, nienawiści, obojętności; tyle wspomnień i luźnych myśli. Myśli, które krążyły w głowie autora zapewne od czasu opuszczenia rodzinnego kraju. Narrator i główny bohater w jednym stara się opowiedzieć kim była i co przeżyła jego matka, próbuje zmierzyć się przeszłością, która snuje się za nim jak cień i której nie ma zamiaru porzucić, bo to ona daje mu siłę i powód do tego, by żyć. Sam, w tłumie obcych sobie Kanadyjczyków zdających się mówić słowem i gestem "No tak, wy - Europejczycy...". 

niedziela, 1 sierpnia 2010

Nowe wyzwanie - ROSJA W LITERATURZE

Od dziś rusza nowe wyzwanie czytelnicze, do którego zaprasza Prowincjonalna Nauczycielka.


Bardzo się cieszę z tego wyzwania, ponieważ słabo znam rosyjską literaturę i teraz mam okazję nadrobić zaległości. A na dodatek takie wyzwanie powoduje u mnie dodatkową mobilizację. Lista, którą wstępnie przygotowałam, przybrała następujący wygląd:

Podsumowanie miesiąca - lipiec 2010

Przeczytanych książek: 7 (w tym jedna przerwana) 
Ilość przeczytanych stron: 1450
Książki w ramach wyzwania Nagrody Literackie: 0
Książki w ramach wyzwania Projekt Nobliści: 0

Książki w ramach wyzwania Stosikowe Losowanie: 2
Książki w ramach wyzwania Literatura na Peryferiach: 0
Książki w ramach akcji Dinozaury Literatury: 1
Książki w ramach akcji Kolejkowo: 0
Najlepsza książka: "Śmierć króla Tsongora" Laurent Gaude
Iość książek w ramach planów czytelniczych: 43 (ubyło: 5, przybyło: 3)

Książki pozyskane (niekoniecznie ujęte w planach czytelniczych):
- allegro: 6
- księgarnie: 4
- kolejkowo: 0
- podaj: 0
-BookMooch: 0
- supermarkety: 0
- biblioteka: 0
- upominek/nagroda: 1

Ten miesiąc zaliczam do bardzo udanych. Co prawda koniec miesiąca taki sobie, ale ilość stron przeczytanych naprawdę mnie satysfakcjonuje. Oby tak dalej!!! A od sierpnia czekają mnie nowe wyzwania literackie... Będzie się działo! 

piątek, 30 lipca 2010

Shrek Forever w 3D

Reżyseria: Mike Mitchell
Tytuł oryginału: Shrek Forever After
Gatunek: komedia, familijny, animowany
Kraj produkcji: USA
Rok produkcji: 2010
Czas trwania: 93 minuty
Ocena: 4




Shreka zna chyba każdy - nie trzeba więc przypominać historii ogra zakochanego w pięknej księżniczce Fionie, z którą się ożenił i mieli troje dzieci. Nie trzeb też opisywać ich przyjaciół - Osła, Kota w Butach, Ciasteczko, Pinokia i całą armię postaci z bajek. Czwarta (i ostatnia podobno) część Shrek rozpoczyna się sielankowo...


czwartek, 29 lipca 2010

Kolejna lista - kolejne wyzwanie...

Zajrzałam dziś na B-netkę i poprosiłam, by odświeżyła mi listę polecanych książek. I rzeczywiście: odświeżyła, zaproponowała nowe tytuły, ponumerowała i oto wyłoniła mi się lista polecanych książek leżących na moich regałach (w kolejności od najwyżej ocenionej):

1. "Nawałnica mieczy: krew i złoto" (tom 3.2 "Pieśni Lodu i Ognia") George R.R. Martin
2. "Starcie królów" (część 2 "Pieśni Lodu i Ognia") George R.R. Martin
3. "Szło nowe" (2 część "Bolesława Chrobrego") Antoni Gołubiew
4. "Puszcza" (1 część "Bolesława Chrobrego") Antoni Gołubiew
5. "Momo, czyli osobliwa historia o złodziejach czasu i dziecku, które zwróciło ludziom skradziony im czas" Michael Ende 
6. "Złe dni" (3 część "Bolesława Chrobrego") Antoni Gołubiew 
7. "Żelary" Kveta Legatova
8.  "Imię róży" Umberto Eco
9. "Opowiadania zebrane" tom I Julio Cortazar 
10. "Opowiadania zebrane" tom II Julio Cortazar
11. "Dom duchów" Isabelle Allende
12. "Szachinszach" Ryszard Kapuściński 
13. "Lew i Lilie" (6 część cyklu "Królowie przeklęci") Maurice Druon
14. "Dziewice konsystorskie" (4 część z cyklu "Pisma") Tadeusz Żeleński
15. "Obrachunki fredrowskie" ( część z cyklu "Pisma") Tadeusz Żeleński
16. "Trzy dramaty paniczne" Roland Topor

[DINOZAURY] Co pan zgłasza?

Autor: Jarosław Abramow - Newerly
Ilustracje: Zofia Góralczyk
Wydawnictwo: Czytelnik
Seria: Biblioteka Satyry
Rok wydania: 1977
Ilość stron: 195
Ocena: 4


Źródło: własna biblioteczka

Talent pisarski J. Abramowa-Newerly poznałam kilka lat temu, najpierw w książce "Młyn w piekarni", potem "Pan Zdzich w Kanadzie". Obie stworzone wartkim potokiem słów, śmiesznymi epizodami. Rewelacyjnie stworzone postacie były dla mnie wzorem Polaków za oceanem. Jednym słowem - książki te pochłaniało się duszkiem i nigdy nie miało się dosyć. Tym razem jednak trafiłam na nieco inny rodzaj twórczości J. Abramowa-Newerly - krótkie utwory dramatyczne, komediowe. Przynajmniej takie miały być z założenia. 

Wszystkie scenki (każda ma od 3-6 stron) stworzone zostały na potrzeby warszawskiego STSu (Studenckiego Teatru Satyryków, którego autor był członkiem), na przestrzeni prawie 20 lat.  Ukazują czasy PRLu w krzywym zwierciadle, a także próbują przedstawić wyjścia awaryjne - sposoby na radzenie sobie z nieciekawą rzeczywistością. Scenki są krótkie, ilustracje ciekawe i adekwatne do treści. Cóż więcej mogłabym dodać...