niedziela, 23 stycznia 2011

Gęś, śmierć i tulipan

Autor: Wolf Erlbruch 
Ilustracje: Wolf Erlbruch
Tytuł oryginału: Ente, Tod und Tulpe
Wydawnictwo: Hokus-Pokus
Rok wydania: 2008
Ilość stron: 32
Ocena: 6 

Kolejna fantastycznie wprowadzająca dzieci w tematykę śmierci książka mistrza w swym fachu - ilustratora Wolfa Erlbrucha. Jest to krótka i skąpa jeśli idzie o ilość słów historia gęsi, która na swej drodze spotyka śmierć. Na początku nie wie, kto to taki więc pyta i otrzymuje odpowiedź, prostą i na temat. Rozpoczyna się więc rozmowa dwóch bohaterek. Śmierć odpowiada na wszystkie zadawane przez gęś pytania, jakby była po prostu koleżanką z klasy. Bo i tak w życiu bywa...


 Śmierć jest przy każdym z nas. Ale dzieci nie poczują w tym momencie grozy. Dla nich to takie samo doświadczenie jak spotkanie nowego kolegi. Śmierć też istnieje i kiedyś w końcu się z nią spotkamy. Więc po co stwarzać wokół dziecka niewidzialną przestrzeń, do której tematy tabu nie mogą dotrzeć. Nie na tym polega wychowywanie. W polskim społeczeństwie temat ten jest tak samo drażliwy jak seks i pytania: "Skąd się biorą dzieci". A co byście odpowiedzieli dziecku, gdyby was zapytało: a co to jest śmierć? Dla 3-4 latka jest to temat jak każdy inny. 

Ta książka znakomicie ukazuje relacje życia i śmierci.Ilustracje z pozoru trochę nieciekawie wyglądające, po oswojeniu się sprawiają, że czytelnik czuje sympatię do śmierci. Długa sukienka, kapciuchy, uśmiech na twarzy. Także ciekawa forma dialogu ze śmiercią i sympatyczne odpowiedzi wprost sprawiają, że nie odczuwamy ani smutku, ani wstrętu. Zaś końcowa scena w dorosłych wyzwala refleksje, dzieci natomiast zazwyczaj pytają: ale gdzie jest ta gęś? No i tu rolę narratora przejmuje dorosły. Każdy może wytłumaczyć to jak tylko chce, może też zdać się na pomysłowość dziecka i historia ta wcale nie musi się skończyć źle. Historia ta pokazuje, że śmierć nie jest końcem drogi, jest po prostu dalszą podróżą, którą każdy może dopowiedzieć sobie sam. 

Z krajach zachodnich książka ta sprzedała się w tysiącach nakładów. W Polsce niestety została okrzyknięta zbezczeszczeniem uczuć chrześcijańskich dotyczących śmierci i społecznie ocenzurowana. Całkowicie niesłusznie i niesprawiedliwie. Jest to jedna z moich ulubionych książek dla dzieci!



GORĄCO POLECAM!!!

Na stronie wydawnictwa zaznaczony jest wiek od 10 lat, ale znam przypadki czytania tej książki dzieciom 3-4letnim, które bardzo ciekawie reagowały na nią i bardzo im się podobała :)

3 komentarze:

  1. słyszałam o tej książce bardzo wiele przychylnych słów.
    Tematyka odważna, ale jakże potrzebna.
    Muszę się wybrać do księgarni na półki z dziecięcą literaturą, aby ją przejrzeć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. biedronka - zachęcam do tego. Mam nadzieję, że w większych księgarniach są tego typu książki, bo niestety w większości z nich ze świecą szukać dobrych książek dla dzieci. Najczęściej są tylko przesłodzone, kapiące złotem książki o księżniczkach i misiach typu Walt Disney Przedstawia

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja się rozczarowałam i nie rozczarowałam. Nie czytałam recenzji tej książki wcześniej, po prostu szukając czegoś ciekawego do poczytania dzieciom trafiłam na nią. Zaintrygowała mnie na tyle, że ją wypożyczyłam. I powiem tak: ilustracje świetne! Zdziwiona mina gęsi bezcenna. Za to treść jak na 10 - latka za trudna. Za dużo niedomówień, trzeba tłumaczyć, co jednak wybija z rytmu:)jak na taka krótką historię. Ja bym powiedziała, że to bardziej książka dla dorosłych. To są oczywiście moje refleksje.

    OdpowiedzUsuń