Autor: Eva Susso
Ilustracje: Benjamin Chaud
Tłumaczenie: Katarzyna Skalska
Wydawnictwo: Zakamarki
Lalo gra na bębnie
Tytuł oryginału: Lalo trummar
Rok wydania: 2013
Liczba stron:
Ocena Łucji: 5,5
Ocena moja: 5
źródło: własna biblioteczka
To pierwsza książka z serii o bardzo wesołej i kochającej się rodzince, która wpadła nam w ręce. Tytułowy Lalo wymyka się wczesnym rankiem z domu i chłonie dźwięki otaczającej go przyrody. Próbuje je także naśladować na swoim małym bębenku. Przy okazji budzi też całą rodzinkę i rozpoczyna się codzienny poranny rytuał - wspólne śniadanie. Fabuła oklepana, ale cały majstersztyk tej książeczki polega na tym, że każda sytuacja opisana jest jednym słowem lub zdaniem, a towarzyszą jej dźwięki, szumy, stuki, kumkanie i inne odgłosy. Dzięki temu zabiegowi małe dziecko wręcz chłonie historię Lalo i po kilku odczytach potrafi wyrecytować cały tekst samo. Za to przede wszystkim uwielbiamy tę szwedzką rodzinkę :)
*************************
Binta tańczy
Tytuł oryginału: Binta dansar
Liczba stron: 28
Rok wydania: 2014
Ocena Łucji: 5,5
Ocena moja: 5,5
źródło: własna biblioteczka
Po sukcesie Lalo nadszedł czas na jego siostrę Bintę, która uwielbia tańczyć. Wiadomo nawet dlaczego - cała rodzinka uwielbia muzykę i taniec. Męska część gra na bębnach, żeńska część porusza się w rytm odgłosów. Najbardziej aktywną częścią ciała mamy, Ajszy (starszej siostry) i Binty są ich pupy. Oj, cóż one wyczyniają w tańcu! Binta nie poprzestaje na zabawie z rodzinką - porywa do tańca także psa i kurę. I gdy wszyscy już przygotowują się do kolacji, Binta najzwyczajniej w świecie.... zasypia. I ponownie w historię wplatają się liczne odgłosy, tym razem jednak naśladujące muzykę i ruchy ciała. "Binta tańczy" porwała nas do wspólnego tańca na długie wieczory!
***********************
Tytuł oryginału: Babo pekar
Liczba stron: 28
Rok wydania: 2014
Ocena Łucji: 6
Ocena moja: 5,5
źródło: własna biblioteczka
Ostatnia część z tej serii to historia najmłodszego członka rodziny - bobaska o wdzięcznym imieniu Babo. Chłopczyk jest bardzo ciekawy świata, chłonie wszystko i stale chce więcej. Najstarsza siostra - Ajsza zabiera Babo na mały spacer do lasu. Towarzyszą im wierni przyjaciele domu - pies i kura. Wśród drzew odnajdują i zbierają jagody, spotykają mrówki, łosie, a nawet... całą rodzinkę dzików! To dopiero przygoda! Finał historii to wspólne rodzinne przygotowywanie ciasta z jagodami oraz przepyszny podwieczorek.
Każda historia rozpoczyna się od rodzinki w komplecie i tak też się kończy. Razem śpią, razem przygotowują śniadanie, razem spędzają wolny czas, razem pieką, jedzą podwieczorek, kolację... Mimo, iż każdy członek rodziny jest inny, każdy wyróżnia się czymś szczególnym, to jednak dopiero w komplecie przeżywają te najfajniejsze chwile w ciągu dnia. Dla mnie to jedna z najważniejszych wartości, jakie ukazują książeczki Evy Susso. Bardzo gorąco polecam je wszystkim, którzy mają małe dzieci i chcą zaszczepić z nich radość ze wspólnego czytania książek. Gwarantuję Wam wspaniałą zabawę! Uważam, że są to obowiązkowe lektury w pierwszej biblioteczce każdego maluszka.
No to jeszcze tu się dopiszę :) Binta i spółka to moim zdaniem obowiązkowa pozycja w dziecięcej biblioteczce. Zawsze jak czytamy, to mam ochotę też mieć taką hippisowską rodzinę pełną dzieci :D A czytaliśmy, oj, wiele razy, teraz już rzadko wracamy, ale jak trochę Gutek podrośnie, to może też mu się spodoba.
OdpowiedzUsuńMoja córeczka stale wraca do tych książek, a ma już 4 lata i na ogół czytamy bardziej wymagające lektury. Zna je na pamięć i czasami czyta je sobie sama :) też uważam, że każdy w biblioteczce dla dzieci powinien mieć te trzy pozycje! :)
Usuń