środa, 16 marca 2011

Wykopki - "Miliony"

Autor: Frank Cottrell Boyce 
Tytuł oryginału: Milions
Tłumaczenie:
Wydawnictwo: Znak
Rok wydania: 2004
Ilość stron: 258
Ocena: 5


źródło: własna biblioteczka


Każdy z nas miał kiedyś 11 lat. Każdy z nas snuł wielkie marzenia, które nie miały się nigdy spełnić. Ale czy komukolwiek z nas spadły z nieba pieniądze? Niewiarygodne! A jednak...


Opowiadanie "Miliony" to ciepła, przyjemna lekturka, a jej głównym bohaterem i jednocześnie narratorem jest Damian, chłopiec, który po śmierci matki i przenosi się wraz z ojcem i bratem Anthonym do nowej dzielnicy. Jego ulubionym zajęciem jest... zbieranie informacji o świętych. Zaczytując się w ich żywotach, wciela w życie zasady, którymi się kierowali. Chcąc dorównać swym wielkim bohaterom, Damian postanawia stworzyć pustelnię w opuszczonej części ogrodu, niedaleko torów kolejowych. Pewnego dnia na pogrążonego w modlitwie chłopca spada... wielka torba pieniędzy. I od tego wszystko się zaczyna.



Książka, którą autor kieruje głównie do młodego pokolenia, pisana jest językiem zrozumiałym, ciekawym, często pojawiają się elementy komizmu sytuacyjnego. Jakie przesłanie płynie dla pociech z owej lektury?


Sądzę, że prócz licznych przykładów więzi braterskiej, ukazania konsekwencji błędów i kłamstwa, przede wszystkim przesłanie możemy zapisać jednym, znanym wszystkim, zdaniem: "pieniądze szczęścia nie dają" (ale wszyscy chcą je mieć...). Autor podkreśla także fakt, że nawet najlepszy przyjaciel zrobi wszystko dla pieniędzy, więc liczyć można przede wszystkim na rodzinę. Bardzo interesujący i nietypowy jest także sam pomysł na stworzenie takiej historii.
Akcja toczy się bardzo wartko, Damiana i jego brata spotykają liczne ciekawe przygody, nie brak też dreszczyka emocji, chwilami książka trzyma czytelnika w napięciu. Sądzę, że dzieci, do których kierowana jest ta opowieść, bardzo żywiołowo reagują na sytuacje pojawiające się na kolejnych stronach opowieści. Starałam się postawić w sytuacji młodego czytelnika, mimo wszystko w moim przypadku z koncentracją i uważnym śledzeniem tekstu bywało różnie. Trochę jednak żałuję, że nie zetknęłam się z "Milionami" 10 lat temu... 

Komu mogę polecić dzieło Cottrella? Na pewno tym młodym czytelnikom, którzy potrafią i lubią czytać długie powieści. Mimo iż książka napisana jest dużym drukiem z odpowiednią odległością pomiędzy wierszami, to jednak ma ponad 250 stron. 

Polecam także osobom, które stykają się z literaturą dziecięcą bądź też z samymi odbiorcami. Uważam, że jest to o wiele ciekawsza lektura, niż większość nieaktualnych już tematycznie pozycji, jakie młodzież znajduje w bibliotekach dziecięcych. Niestety pozycja ta tchnie duchem amerykanizmu i zupełnie obce są tu 'klimaty', które spotkać można m.in. w świecie "Mikołajka" czy "Dzieci z Bullerbyn". Z drugiej strony jest to zapewne alternatywa dla tych, dla których niezrozumiałe są treści zawarte w europejskich książkach dziecięcych i młodzieżowych. Ostatecznie więc, krótko mówiąc, ja jestem na TAK. I mam nadzieję, że niedługo inni także podzielą moją opinię.



[podaj.net]

2 komentarze: