wtorek, 18 października 2011

Państwo Tamickie


Bardzo sympatyczna historia. Zabawna, wciągająca, obfitująca w niesamowite zwroty akcji i bardzo ciekawe dialogi. Tak, to książka, która większości z nas powinna poprawić humor, zwłaszcza podczas zbliżających się szarych i ponurych jesiennych wieczorów. I polecam ją już na wstępie. Dlaczego? Zaraz uzasadnię:)

Państwo Tamickie to właściwie młode małżeństwo - Joanna i Maciej Tamiccy, którzy zawarli sakramentalny związek niejako chcąc nie chcąc, po prostu by zdobyć mieszkanie (lub raczej by nie zmarnować okazji posiadania mieszkania). Dziwne? niekoniecznie, zważając na to, iż początek historii ma miejsce za czasów  PRL-u. I od wspólnego życia we dwoje w nowiuśkim mieszkanku rozpoczyna się idylla Państwa Tamickich: studiowanie, pisanie prac magisterskich, szukanie pracy, kłótnie z sąsiadami, kłótnie z rodzicami, spory o to, co lepsze: pies czy kot. A musicie jeszcze wiedzieć, iż charaktery młodych małżonków są jakby zgoła odmienne. Maciej spokojny, miły, unikający sporów i wykorzystywany przez otoczenie w każdym nadarzającym się momencie (zwłaszcza przez żonę nawiasem mówiąc) polonista. Natomiast Joanna to wulkan kipiący energią, często spożytkowaną w niewłaściwym momencie i o niewłaściwej porze. Na dodatek matematyk z wykształcenia, (choć szczerze przyznam, że jej umysł raczej nie należy do ścisłych...). Jednym słowem kobieta nieobliczalna i nietuzinkowa. 


Historia państwa Tamickich po części opisuje zapewne codzienne perypetie większości polskich rodzin. Każdy może znaleźć tu kawałek swojego życia. Na dodatek bardzo ciekawie zadziałały tu czas i miejsce akcji: ostatnie lata PRL-u i pierwsze lata życia w demokratycznej Polsce, szara rzeczywistość i pogodzenie się z losem w starym systemie kontra "walka" o przetrwanie w nowym świecie konsumpcji i kapitalizmu. 

Jak już zapewne zdążyliście zauważyć, nie jest to literatura trudna, moralizatorka, wprawiająca czytelnika w zadumę nad własnym życiem. Jest to komedia, która przede wszystkim bawi do łez i krzepi. Jedynym niezrozumiałym dla mnie elementem jest epilog, który jakby rozpoczyna nową historię. Znikają tu wszyscy dotychczasowi bohaterowie, natomiast pojawiają się zupełnie nieznane osoby. Nie wiem co autorka miała na myśli kończąc w ten sposób przygody, ale może istnieje lub zaistnieje druga część "Państwa Tamickiego" , która wyjaśni tę dziwną kwestię. 

Co tu dużo mówić. Mało jest tak pozytywnych książek na rynku, czasami mam wrażenie, że zbyt często aplikujemy sobie historie smutne, przygnębiające. Książka pani Joanna Łukowskiej jest dla nich świetną alternatywą. I mam nadzieję, że to nie ostatnie "radosne" słowo autorki. Zachęcam do lektury :)

Autor: Joanna Łukowska 
Wydawnictwo: RW2010 (e-book)
Rok wydania: 2011
Ilość stron: 197
Ocena: 4,5


Źródło: od autora


Pozostałe książki autorki opisane na blogu:
 
http://dwiepasje.blogspot.com/2011/09/pierwsza-z-rodu-znajda.html
http://dwiepasje.blogspot.com/2013/08/dreszcze.html
http://dwiepasje.blogspot.com/2013/08/ulica-abrahama.html http://dwiepasje.blogspot.com/2011/10/kucykolandia-z-krainy-kucykow.html  

4 komentarze:

  1. Mam zamiar ją przeczytać ;) Twoja recenzja mnie przekonała, że warto ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. wow! pierwszy raz słyszę o tej książce i od razu mam ochotę pobiec ją gdzieś zakupić! IDEALNA dla MNIE :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bujaczek - polecam serdecznie. Ja bardzo się uśmiałam i uważam, że od czasu do czasu koniecznie trzeba przeczytać tak pozytywną w przesłaniu książkę :)

    Kaś - doszły mnie słuchy (tzn e-mail od wydawnictwa), że powyższa książka ukazała się (lub ukaże na dniach) w formie papierowej. Bardzo się cieszę i mam nadzieję, że kiedyś będzie mnie stać na jej zakup :) chętnie pożyczę ją koleżankom i znajomym

    OdpowiedzUsuń
  4. Ach, źle zrozumiałam... To nie będzie wydanie książkowe, tylko kilka tytułów z wydawnictwa RW2010 zostanie umieszczonych w formie e-booków w różnych internetowych księgarniach. Szkoda... Już myślałam, że się uda i będę miała książki pani Łukowskiej w wersji papierowej...

    OdpowiedzUsuń