sobota, 12 listopada 2011

[FANTASTYCZNIE] "Tehanu" U. le Guin



To już czwarta, we wstępnych założeniach ostatnia część tetralogii "Ziemiomorze", choć z tego, co się orientuję, wydawcy dorzucają do niej jeszcze dwie pozycje. Słusznie czy niesłusznie - tego nie wiem, ale chętnie się przekonam, bo szczerze mówiąc "Tehanu" znacznie rozbudził mój apetyt na le Guin. 

Ta część jest zdecydowanie najspokojniejsza ze wszystkich (co nie oznacza, że nudna jak flaki z olejem, o nie!). Po tym, jak Ged pokonał władcę ciemności i przywrócił tronowi Havnoru króla, na świcie zapanował względny spokój. Co prawda początkowo działy się małe komplikacje, złe działanie czarów, utrata mocy przez jednych, nabycie jej przez innych. Ale to tylko wątek poboczny, choć wydawnictwo "Książnica" stworzyła z tego na okładce wątek główny, którym chciała przyciągnąć czytelnia. Oj, nieładnie... 


Jeśli ktoś czytał poprzednie części, na pewno zapamiętał główną bohaterkę "Grobowców Atuanu", a jeśli jej nie pamięta, to niech szybko ją sobie przypomni, gdyż i tym razem Tenar oprowadzi nas po wyspie Ziemiomorza, zwanej Gontem. Goha (Tenar to jej prawdziwe imię i nie używa go na co dzień) jako wdowa po gospodarzu Krzemieniu, matka dwójki dorosłych dzieci, żyje sobie samotnie w Środkowej Dolinie. Przy gospodarstwie pomagają jej nieliczni sąsiedzi, a chwile samotności umila mała Therru, ocalona przez kobietę z pożaru, zgwałcona i niemal spalona przez ojca i jego rodzinę. I tak wiedzie spokojne życie, choć mieszkańcy tamtejszego miasteczka dobrze wiedzą, kim była sąsiadka i starają się z nią nie zaprzyjaźniać.  

Pewnego dnia jednak otrzymuje wezwanie do Re Albi, do swego nauczyciela i przyjaciela, mistrza Ogiona. Okazuje się, że mag umiera i pragnie, by kobieta była przy nim podczas ostatnich godzin życia. Jak wiadomo, śmierć jednego z wielkich przeczuwają inni wielcy, ale tego najważniejszego zabrakło. Gdzie jest Ged? Co się z nim dzieje? Goha nie może tego pojąć, ale pozostaje z domu Ogiona jeszcze kilka dni. Cierpliwa jest i w głębi duszy wie, że on przybędzie. I przybył. Ale nie jako mag, lecz zwykły śmiertelnik. Ziściło się to, o czym słyszała, choć nie chciała w to wierzyć. Arcymag stracił całą swą moc. Co z nim zrobić, gdzie go posłać, jak przywrócić mu siłę i energię do życia? 

Jeśli chcecie się dowiedzieć, co w tym kierunku poczyniła Tenar, koniecznie sięgnijcie po "Tehanu". Zapewniam także, że zakończenie tej części przytrzyma was z napięciu. Mnie zaskoczyło, i to bardzo. I zmusiło do jak najszybszego zdobycia "Innego wiatru", czyli następnego tomu. Polecam tę książkę  wszystkim, nie tylko miłośnikom fantasy.

P.S.: Nie mam pojęcia, co przedstawia okładka tego wydania więc proszę się nią nie sugerować. W powieści nie ma  takiej czarnej postaci, ani takiego zamczyska na wzgórzu, a już tym bardziej wron czy kruków. Nie jestem też do końca przekonana co do tłumaczenia treści, denerwuje mnie bowiem, gdy niektóre imiona tłumaczy się na polski (Skowronek, Wrzos czy Mech), a inne pozostawia w wersji oryginalnej (Townsend) . Proszę więc, byście nie czytali tego, co znajduje się na okładce książki ani nie sugerowali się okładką. To zupełnie inna bajka...

Autor: Ursula K. le Guin 
Tytuł oryginału: Tehanu
Tłumaczenie: Paulina Braiter
Cykl: Ziemiomorze, cz. 4
Wydawnictwo: Książnica
Seria wydawnicza: Fantastyka
Rok wydania: 2007
Ilość stron: 280
Ocena: 5,5


Źródło: własna biblioteczka

Pozostałe książki autorki na moim blogu:

http://dwiepasje.blogspot.com/2010/07/czarnoksieznik-z-archipelagu.html

http://dwiepasje.blogspot.com/2010/08/grobowce-atuanu.html 

http://dwiepasje.blogspot.com/2010/09/najdalszy-brzeg.html 

http://dwiepasje.blogspot.com/2015/08/inny-wiatr.html

6 komentarzy:

  1. Kocham Le Guin, kocham "Ziemiomorze", więc "Tehanu" też. :D A "Inny wiatr" oczywiście szybko przeczytaj, według mnie trzyma poziom.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ultramaryna - nie wiem, w czym tkwi magia jej powieści, ale jestem nimi zachwycona! już zabieram się za poszukiwania następnych tomów.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nigdy wcześniej nie słyszałam o tej serii,ale może jak ją spotkam,to się za nią wezmę;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Miravelle - rozpocznij przygodę od "Czarnoksiężnika z Archipelagu", kosztuje niewiele, a wydań było mnóstwo. Jeśli wciągnie cię pierwsza część, to znaczy, że polubisz le Guin

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też jestem zachwycona powieściami o Ziemiomorzu. Jest w nich to coś, czego nie umiem nazwać...

    OdpowiedzUsuń
  6. grandella - dokładnie, jest w nich jakaś magia, której nie da się opisać, trzeba to poczuć na własnej skórze :)

    OdpowiedzUsuń