wtorek, 14 lutego 2017

Golem i dżin

Autor: Helene Wecker
Tytuł oryginału: The Golem and the Jinni
Tłumaczenie: Małgorzata Koczańska 
Format: papier
Cykl:  Golem i dżin, cz.1 i cz.2
Wydawnictwo: Fabryka Słów
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 735
Ocena: 5

źródło: własna biblioteczka



...Życie golema rozpoczęło się w ładowni statku...*

To była wspaniała podróż do Nowego Jorku. Tego sprzed stu lat... To było ciekawe spotkanie kilku kultur: amerykańskiej, żydowskiej oraz kultury bliskiego wschodu. Były podróże po bezkresach pustyni, nocne spacery po nowojorskich dzielnicach i spontaniczne przechadzki po Polsce. Na koniec były to niesamowite sploty losów niezwykłych postaci. Tak, to była wspaniała lektura pod tytułem "Golem i dżin". 

Golema stworzono w Polsce. Miał być idealną żoną dla życiowego nieudacznika, który liczył na nowe wspaniałe życie za oceanem. Dzięki mistrzowi kabały - Jehudzie Szaalemowi, powstała istota czująca pragnienia i potrzeby małżonka, na dodatek całkowicie mu posłuszna. Do czasu... gdy ten umiera na środku oceanu. Kobieta-golem dociera samotnie do Nowego Jorku i, obarczona tysiącami pragnień wszystkich spotykanych po drodze ludzi, znajduje ratunek w mieszkaniu żydowskiego rabina. On jako jedyny odkrywa jej tajemnicę (sam bowiem w młodości posiadł wiedzę kabalistyczną) i jako jedyny wie, jak wiele niebezpieczeństw się za tym kryje. Golem w Nowym Jorku otrzymuje imię i nowe życie pod opieką Avrama Meyera. Lecz co to za życie, gdy ma się świadomość, jak wielkie zagrożenie stanowi się dla innych...


Dżin pojawia się nagle. Trochę jak z "Baśni tysiąca i jednej nocy": uwięziony w lampie, zostaje uwolniony przez syryjskiego kowala zamieszkującego jedną z dzielnic Nowego Jorku. Istota z ognia, dumna i egocentryczna, uwięziona w ludzkiej postaci, rozpoczyna życie, jakie dotąd znała tylko z obserwacji. Co stało się z jego życiem sprzed... kilku, stu, tysiąca lat? Dżin nie wie nawet jak długo przebywał z swym blaszanym więzieniu. Jedyne co pamięta, to żar pustyni i jego szklany pałac. Buntuje się przeciw wszystkiemu i wszystkim. W ciągu dnia naprawia garnki, nocą snuje się bez celu po dachach i chodnikach nowojorskich dzielnic. Nie obchodzi go nikt, niczym się nie interesuje, a świadomość, że tak od tej pory będzie wyglądało jego życie, budzi w nim jeszcze większy gniew.

Oboje naszych bohaterów połączy noc. A ich spotkaniu towarzyszyć będzie mnóstwo emocji. Tych dobrych i tych złych. Czy będzie możliwe unikanie się nawzajem, czy stanie się coś, co połączy ich monotonne i smutne przebywanie wśród ludzi? Czy możliwe będzie, by dwa wielkie żywioły - ziemia i ogień znalazły wspólny mianownik...? Na dodatek w miejscu zupełnie obcym obojgu..

 Wspaniała historia, skonstruowana bardzo przemyślanie, wielowątkowa i stopniująca emocje Długo przychodzi nam bowiem czekać na spotkanie głównych bohaterów. Ale w międzyczasie na pewno nie jest nudno. Poznajemy XIX-wieczny Nowy Jork, różne jego dzielnice i ludzi różnych kultur. Poznajemy całe grupy społeczne, ale też pojedyncze postacie, tak wyraziste, a jednak przeobrażające się na naszych oczach. Najbardziej urzekły mnie jednak w książce nocne spacery po dachach nowojorskich kamienic. Niesamowite, ile godzin można było spędzić wędrując tyle metrów nad ziemią!

Niestety spora część magii, jaka panuje w powieści, zgubiło polskie wydanie książki. Fabryka Słów postanowiła bowiem podzielić historię Chawy (golem) i Ahmeda (dżina) na dwie części. Kompletnie nie rozumiem tego zabiegu. Oryginał jest bowiem całością. I to ma sens! Szczerze powiem, że gdybym nie kupiła obu części od razu, to pewnie zrezygnowałabym z zakupu tej drugiej. W pierwszej części akcja powoli się rozwija, losy bohaterów zaczynają się przenikać, lecz wszystko kończy się nijak. Dopiero na początku drugiego tomu następuje kumulacja wydarzeń i emocji. Pytam więc raz jeszcze: czemu miał służyć ten zabieg? Chyba sami się domyślacie. Dodam tylko na marginesie, że każdy tom (średniej jakości papieru i okładki) to koszt 40 złotych.

Jeśli więc zainteresowała was historia Chawy i Ahmeda, śmiało przeczytajcie tę książkę, a nie będziecie żałować. Jest po prostu piękna i na długo pozostaje w pamięci. Ja polecam z czystym sumieniem i pozostawiam na półce dla pokoleń!

Spotkają się w porcie...* 

*Pierwsze/ostatnie zdanie powyższej książki.

2 komentarze:

  1. O tak, zachęcam, zachęcam!!! Nie przepadam za książkami z USA w tle, ale tym razem naprawdę byłam pozytywnie zaskoczona :)

    OdpowiedzUsuń